Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sukceso. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sukceso. Pokaż wszystkie posty

sobota, 2 sierpnia 2014

Rekroĉtrikita

Iam mi skribis, ke mi komencis denove kroĉtriki. Mi malkudris kaj refaris bluzon, kiun mi faris antaŭ unu jaro, sed ĝi estis tro malgranda por mi. Nun ĝi estas pli taŭga. Eble poste mi donos ankaŭ fotojn, mi devas ĝin lavi.
Kio okazas krom tio? Nu, mi devas decidi. Multe decidi. Kaj mi jam lacas je tio. Ĉefa decido estas, kie mi volas vivi dum venonta jaro. Tio devigas ankaŭ sekvajn decidojn, depende de tio, kion mi elektos.
Mi skribis ankaŭ sekvan mallongan artikolon, kiun mendis de mi firmao. Bedaŭrinde tio estas tro malmulte, ege tro malmulte. Kaj mi entute ne scias, kiam mi ekvidos tiun monon.
En Slovakio mi ekhavis ankaŭ interesan ideon pri kreado de diversaj aĵoj kiel ekzemple juvelaro. Sed mi ankoraŭ ne kontrolis prezojn de materialoj kaj fakte mi ne certas, ĉu mi scipovas ion tian krei. En slovaka librovendejo tio ŝajnis sufiĉe facila, sed kia estas vere, mi ne scias.

Kiedyś pisałam, że zaczęłam znowu szydełkować. Sprułam i zrobiłam od nowa bluzkę, którą skończyłam rok temu, ale była za mała na mnie. Teraz lepiej pasuje. Może później wrzucę też fotki, najpierw muszę ją uprać.
Co po za tym? No, znowu muszę decydować. Dużo decydować. I już jestem tym zmęczona. Główna decyzja dotyczy tego, gdzie chcę żyć w ciągu najbliższego roku. To pociąga za sobą kolejne decyzje i zależy od tego, co ostatecznie wybiorę.
Napisałam też kolejny artykuł zamówiony przez firmę. Niestety to za mało, dużo za mało. I nie mam pojęcia, kiedy zobaczę te pieniądze i czy w ogóle je zobaczę.
Na Słowacji wpadła mi w ręce książka o robieniu różnych rzeczy z takiej masy plastycznej, np. biżuterii. Ale jeszcze nie sprawdziłam cen materiałów i nie jestem pewna, czy mam talent w tym kierunku. W słowackiej księgarni wydawało się to całkiem proste, ale jakie jest naprawdę, nie wiem.

sobota, 5 lipca 2014

Denove malsano

Post reveno el Belorusio mi preskaŭ tuj ekmalsaniĝis. Denove. Doloras min gorĝo kaj kvankam mi manĝas pilolojn, tio ne tro helpas. Mi planis kelkajn ekskursojn, sed pro mia stato mi rezignis. Eble morgaŭ mi ekskursos, nu tio estas dubinda afero.
Iom surprize miaj tekstojn, kiujn mi sendis al unu firmao jam antaŭ longe, estis venditaj. Mi nun gajnos nenion, ĉar mi devas atingi sumon 100 zlotojn por ke ili pagu al mi. Do estas komplika situacio, ĉar por ricevi almenaŭ tiun kelkdek zlotojn, kiun mi gajnis, mi devis subskribi kontakton kun tiu firmao. Samtempe tio signifas, ke mi verŝajne jam ne plu povos esti registrita kiel senlaborulino. Sensence, ĉar mi plu ne laboras, ne havas monon ktp. Kontraŭ kelkdek zlotojn (kiujn mi ankoraŭ ne ricevis) mi ne povos vivi eĉ unu monaton, do des pli pli longe. Anstataŭ ĝoji, ke mi finfine ion gajnis dank' al mia skribado, mi devas zorgi, kiel vivi sen sociala asekuro. Nun mi estas malsana kaj eble tio estas mia lasta ŝanco por viziti kuraciston, ĉar poste mi ne povos sen asekuro aŭ mi devos pagi. Kio ne eblas, ĉar mi ne havas monon. Eĥ, mi eĉ ne volas pensi pri tio.

Po powrocie z Białorusi prawie od razu się rozchorowałam. Znowu. Boli mnie gardło i chociaż łykam tabletki, to nie bardzo pomaga. Planowałam kilka wycieczek, ale ze względu na swoje samopoczucie zrezygnowałam. Może jutro gdzieś się wybiorę, ale to bardzo wątpliwe.
Dość niespodziewanie moje teksty, które napisałam dla jednej firmy już dawno temu, zostały sprzedane. Teraz nic na tym nie zarobię, bo muszę osiągnąć próg 100 zł, żeby dostać wypłatę. Sytuacja jest więc skomplikowana, bo żeby dostać te swoje wypracowane kilkadziesiąt złotych, musiałam podpisać umowę z tą firmą. Jednocześnie oznacza to, że prawdopodobnie nie będę mogła dłużej być zarejestrowana jako bezrobotna. Bez sensu, bo dalej nie pracuję, nie mam pieniędzy itp. Za kilkadziesiąt złotych (których w dodatku jeszcze nawet nie dostałam) nie przeżyję nawet miesiąca, więc tym bardziej nie utrzymam się za to dłużej. Zamiast się cieszyć, że wreszcie coś zarobiłam za swoje pisanie, muszę się martwić, jak przeżyć bez ubezpieczenia i opieki medycznej. Teraz jestem chora i może to moja ostatnia szansa na odwiedzenie lekarza, bo później nie będę mogła tego zrobić bez ubezpieczenia albo będę musiała płacić za wizytę. A to niemożliwe, bo nie mam pieniędzy. Ech, nawet nie chcę o tym myśleć.

