środa, 28 maja 2014

Malplibonigado de statistikoj kaj nuksa kuko

Hieraŭ mi iris al oficejo rigistriĝi oficiale kiel senlaborulino. Do mi malvolonte malplibonigis statistikojn de registaro. Kompreneble mi ne ricevas iun ajn monon, ĉar mi ne laboris. Unu nura pluso estas, ke mi nun estas asekurita kaj mi povas iri senpage al kuracisto, se mi malsaniĝos. Oni donis al mi daton, kiam mi devas viziti oficejon denove. Interese, ĉu ili trovos ion por mi, ĉar en formularo ili enskribis strangajn aferojn kiuj ne tro havas sencon.
Morgaŭ mi veturas al Vroclavo, kie okazos Internacia Kongreso de Lituanistoj. Estos multege da okazaĵoj - prelegoj, diskutoj ktp. Krome okazos ankaŭ renkontiĝo kun litova verkisto kaj koncerto de popolmuzika grupo el Litovio. Do estos tre interese kaj mi jam ĝojas. Kongreso daŭros du tagoj, mi revenos verŝajne tre malfrue vendrede aŭ jam sabate.
Kaj lasta afero  - sekva sukceso en kuirejo:) Ili ne estas multnombraj, do ĉiuj gravas:) Por Tago de Patrino mi bakis nuksan kukon kaj ĝi estis bongustega. Mi ĝin faris unuafoje en mia vivo kaj mi timis, ke ĝi ne estos tiel bona, sed fakte ĝi estis perfekta. Bedaŭrinde mi ne scias, ĉu iam ajn ĝin bakos denove, ĉar patrino petis min, ke mi neniam plu donu al ŝi ion dolĉan (ŝi iomete malsanas kaj ne povas manĝi multe da sukero). Do sukceso ne estas tute plena, ĉar ĝis kiam mi vivas kun gepatroj, ŝajnas, ke mi ne eklernos baki kukojn. Almenaŭ ne normale dolĉajn. Do jen lasta peco de mia bongustega nuksa kuko, kiu rapidege malaperis:)
Wczoraj byłam w pośredniaku oficjalnie zarejestrować się jako bezrobotna. Niechętnie więc popsułam rządowe statystyki. Oczywiście nie dostaję żadnego zasiłku, bo nie pracowałam. Jedyny plus to taki, że będę od tej pory ubezpieczona i będę mogła normalnie iść do lekarza w razie choroby. Wyznaczyli mi już kolejny termin, kiedy mam się stawić. Ciekawe, czy coś dla mnie znajdą, bo do tego formularza powpisywali dziwne rzeczy, które nie bardzo mają sens.
Jutro jadę do Wrocławia, gdzie odbędzie się Międzynarodowy Kongres Lituanistów. Będzie mnóstwo wydarzeń - wykłady, dyskusje itp. W planach jest także spotkanie autorskie z litewskim pisarzem oraz koncert zespołu ludowego z Litwy. Zapowiada się więc bardzo ciekawie i już nie mogę się doczekać. Kongres potrwa dwa dni, wrócę w piątek późnym wieczorem albo w sobotę.
I ostatnia sprawa - kolejny sukces w kuchni:) Nie ma ich zbyt wiele, więc każdy się liczy:) Na Dzień Matki upiekłam tartę orzechową i była pyszna. Robiłam ją pierwszy raz w życiu i bałam się, że coś pójdzie nie tak, ale wyszła idealnie. Niestety nie wiem, czy ją jeszcze kiedykolwiek upiekę, bo mama poprosiła, żeby już nigdy więcej nie dawać jej z żadnych okazji słodyczy (trochę choruje i musi ograniczać cukier). Sukces nie jest więc pełny, bo wychodzi na to, że dopóki mieszkam z rodzicami, nigdy nie nauczę się piec ciast. Przynajmniej nie takich normalnie słodkich. A powyżej na zdjęciu ostatni kawałek wspomnianej tarty, która zniknęła błyskawicznie:)