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Belorusio

Ĵus mi revenis el Belorusio. Mi havas multe da impresoj, kaj bona, kaj malbonaj. Bonaj estas ĉefe pri homoj kaj metiejo, malbonaj ĉefe pri registaro.  Nun mi ne havas tro da tempo, ĉar mi devas multajn aferojn prizorgi, ekzemple projekto por kiu mi veturis al Belorusio - ĝis morgaŭ mi devas sendi pretan planon de mia ideo. Mi devas ankaŭ finfine prepari programon de SES. Mi pensis, ke mi povos tiuj aferojn prizorgi en Belorusio, sed interreto tie preskaŭ ne estis, do mi ne povis normale labori. Interese, ke mi sukcese prelegis pri Esperanto por aliaj partoprenantoj de metiejo. Venis kelkdek homoj de Pollando, Ukrainio, Belorusio kaj Rusio. Mi penis paroli malrapide pole por ke ĉiuj povis min komprenis kaj se estis io nekomprenebla, tradukis min al rusa unu el niaj trejnistoj. Post prelego multaj homoj dankis al mi kaj diris, ke volas lerni aŭ vidante min, ekparolis al mi esperante. Tio estis tre agrabla. Mi nur bedaŭras, ke mia prelego estis dum lasta tago, ĉar se ĝi estus dum unua, eble dum tuta semajno mi povus instrui kelkajn homojn por ke ili vere komencu paroli Esperanton. Mi scivolemas, ĉu iu de ili komencos memlernadi la lingvon.

Właśnie wróciłam z Białorusi. Mam wiele wrażeń, i pozytywnych, i negatywnych. Dobre dotyczą głównie ludzi i warsztatów, złe tyczą się władzy. Nie mam teraz zbyt wiele czasu na szczegółowy opis, bo muszę nadrobić wiele zaległości, np. do jutra muszę wysłać plan mojego projektu. Muszę też przygotować program SES-u. Myślałam, że uda mi się to wszystko załatwić na Białorusi, ale internetu tam prawie nie było, więc nie mogłam normalnie pracować. Ciekawe, że z powodzeniem poprowadziłam zajęcia z esperanta dla innych uczestników warsztatów. Przyszło kilkadziesiąt osób z Polski, Ukrainy, Białorusi i Rosji. Starałam się mówić powoli po polsku tak, żeby wszyscy mnie zrozumieli, a jak coś było niejasne, to na rosyjski tłumaczył mnie jeden z naszych trenerów. Po zajęciach wiele osób mi dziękowało i mówiło, że chce się uczyć albo widząc mnie, zaczynali do mnie mówić zdania, których się nauczyli. To było bardzo miłe. Żałuję tylko, że mój wykład był ostatniego dnia, bo może gdyby odbył się pierwszego, może udałoby mi się w ciągu całego tygodnia nauczyć parę osób tak, żeby mogli naprawdę zacząć rozmawiać po esperancku. Jestem ciekawa, czy ktoś z nich zacznie się uczyć języka.

niedziela, 15 czerwca 2014

Ekzercado de imago

Kiel mi jam skribis, mi ĉi-semajne komencis praktikon en fondaĵo en Vilno, kiu okupiĝas pri homaj rajtoj ktp. Mi korektas iliajn artikolojn. Kaj hodiaŭ en unu el artikoloj mi legis, ke hodiaŭ ĝis noktomezo eblas sendi rakonton al internacia literatura konkurso por junularo. Temo estas lingvo de malamo kaj kiel batali kontraŭ ĝi. Mi havis nur kelkajn horojn por elpensi ĉion kaj skribi, sed mi sukcesis. Bonŝance eblis skribi pole, poste ili mem tion tradukos al angla, se estos sufiĉe bona kaj iros al sekva parto de konkurso. Mi ne kredas, ke mi gajnos, sed tio estis interesa eksperimento, provi verki kaj finskribi rakonton dum kelkaj horoj. Ekzercado de imago ĉiam bonas.
Kaj morgaŭ espereble mi ricevos mian vizon finfine:) Mi planas veturi al Belorusio unu tago antaŭ metiejo kaj mi jam havas lokon por tranokti. Ni tranoktos ĉe belorusoj, konatoj de koramiko de mia amiko. Sonas iom komplike:) Sed tiu knabino jam skribis al ni kaj ŝajnas esti normala, ŝi promesis, ke montros al ni Minskon kaj helpos kun ĉio alia. Do mi ne tro devas zorgi, bonege:) Kaj sekva bona novaĵo estas, ke hazarde mia aŭtobuso al Minsko veturas tra Vilno! Bedaŭrinde ni restos tie nur 40 minutoj je la sesa matene, do tro mallonge.

Jak już pisałam, w tym tygodniu zaczęłam praktykę w fundacji w Wilnie, która zajmuje się prawami człowieka itp. Robię im korektę artykułów. A dzisiaj w jednym z nich przeczytałam, że do północy można wysłać opowiadanie na międzynarodowy konkurs literacki dla młodzieży. Tematem jest mowa nienawiści i to jak z nią walczyć. Miałam tylko kilka godzin na wymyślenie wszystkiego i napisanie, ale udało się. Na szczęście można było pisać po polsku, później sami przetłumaczą na angielski, jeśli będzie taka potrzeba i przejdzie do następnego etapu. Nie wierzę, że wygram, ale to był ciekawy eksperyment, spróbować coś stworzyć w kilka godzin. Ćwiczenie wyobraźni zawsze się przydaje.
A jutro mam nadzieję, że wreszcie dostanę moją wizę:) Planuję jechać na Białoruś dzień przed warsztatami i mam już załatwiony nocleg. Będziemy spać u Białorusinów, znajomych chłopaka mojej koleżanki. Brzmi skomplikowanie:) Ale ta dziewczyna już do nas pisała i wydaje się być całkiem fajna, obiecała, że pokaże nam Mińsk i ze wszystkim pomoże. Więc nie muszę za bardzo o nic martwić, świetnie:) A kolejna dobra wiadomość to niespodziewana wizyta na Litwie, bo okazało się, że mój autobus do Mińska jedzie przez Wilno! Niestety będziemy tam tylko przez 40 minut o szóstej rano, więc zdecydowanie za krótko.

środa, 28 maja 2014

Malplibonigado de statistikoj kaj nuksa kuko

Hieraŭ mi iris al oficejo rigistriĝi oficiale kiel senlaborulino. Do mi malvolonte malplibonigis statistikojn de registaro. Kompreneble mi ne ricevas iun ajn monon, ĉar mi ne laboris. Unu nura pluso estas, ke mi nun estas asekurita kaj mi povas iri senpage al kuracisto, se mi malsaniĝos. Oni donis al mi daton, kiam mi devas viziti oficejon denove. Interese, ĉu ili trovos ion por mi, ĉar en formularo ili enskribis strangajn aferojn kiuj ne tro havas sencon.
Morgaŭ mi veturas al Vroclavo, kie okazos Internacia Kongreso de Lituanistoj. Estos multege da okazaĵoj - prelegoj, diskutoj ktp. Krome okazos ankaŭ renkontiĝo kun litova verkisto kaj koncerto de popolmuzika grupo el Litovio. Do estos tre interese kaj mi jam ĝojas. Kongreso daŭros du tagoj, mi revenos verŝajne tre malfrue vendrede aŭ jam sabate.
Kaj lasta afero  - sekva sukceso en kuirejo:) Ili ne estas multnombraj, do ĉiuj gravas:) Por Tago de Patrino mi bakis nuksan kukon kaj ĝi estis bongustega. Mi ĝin faris unuafoje en mia vivo kaj mi timis, ke ĝi ne estos tiel bona, sed fakte ĝi estis perfekta. Bedaŭrinde mi ne scias, ĉu iam ajn ĝin bakos denove, ĉar patrino petis min, ke mi neniam plu donu al ŝi ion dolĉan (ŝi iomete malsanas kaj ne povas manĝi multe da sukero). Do sukceso ne estas tute plena, ĉar ĝis kiam mi vivas kun gepatroj, ŝajnas, ke mi ne eklernos baki kukojn. Almenaŭ ne normale dolĉajn. Do jen lasta peco de mia bongustega nuksa kuko, kiu rapidege malaperis:)
Wczoraj byłam w pośredniaku oficjalnie zarejestrować się jako bezrobotna. Niechętnie więc popsułam rządowe statystyki. Oczywiście nie dostaję żadnego zasiłku, bo nie pracowałam. Jedyny plus to taki, że będę od tej pory ubezpieczona i będę mogła normalnie iść do lekarza w razie choroby. Wyznaczyli mi już kolejny termin, kiedy mam się stawić. Ciekawe, czy coś dla mnie znajdą, bo do tego formularza powpisywali dziwne rzeczy, które nie bardzo mają sens.
Jutro jadę do Wrocławia, gdzie odbędzie się Międzynarodowy Kongres Lituanistów. Będzie mnóstwo wydarzeń - wykłady, dyskusje itp. W planach jest także spotkanie autorskie z litewskim pisarzem oraz koncert zespołu ludowego z Litwy. Zapowiada się więc bardzo ciekawie i już nie mogę się doczekać. Kongres potrwa dwa dni, wrócę w piątek późnym wieczorem albo w sobotę.
I ostatnia sprawa - kolejny sukces w kuchni:) Nie ma ich zbyt wiele, więc każdy się liczy:) Na Dzień Matki upiekłam tartę orzechową i była pyszna. Robiłam ją pierwszy raz w życiu i bałam się, że coś pójdzie nie tak, ale wyszła idealnie. Niestety nie wiem, czy ją jeszcze kiedykolwiek upiekę, bo mama poprosiła, żeby już nigdy więcej nie dawać jej z żadnych okazji słodyczy (trochę choruje i musi ograniczać cukier). Sukces nie jest więc pełny, bo wychodzi na to, że dopóki mieszkam z rodzicami, nigdy nie nauczę się piec ciast. Przynajmniej nie takich normalnie słodkich. A powyżej na zdjęciu ostatni kawałek wspomnianej tarty, która zniknęła błyskawicznie:)

sobota, 22 marca 2014

Invito al Ukrainio

Antaŭ pli malpli monato mi plenigis aliĝilon al pola-ukraina-belorusa metiejo. Estis tri temoj por elekti: evoluo de socio, protestoj kaj historio. Mi elektis la lastan kaj priskribis mian agadon en diversaj movadoj - skolta, studenta, lituanista kaj esperanta. Hieraŭ mi ricevis retmesaĝon, ke ili elektis min el 50 personoj kaj mi povas veturi al Ivano-Frankivsk je fino de aprilo. Ili sendis ankaŭ filmeton kun knabino el tiu urbo, kiu parolas, ke ĝi estas tute sekura kaj ni ne devas timi alveni. Mi tre ĝojas, hieraŭ estis dua fojo, kiam mi saltis pro ĝojo:) Unua estis, kiam mi eksciis unu tago antaŭ forveturo, ke estas loko por mi en aŭtobuso ĝis Vilno dum interŝanĝo kun litova universitato. Hieraŭ mi same ĝojis. Nun mi iomete timas, kiel diri al gepatroj, ke mi veturas al tiu sama Ukrainio pri kiu ili aŭdas en televido ktp.
Hieraŭ mi partoprenis ankaŭ koncerton, dum kiu volontuloj kolektis monon por infanoj, kiuj havas problemojn en lernejo. Mi iam estis aktivulo en tiu organizo, mi havis infanon kaj ni ĉiusemajne havis lecionon. Sed poste mi devis rezigni pro manko da tempo. Sed mi plu subtenas ilian agadon.
Kaj post momento mi eble veturos al ekskurso por foti proksiman palacon. Estas sufiĉe sune nun, do eble estos bonaj fotoj. Amikino sendis al mi ligilon al filmo kun fotoj de iamaj malsuprsileziaj palacoj kaj tio inspiris min viziti unu el ruinaĵoj.