niedziela, 25 maja 2014

Balotoj

Kiam mi havis 18 jarojn, mi unuafoje kaj lastatempe voĉdonis dum politikaj balotoj. En Pollando ni elektis tiam homoj por nia parlamento. Kvankam mi iomete informiĝis pri kandidatoj, mi poste tre disreviĝis. Unua numero de tiu partio al kiu mi volis doni mian voĉon, estis homo pri kiu mi aŭdis, ke estante estrarano de iu urbo, li enmiksiĝis en iu malklara afero, do mi elektis sekvan numeron, des pli, ke ŝi estis virino. Tio estis sufiĉe bona elekto, ŝi iĝis parlamentistino kaj kvankam mi ne aŭdis multe pri ŝia laboro, do almenaŭ mi ne aŭdis ankaŭ pri io malbona. Ni voĉdonis tiam ankaŭ por senatoroj kaj mi elektis unua numero de listo, ĉar mi lin konis, li multe agis en mia urbo, okupiĝis ĉefe pri povruloj kaj sporto. Sed post kelkaj jaroj en televido mi aŭskultis kaŝregistroj, kie li kun homoj de alia partio dividis postenoj uzante multege da fivortoj. Tio estis miaj unuaj kaj lastaj balotoj, ĉar mi jam ne kredas al iu ajn politikisto kaj verŝajne mi neniam plu kredos. Mi ne partoprenis balotojn ankaŭ pro tio, ke mi vivis en Vroclavo kaj ne ĉiam revenis al mia urbo por tago de voĉdonado.
Sed hodiaŭ mi jam iris kaj donis mian voĉon en eŭropaj balotoj. Kio ŝanĝiĝis? Ĉu mi subite ekkredis al iu politikisto? Ne, tio ne ŝanĝiĝis, mi plu elektis simple malplia malbono. Mi timas, ke miaj amikoj voĉdonos al ekstremaj partioj, kiuj vokas al malamo. Do mi voĉdonis al virino el partio, kiun mi ne tro ŝatas, sed ŝi jam laboras en eŭropa parlamento kaj mi esperas, ke mia voĉo ne estos vana denove. Sur mia decido partopreni balotojn influis ne interna situacio en Pollando aŭ en Eŭropa Unio. Ĉefa kialo pro kiu mi voĉdonis estis situacio en Ukrainio. Laŭ mia opinio se mi tion ne farus, tio estus iom malprava kontraŭ ukrainoj, kiuj mortis dum batalo por estonteco de sia lando en EU. Ili batalis kaj plu batalas por ebleco partopreni en eŭropaj decidoj kaj ni havante tiun rajton ne uzas ĝin. Ukrainoj hodiaŭ ankaŭ voĉdonas en prezidentaj balotoj. En okcidenta parto de la lando ĉio okazas sufiĉe normale, sed en orienta parto tio estas tre danĝera. Ĉiutage mortas tie homoj, ne nur ukrainoj, hodiaŭ mi aŭdis, ke mortis itala fotoreportero. Tie voĉdonado estas tre danĝera, eble eĉ mortdanĝera, sed homoj tamen iras kaj voĉdonas. En Eŭropo nenio nin minacas, sed ni pro malinteresiĝo aŭ pigreco restas hejme kaj fajfas pri tio, kiu estros nin dum sekvaj jaroj. Mi decidis ŝanĝis tion.

Kiedy miałam 18 lat, pierwszy i ostatni raz wzięłam udział w wyborach politycznych. W Polsce wybieraliśmy wtedy posłów i senatorów. Chociaż starałam się wtedy choć trochę dowiedzieć się czegoś o kandydatach, później bardzo się rozczarowałam. Jedynką na liście partii, na którą chciałam głosować, był człowiek, o którym słyszałam, że będąc w samorządzie, był zamieszany w jakąś aferę i robił machloje, wybrałam więc kolejną osobę z listy, tym bardziej, że była to kobieta. To był w miarę dobry wybór, bo została posłanką i chociaż nie słyszałam zbyt wiele o jej pracy, to przynajmniej nie słyszałam też nic o żadnych aferach z jej udziałem. Głosowaliśmy wtedy też na senatorów i z tej listy wybrałam jedynkę, bo dobrze znałam tego człowieka, wiele słyszałam o jego działalności w naszym mieście, zajmował się głównie pomocą ubogim i sportem. Ale po kilku latach usłyszałam w telewizji taśmy z jakiegoś podsłuchu, na nagraniu w rozmowie z człowiekiem z innej partii obsadzał on stanowiska w samorządzie, przy okazji klnąc jak szewc. To były moje pierwsze i ostatnie wybory, bo już nie wierzę politykom i raczej nigdy więcej im nie zaufam. Nie głosowałam też dlatego, że mieszkałam we Wrocławiu i nie zawsze wracałam do mojego miasta w dniu wyborów.
Ale dzisiaj poszłam już i wrzuciłam mój głos do urny w wyborach do parlamentu europejskiego. Co się zmieniło? Czy nagle zaufałam jakiemuś politykowi lub partii? Nie, to się nie zmieniło, po prostu znowu wybrałam mniejsze zło. Boję się, że moi znajomi zagłosują na skrajne partie, które nawołują do nienawiści. Zagłosowałam więc na kobietę z partii, za którą nie przepadam, ale ona już pracuje w europarlamencie i mam nadzieję, że mój głos nie pójdzie na marne. Na moją decyzję o wzięciu udziału w wyborach nie wpłynęła sytuacja wewnętrzna w Polsce lub w Unii. Głównym powodem, dla którego zdecydowałam się zagłosować, była sytuacja na Ukrainie. Moim zdaniem jeśli bym tego nie zrobiła, byłoby to w jakiś sposób niewłaściwe i niesprawiedliwe wobec Ukraińców, którzy zginęli w walce o przyszłość swojego kraju w UE. Oni walczyli i nadal walczą o możliwość wzięcia udziału w europejskich decyzjach, a my mając to prawo, nie korzystamy z niego. Ukraińcy też dzisiaj głosują, wybierają swojego prezydenta. Na zachodzie kraju wszystko odbywa się w miarę normalnie, ale na wschodzie jest bardzo niebezpiecznie. Codziennie giną tam ludzie, nie tylko Ukraińcy, dzisiaj słyszałam, że zginął włoski fotoreporter. Tam głosowanie jest bardzo niebezpiecznie, może wręcz śmiertelnie groźne, ale ludzie idą i głosują. W Europie nic nam nie zagraża, ale z braku zainteresowania lub lenistwa zostajemy w domu i mamy gdzieś, kto będzie nami rządził przez najbliższe lata. Postanowiłam to zmienić.