Miesiąc temu albo nawet wcześniej wypełniłam wniosek na warsztaty polsko-ukraińsko-białoruskie. Były trzy tematy do wyboru: rozwój społeczeństwa, protesty i historia. Wybrałam ten ostatni i opisałam moją działalność w różnych ruchach - harcerskim, studenckim, lituanistycznym i esperanckim. Wczoraj dostałam wiadomość, że wybrali mnie spośród 50 osób i mogę jechać do Iwano-Frankiwska pod koniec kwietnia. Wysłali też filmik z dziewczyną z tego miasta, która przekonuje, że jest ono zupełnie bezpiecznie i nie musimy się bać. Bardzo się cieszę, wczoraj był drugi raz, kiedy skakałam z radości:) Pierwszy był wtedy, kiedy dzień przed wyjazdem dostałam telefon, że zwolniło się miejsce i mogę jechać do Wilna na wymianę. Wczoraj cieszyłam się tak samo. Teraz trochę się boję, jak przekazać rodzicom, że jadę na tę Ukrainę, o której tyle słyszą w telewizji itp.
Wczoraj poszłam na koncert charytatywny Akademii Przyszłości. Wolontariusze zbierali pieniądze na indeksy dla dzieci, które mają problemy w nauce. Kiedyś też byłam tutorką w tej organizacji, miałam dziecko, z którym spotykaliśmy się co tydzień i prowadziłam dla niego zajęcia. Ale później musiałam zrezygnować ze względu na brak czasu. Nadal jednak wspieram ich działalność.
A za chwilę pojadę chyba na wycieczkę, żeby zrobić zdjęcia pobliskiemu pałacowi. Jest dość słonecznie, więc może coś z nich wyjdzie. Koleżanka wysłała mi link do filmu ze zdjęciami dawnych dolnośląskich pałaców i to zainspirowało mnie do odwiedzenia tych ruin.

środa, 12 lutego 2014

Sukcesa interparolo

Matene mi iris al interparolo kaj verŝajne mi havas novan laboron! Ĉi foje en junulargastejo. Morgaŭ mi havos trejnadon pri ilia sistemo kaj miaj devoj, mi enskribos min en ilia horaro kaj post kelkaj tagoj mi subskribos kontrakton. Mia ĉefo ŝajnas esti ĝentila kaj normala, kunlaborantojn mi ekkonos morgaŭ, almenaŭ unu el ili. Kaj eble mi ne devos rezigni el mia antaŭa laboro, do mi havos du. Kaj kompreneble praktikojn, kiu daŭros ankoraŭ du monatoj.
Mi preparis hodiaŭ sekvan supon, sed ĉi foje el kukumoj. Ĝi ne estis plene mia verko, ĉar mi preparis nur buljonon (senviandan, el legomoj) kaj poste aldonis frostigitajn legomojn aĉetitajn en vendejo. Kaj tio estis ĉefa eraro, ĉar ili estis malbongustaj, do eble sekvatempe mi mem preparos ĉion.
Kaj du malbonaj aferoj. Mi antaŭ momento eksciis, ke mi devas viziti policon, temas pri tiu ebla aŭ falsa ŝtelo en mia laborejo. Kaj nun en loĝejo sub aŭ malsub mi kveralas miaj najbaroj. Mi esperas, ke tio estas nenio serioza kaj ili post momento finos.
Kaj jen foto de mia hodiaŭa supo:)
Rano byłam na rozmowie i najprawdopodobniej będę miała nową pracę! Tym razem w hostelu. Jutro mam szkolenie wprowadzające w obowiązki, wpiszę się w grafik i za parę dni podpiszę umowę. Szef wydaje się być w porządku, współpracowników poznam jutro, przynajmniej jednego z nich. I chyba nie będę musiała rezygnować z mojej wcześniejszej pracy, obie da się pogodzić. I oczywiście praktyki, które będę miała jeszcze przez dwa miesiące.
Dzisiaj przygotowałam następną zupę, tym razem ogórkową. To nie do końca moje dzieło, bo sama zrobiłam bulion (bez mięsa, tylko z warzyw), a później dodałam mrożoną mieszankę kupioną w sklepie. I to był błąd, bo była niedobra, następnym razem sama wszystko przygotuję.
I dwie nie zbyt dobre sprawy. Właśnie przed momentem dowiedziałam się, że muszę się zgłosić na policję i złożyć zeznania w sprawie tej możliwej lub wyimaginowanej kradzieży u mnie w pracy. I teraz w mieszkaniu pod lub nade mną kłócą się sąsiedzi. Mam nadzieję, że to nic poważnego i za chwilę skończą, nie będzie żadnych rękoczynów itp.
A powyżej zdjęcie wspomnianej już przeze mnie zupy:)

niedziela, 12 stycznia 2014

200 enskribaĵoj kaj resumo de 2013 jaro

Venis tempo por resumo de pasinta jaro. Kaj estas du okazoj por tio - antaŭ kelkaj tagoj ni festis Novjaron kaj tio estas mia ducenta enskribaĵo en tiu ĉi blogo. Do jen la resumo:
Mi vizitis multe da interesaj lokoj: Varsovion, Lodzon, Bjalistokon, Rigon, Talinon, slovakan Martin, festivalon Woodstock, Peterburgon, Hradec Kralove, Vilnon kaj multajn aliajn. En tiu ĉi jaro mi unuafoje veturis sola al alia lando - somere al Slovakio kaj vintre al Litovio. Parto de miaj polaj vojaĝoj mi ankaŭ pasigis sola, sed ne tute. Ekzemple en Varsovio mi hazarde ekkonis belorusoj kaj en Bjalistoko mi ekkonis multege da homoj. Bedaŭrinde mi ne sukcesis viziti Kartvelion, sed mi ekkonis unu kartvelo en Pollando.
Se temas pri studado kaj laboro - mi sukcese pasigis ekzemenoj dum vintra kaj somera sesio. Sed ia maniere mi ne plu studas. Tio estas por mi malfacila temo lastatempe. Tio estas ankaŭ unu el la plej strangaj okazaĵoj en mia vivo, samtempe mi sentas, ke tute normala. Fakte mi ne tro bedaŭras, nur pro familio eble, ĉar mi scias, ke mi iom trompigis ilin kaj mi sentas tre malbone pro tio. Mi plu laboras en koncertejo, dum jaro mi volontulis ankaŭ en du lokoj kiel korektistino, tio donis al mi iomete da sperto, eble ne tro serioza, sed pli bona ol nenia. Nun en januaro mi komencis praktikon en du novaj lokoj, do eble dank' al mia antaŭa volontulado, mi ne scias. Mi serĉas jam ekde kelkaj monatoj laboron, bedaŭrinde mi nenion trovis ankoraŭ. Pro tio mi sentas sin strange, mi ne povas ion ajn plani certe kaj sendube. Ĉar se iu telefonos al mi kun propono de laboro, mi devos tuj ŝanĝi ĉiujn planojn. Eble eĉ ŝanĝi loĝlokon.
Kie loĝi kaj vivi? Tio ankaŭ estis ĉefa demando de pasinta jaro. Mi ne scipovas elekti inter Vroclavo kaj Valbĵiĥo. Pro tio mi elpensis, ke eble Bjalistoko estos bona kompromiso. Nun mi atendas, kie mi trovos laboron. Mi pensis ankaŭ pri staĝumado en Slovakio, ĉar tio estas loko, kiun mi amas same kiel Vilno kaj Bjalistoko. Kaj post vojaĝo al Peterburgo mi preskaŭ certas, ke mi ne povus loĝi en Rusio. Tio estis mia dua vizito en tiu ĉi lando kaj al mi ŝajnas, ke mi ne eltenus vivi tie. Almenaŭ ne por longe.
En pasinta jaro okazis ankaŭ kelkaj malbonaj aferoj, ĉefe ligitaj kun mia familio. Mia patrino estis en malsanulejo, poste mia frato estis en malsanulejo kaj li pro tio ne plu povas labori en antaŭa loko. Mia hundo tre malsanas, ni jam pensis, ke li baldaŭ mortos, mi jam komencis adiaŭi lin en miaj pensoj. Tamen li plu vivas, sed li devas ĉiutage preni multekostajn medikamentojn. Sekva malbona afero, sed ne ligita kun sano, estis ŝtelo de mia telefono dum E-aranĝo.
Io pri interhomaj rilatoj. Neniam antaŭe mi sentis min tiel sola kiel en tiu ĉi pasinta jaro. Fakte mi nur en laborejo havis bonan kontakton kaj mi sentis sin bone, ĉar en universitato mi preskaŭ neniu konis de mia nova studgrupo. Same al Slovakio mi veturis tute sola kaj preskaŭ tutan semajnon pasigis sola, kvankam ĉirkaŭis min preskaŭ 200 potencialaj amikoj. Eble pro tiu soleco mi faris kelkaj aferojn, kiujn mi ne volis fari. Unuan aferon mi iel finis, malfacile sed verŝajne sukcese. Kaj dua persekutas min ĝis nun. Kaj donas ĝojon kaj doloron. Mi ne scias, kion pli ofte. Eble tempo helpos kaj normaligos situacion, sed nun mi tre stulte suferas kaj preskaŭ nenion povas fari kun tio. Nur atendi. Tute strange mi pasigis Kristnaskon. Ĉar mi ne revenis hejmen por festi kun mia familio. Mi restis kelkcent kilometrojn for kaj sidis kun alilandanoj, kiujn mi ekkonis apenaŭ kelkaj tagoj antaŭe. Tamen plaĉis al mi:) Kaj poste venis poloj kun multege da manĝaĵo, do fakte mi sentis min eĉ pli kristnaske ol en mia propra familio, kie tiu festo ĉiam ŝajnas al mi esti tiel nenatura. Tio estis mia unua Kristnasko ekster mia hejmo kaj laŭ mi la plej bona el ĉiuj krom tiuj dum mia infaneco.
Nun pri bonaj aferoj. Mi realigis mian revon, eĉ dufoje - mi partoprenis koncerton de rusa muzikgrupo Leningrad dum Woodstock festivalo kaj poste en Legnica. Mi pensis, ke tio neniam okazos kaj tiu jaro tute surprizis min. Des pli, ke ambaŭ koncertoj estis senpagaj. Mi vizitis Peterburgon, tio ankaŭ estis mia revo. Sed vojaĝo ne tiel plaĉis al mi, kiel mi esperis. Kialoj estis multaj, eble mi jam pri tio skribis. Stranga afero, ĉar tio neniam estis mia revo, sed mi gividis kurson de la pola dum lasta JES kaj tio tre ekplaĉis al mi. Dum SES mi ankaŭ gividis unu lecionon de la pola, sed ne estis tiel bone. Mi ne scias ankoraŭ, sed eble mi iel uzos tiun sperton kaj senton en estonteco. Reaktiviĝis mia skolta teamo - do tio ankaŭ estis mia revo, ĉar mi havas bonagajn memoraĵojn ligitaj kun tiuj homoj. Bedaŭrinde ni jam ne havas tiel multe da tempo en nia plenkreska vivo por renkontiĝi, malfacilas kolekti ĉiujn anoj en sama tempo kaj sama loko. Sed bone, ke ni almenaŭ de tempo al tempo renkontiĝas. Sekva afero - mia tiel nomata literata debuto:) Mi revis pri tio, certe jes. Sed mi neniam pensis, ke en tia formo kaj tiel rapide ĝi okazos. Ĉar mi ne skribis ion tre bonan. Tamen agrable estas ekvidi presitan sian nomon. Kaj eble tio estos bona komenco por aliaj verkoj, jam pli seriozaj. Tuwim ankaŭ debutis simile:) Lastatempe mi komencis ankaŭ iomete kuiri, ĉar mi preskaŭ entute ne scipovas. Ankaŭ kroĉtriki mi komencis, sen grandaj sukcesoj, sed se mi ekzercus iom pli, eble estus pli bone.
Do jen pli malpli ĉio el gravaj okazaĵoj de pasinta jaro. Kaj resumo estas tia - mi ne scias, ĉu mi iam ajn sentis min pli sola kaj pli perdita en mia vivo. Sed samtempe mi sentas min sufiĉe bone (krom momentoj kiam mi pensas pri mia familio), ĉar mi scias, ke sendepende, de tio, kio okazos, mi iel tion travivos kaj finfine ĉio estos bone. Eble nun estas malfacila tempo por mi, sed iam ĝi devas plibonigi kaj mi trovos bonan vojon. Oni diras: espero, patrino de stultuloj. Sed sen espero mi ne scias, kion mi farus, do mi devas esperi.
Kaj mi deziras al mi, ke tiu nova, 2014 jaro, estu pli bona ol pasinta.

Przyszedł czas na podsumowanie ubiegłego roku. Są po temu dwie okazje - kilka dni temu świętowaliśmy Nowy Rok, a to jest dodatkowo mój dwusetny wpis na tym blogu. Oto recenzja roku 2013:
Odwiedziłam wiele interesujących miejsc: Warszawę, Łódź, Białystok, Rygę, Tallin, słowacki Martin, festiwal Woodstock, Petersburg, Hradec Kralove, Wilno i wiele innych. W tym roku pierwszy raz w życiu sama pojechałam zagranicę - najpierw w lecie na Słowację, a później w zimie na Litwę. Część moich polskich podróży również odbyłam zupełnie sama, ale nie całkiem. W Warszawie spotkałam przypadkiem Białorusinów, a w Białymstoku poznałam mnóstwo ludzi. Niestety nie odwiedziłam Gruzji, ale za to poznałam jednego Gruzina w Polsce.
Jeśli chodzi o studia i pracę - szczęśliwie zaliczyłam sesję zimową i letnią. Ale jakimś dziwnym trafem już nie studiuję. To jest trudny dla mnie temat ostatnio. I jedno z najdziwniejszych wydarzeń w moim życiu, chociaż jednocześnie mam poczucie, że zupełnie normalne. Właściwie to nawet trudno powiedzieć, że żałuję, jeśli już, to raczej ze względu na rodzinę, bo wiem, że ich w jakiś sposób zawiodłam i źle się z tym czuję. Dalej pracuję w centrum sztuki, w tym roku zaczęłam też wolontariat w dwóch pismach jako korektorka, to dało mi trochę doświadczenia, może niezbyt poważnego, ale lepsze to niż nic. Teraz od stycznia zaczęłam praktykę w dwóch nowych miejscach, może właśnie dzięki temu mojemu wcześniejszemu wolontariatowi, nie wiem. Szukam już od kilku miesięcy pracy, jak na razie bezskutecznie. Przez to żyję w zawieszeniu, nie mogę nic zaplanować na pewno, bo nie wiem, co dalej ze mną będzie. Bo jeśli ktoś zadzwoni z propozycją pracy, będę musiała wszystko rzucić i nagle zmienić plany. A może i nawet miejsce zamieszkania.
Gdzie mieszkać i żyć? To jedno z głównych pytań, które mnie męczyło w ubiegłym roku. Nie umiem wybrać między Wrocławiem a Wałbrzychem. Pomyślałam więc, że może dobrym kompromisem będzie Białystok. Teraz czekam, gdzie znajdę pracę. Myślałam też o stażu na Słowacji, bo ten kraj kocham tak samo jak Wilno czy Białystok. A po podróży do Rosji jestem już prawie pewna, że nie mogłabym tam żyć. To była już moja druga wizyta w tym państwie i wydaje mi się, że nie wytrzymałabym tam. A przynajmniej nie za długo.
W zeszłym roku wydarzyło się także kilka przykrych spraw związanych z moją rodziną. Moja mama była w szpitalu, później mojego brata zabrała karetka, przez co stracił dotychczasową pracę. Mój pies jest bardzo chory, już myśleliśmy, że niedługo umrze i nawet zaczęłam się już z nim żegnać w myślach. Nadal jednak żyje, ale cały czas musi przyjmować drogie leki. Inna nieprzyjemna sprawa, ale niezwiązana już ze zdrowiem, to kradzież mojego telefonu na Słowacji podczas wyjazdu.
Trochę o relacjach międzyludzkich. Nigdy wcześniej chyba nie czułam się tak samotna jak w minionym roku. Właściwie tylko w pracy miałam w miarę dobry kontakt z ludźmi i czułam się dobrze, bo na uczelni nie znałam prawie nikogo z mojego nowego roku. Tak samo na Słowację pojechałam zupełnie sama i cały tydzień włóczyłam się sama, chociaż byłam otoczona przez około 200 potencjalnych przyjaciół. Może z tego powodu zrobiłam kilka rzeczy, których być może nie powinnam robić. Jedną sprawę jakoś zakończyłam, z trudem, ale wydaje mi się, że skutecznie. A druga sprawa prześladuje mnie do teraz. Dając jednocześnie radość i cierpienie. Sama nie wiem, co częściej. Może czas pomoże i jakoś unormuje sytuację, ale na razie głupio po prostu głupio cierpię i nie bardzo mogę cokolwiek z tym zrobić. Tylko czekać. Zupełnie dziwnie spędziłam też wigilię. Bo nie wróciłam świętować z rodziną. Zostałam kilkaset kilometrów od domu i siedziałam z obcokrajowcami, których poznałam zaledwie kilka dni wcześniej. Podobało mi się jednak:) A później przyszło też wielu Polaków z potrawami wigilijnymi, więc czułam się nawet bardziej świątecznie niż u siebie w domu, gdzie święta zawsze wydają mi się jakieś sztuczne. To były moje pierwsze święta poza domem i według mnie najlepsze poza tymi z czasów dzieciństwa.
Teraz o dobrych rzeczach. Spełniłam swoje marzenie, nawet dwukrotnie - uczestniczyłam w koncercie rosyjskiego zespołu Leningrad na Woodstocku, a później w Legnicy. Myślałam, że nigdy w życiu nie będę miała takiej okazji i ten rok zupełnie mnie zaskoczył. Tym bardziej, że oba były darmowe. Odwiedziłam Petersburg, co też było moim marzeniem. Ale podróż trochę mnie zawiodła. Powodów było wiele, może nawet już o nich pisałam. Dziwna sprawa, bo to nigdy nie było moim marzeniem, ale prowadziłam kurs języka polskiego dla obcokrajowców podczas ostatniego JES-u i nawet mi się spodobało. Na SES-ie też prowadziłam jedną lekcję polskiego, ale nie było aż tak fajnie. Jeszcze nie wiem, ale może wykorzystam kiedyś to doświadczenie i uczucie w przyszłości. Reaktywowała się moja drużyna harcerska - to też było moje marzenie, bo mam wspaniałe wspomnienia związane z tymi ludźmi. Niestety nie mamy już tyle czasu w naszym dorosłym życiu na spotkania, trudno zebrać wszystkich członków w tym samym czasie i w tym samym miejscu. Ale dobrze, że chociaż czasem się spotykamy. Kolejna sprawa - mój tak zwany debiut literacki:) Marzyłam o tym, i owszem. Ale nigdy nie myślałam, że tak szybko i w takiej formie to nastąpi. Bo nie napisałam jakiegoś wielkiego dzieła. Miło jednak ujrzeć swoje nazwisko w druku. I może będzie to dobry wstęp do poważniejszych utworów. Tuwim też debiutował podobnie:) Ostatnio zaczęłam też trochę gotować, bo prawie w ogóle nie umiem. Zaczęłam też szydełkować, bez większych sukcesów na razie, ale jeśli poćwiczyłabym dłużej, może byłoby lepiej.
To mniej więcej wszystko z ważniejszych wydarzeń minionego roku. A podsumowanie jest następujące - nie wiem, czy kiedykolwiek czułam się bardziej samotna i zagubiona. Ale jednocześnie nie opuszcza mnie w miarę dobry nastrój (oprócz momentów, kiedy myślę o rodzinie), bo wiem, że niezależnie od tego tego, co się wydarzy, jakoś to przeżyję i wszystko będzie dobrze. Może teraz mam trudniejszy okres, ale kiedyś musi się skończyć i wierzę, że odnajdę właściwą drogę. Mawiają: nadzieja matką głupich. Ale bez nadziei nie wiem, co bym zrobiła, więc muszę mieć nadzieję i się jej trzymać.
I życzę sobie, aby ten nowy, 2014 rok, był lepszy od poprzedniego.

piątek, 29 listopada 2013

Supo el ruĝa lento

Merkrede mi partoprenis renkontiĝon kun fama litova verkisto Tomas Venclova. Estis tre interese. Mi povis aŭskulti liajn poemojn litove kaj pole. Hieraŭ mi vizitis ekspoziciojn pri litovaj lignaj sinagogoj. Bedaŭrinde mi devis foriri frue por ke mi ne malfruiĝu por mia deĵoro en laborejo. Ekspozicio okazis en fama vroclava Sinagogo sub Blanka Cikonio (malsupra foto kaj lasta en tiu enskribaĵo prezentas sinagogon kaj parton de ekspozicio).
Se temas pri Kartvelio - malfacila temo. Iam mi skribis, ke ankoraŭ somere kun amikoj mi aĉetis sufiĉe ĉipajn biletojn por decembro. Venas jam preskaŭ decembro kaj mi verŝajne ne flugos. Kialoj estas multaj. Mi bedaŭras, sed tiel okazas, se vi planas vojaĝon duonjare antaŭ forveturo. Nun mi devas reorganizi tiun tempon. Mi havas kelkajn eblecojn, indas ilin ordigi kaj elekti la plej bonajn. Eĉ hodiaŭ mi ricevis telefonon kun propono de praktiko en oficejo, lunde mi iros kaj ekscios plu.
Revenante al miaj eksperimentoj en kuirejo, mi preparis merkrede supon el ruĝa lento. Ĝi estis bongusta, iomete acida, sed bona. Nur iel strange, ĉar mi neniam ĝin manĝis, do mi ne scias, kia devas esti ĝia gusto:) Tamen se mi plu vivas, do eble ĉio estis en ordo. Laŭ mi plena sukceso. Jen ĝi:
W środę wzięłam udział w spotkaniu ze znanym litewskim pisarzem Tomasem Venclovą. Było bardzo ciekawie. Mogłam wysłuchać jego wierszy po litewsku i po polsku. Wczoraj odwiedziłam wystawę o litewskich drewnianych synagogach. Niestety musiałam wyjść wcześnie, żeby nie spóźnić się na dyżur w pracy. Wystawa mieści się w słynnej wrocławskiej Synagodze pod Białym Bocianem (poniższe zdjęcie oraz pierwsze w tym wpisie prezentują synagogę oraz fragment wystawy).
Jeśli chodzi o Gruzję - trudny i drażliwy temat. Kiedyś pisałam, że jeszcze w lecie kupiłam ze znajomymi w miarę tanie bilety na grudzień. Przyszedł już prawie grudzień i prawdopodobnie nie polecę. Powodów jest wiele. Żałuję, że tak wyszło, ale tak to bywa jak się planuje podróż pół roku przed. Teraz muszę jakoś zreorganizować ten czas. Mam kilka możliwości, muszę je uporządkować i wybrać najlepsze. Dzisiaj nawet dostałam telefon z propozycją praktyki w biurze, pójdę tam w poniedziałek i dowiem się więcej.
Wracając do moich eksperymentów kulinarnych, w środę zrobiłam zupę z czerwonej soczewicy. Była pyszna, trochę kwaśna, ale dobra. Tylko trochę dziwnie, bo nigdy wcześniej nie jadłam zupy z soczewicy, więc nie mam pojęcia, jak powinna smakować:) Ale wciąż żyję, więc chyba wszystko było w porządku. Jak dla mnie pełny sukces. Zdjęcie zupy powyżej, między zdjęciami z wystawy.

czwartek, 23 maja 2013

Nuligitaj deĵoroj kaj enpaĝigo de unua libro

Estrino informis nin, ke plimulto da spektakloj estis nuligita. Tio signifas, ke mi havas liberan semajnifinon, nur vendrede mi laboros. Mi povos veturi hejmen.
Mi prunteprenis lernolibron kaj donis lin al mia lernantino. Espereble ĝi ege helpos al ŝi. Tamen ankoraŭ ne okazis ankoraŭ sekva leciono, ni plu praktikas sendado da mesaĝoj per poŝtelefono. Eble en sekva semajno ni renkontiĝos.
Hieraŭ kaj hodiaŭ mi aĉetis vestaĵojn kaj ŝuojn. Mi kutime ne ŝatas aĉetadon, mi faras tion malofte, do se mi jam iras al vendejo, mi prenas multe da aĵoj. Pensante pri mia nupta robo mi serĉis ankaŭ blankan mansakon. Kelkajn mi trovis, sed multe kostaj kaj mi ne certas, ĉu taŭgaj por nupto. Eble ion alian mi trovos, se ne, mi revenos al tiu vendejaro.
En tiu ĉi semajno mi ĉefe okupiĝis pri korektado kaj enpaĝigado de libro. Mi finfine faris mian unuan libron! Ĝi ne havas kovrilon ktp., sed mi enpaĝigis tutan tekston de romano. Se mi aŭ iu alia preparus kovrilon, libro povus esti presita. Nun mi devas okupiĝi pri alia projekto kaj ĝi estas eĉ ligita kun Esperanto. Se mi sufiĉe bone ĝin preparos, mi presos ĝin kaj utiligos por varbi homojn. Bedaŭrinde restis malmulte da tempo kaj mi ne estas bona grafikistino, mankas al mi spertojn.
Por lublina gazeto mi korektis jam kelkajn tekstojn. Estis malgrandaj teknikaj problemoj, ĉar pro malbona formato de dosiero dum konservado malaperis efikojde mia duontaga laboro kaj mi devis komenci ĉion denove. Tamen mi gajnas sperton, ĉefe pri komputila korektado. Ĝis nun mi praktikis nur paperan korektadon. Progreso ĉiam bonvenas:)

Szefowa poinformowała nas, że większość spektakli została odwołana. Oznacza to, że mam wolny weekend, tylko w piątek idę do pracy. Będę mogła jechać do domu.
Pożyczyłam podręcznik i przekazałam go mojej uczennicy. Mam nadzieję, że dużo jej pomoże. Nie odbyła się jednak jak na razie kolejna lekcja, dalej praktykujemy wysyłanie smsów. Może w przyszłym tygodniu uda nam się spotkać.
Wczoraj i dzisiaj kupiłam ubrania i buty. Nie przepadam za zakupami, dlatego robię je rzadko i jak już się wybiorę do sklepu, to kupuję wszystko w ilościach hurtowych:) Z myślą o mojej sukience weselnej szukałam też białej torebki. Kilka znalazłam, ale były drogie i nie byłam przekonana, czy nadają się na wesele. Może znajdę jeszcze coś innego, a jak nie, to wrócę do tej galerii.
W tym tygodniu zajmowałam się przede wszystkim korektą i składem książki. Wreszcie zrobiłam moją pierwszą książkę! Nie ma okładki itp., ale złożyłam cały tekst powieści. Jeśli ja lub ktoś inny przygotowałby okładkę, książka mogłaby zostać wydrukowana. Teraz muszę zająć się innym projektem, a jest on związany z esperantem. Jeśli przygotuję go wystarczająco dobrze, wydrukuję go i użyję do w celach promocyjnych. Niestety zostało mało czasu, a ja nie jestem dobrym grafikiem, brakuje mi doświadczenia.
Dla lubelskiej gazety wykonałam już korektę kilku tekstów. Były małe problemy techniczne, bo przez zły format pliku podczas zapisu wyparowały efekty pół dnia mojej pracy i musiałam zacząć wszystko od nowa. Zyskuję jednak doświadczenie, zwłaszcza to związane z korektą komputerową. Do tej pory miałam do czynienia tylko z korektą na papierze. Postęp zawsze jest mile widziany:)

czwartek, 21 marca 2013

Unua tipografia projekto!

Mi ĵus kreis pli malpli sukcese mian unuan tipografian projekton! Ĝi estas nur vizitkarto, sed mi neniam antaŭe okupiĝis pri iaj ajn similaj komputilaj programoj, do mi tre ĝojas. Se mi multe ekzercos, mi povos poste fari belegajn aĵojn. Nun fari ion ajn estas por mi tre malfacile kaj postulas de mi multe da tempo. Ne venas honoro sen laboro. Bedaŭrinde tiu ĉi programo kostas tre, tre multe kaj mi uzas nur 30-tagan senpagan version de ĝi. Kion mi faros poste? Mi ne scias ankoraŭ. Certe mi ne havas kelkcent eŭrojn por aĉeti ĝin. Mi povas uzi ĝin ĉe universitato, sed tio ne sufiĉas. Tio ne gravas nun, tio estas momento de ĝojo kaj fiero:)
Właśnie skończyłam tworzyć mój pierwszy projekt typograficzny! To tylko wizytówki, ale wcześniej nie miałam za bardzo do czynienia z podobnymi programami komputerowymi, więc bardzo się cieszę. Jeśli będę dużo ćwiczyć, będę mogła później robić piękne rzeczy. Teraz trudno mi zrobić cokolwiek i zajmuje mi to dużo czasu. Ale bez pracy nie ma kołaczy. Niestety ten program kosztuje bardzo, bardzo dużo i używam tylko jego 30-dniowej bezpłatnej wersji. Co zrobię później? Jeszcze nie wiem. Na pewno nie mam kilkuset euro, żeby go kupić. Mogę korzystać z oprogramowania na uniwersytecie, ale to nie wystarcza. Teraz to nieważne, to moment radości i dumy:)