środa, 21 maja 2014

Ĉeĥa filmfestivalo ĉe mia stacidomo!

Hodiaŭ matene en interreto mi legis, ke al stacidomo en mia urbo venos ĉeĥa trajno Kinematovlak, kiu veturas tra tuta Ĉeĥio kun kinejo ene de vagono. Krom kinejo estis ankaŭ vagono kun ludoj por infanoj kaj ankaŭ vagono kun muzeo de ĉeĥaj trajnoj kaj fervojoj. Estis por mi tre interese kaj mi estis mirigita, ke mia urbo estis unu nura en tuta Pollando al kiu venis tiu trajno. Nekredeble.
Mankis nur reklamo. Mi estas senlaborulino, do mi povis veturi tien, sed normalaj homoj kutime laboras dum horoj 9-15. Bonŝance venis almenaŭ grupoj el infanĝardenoj, kiuj savis situacion. Kvankam interrete estis skribite, ke oni invitas ĉiuj loĝantojn de mia urbo, kiam mi volis eniri kinejon ili malpermesis al mi.
Mi bedaŭras nun, ke mi ne demandis kial, ĉu pro tio, ke mi jam ne estas infano, ĉu pro tio, ke filmoj jam komenciĝis aŭ ĉu pro tio, ke jam ne estis loko ene. Bone, ke mi vizitis almenaŭ muzeon, estis tre interese. Estis aĵoj el Olomouc kaj eĉ io el Vrutky, malgranda sed belega stacidomo inter montaro en Slovakio, kie mi estis en pasinta jaro survoje al SES en Martin. Mi lasis en memorlibro mian subskribon, do se vi iam vizitos tiun muzeon, vi povas ĝin trovi:)
Dzisiaj rano w internecie przeczytałam, że do mojego miasta przyjedzie czeski pociąg Kinematovlak podróżujący po całych Czechach z festiwalem filmów dla dzieci. Oprócz wagonu kinowego był też wagon z zabawami dla dzieci oraz wagon z muzeum historii czeskich kolei. To było dla mnie bardzo ciekawe i byłam w szoku, że ze wszystkich miast w Polsce ten pociąg zajechał tylko do mojego. Niewiarygodne.
Brakowało tylko reklamy. Jestem bezrobotna, to mogłam sobie pojechać, ale normalni ludzie zwykle pracują w godzinach 9-15. Na szczęście przyjechały jakieś grupy z przedszkola i uratowały sytuację. Chociaż w internecie było napisane, że zaproszeni są wszyscy mieszkańcy miasta, kiedy chciałam wejść do wagonu kinowego jakiś człowiek powiedział, że nie mogę.
Żałuję teraz, że nie zapytałam dlaczego, czy dlatego, że nie jestem już dzieckiem, czy dlatego że filmy już się zaczęły i bym przeszkadzała, czy dlatego, że sala była już pełna i nie było miejsc. Dobrze, że odwiedziłam chociaż muzeum, było bardzo ciekawie. Były eksponaty z Ołomuńca i Vrutek, małej, ale pięknie położonej w górach stacji na Słowacji, byłam tam w zeszłym roku w drodze na SES w Martinie. W muzealnej księdze pamiątkowej zostawiłam mój podpis, więc jeśli kiedyś też traficie do tego muzeum, możecie go znaleźć:)

środa, 14 maja 2014

Fermita kafejo

Kiel vi scias aŭ ne scias, mi volas realigi projekton de ligva kafejo en mia urbo. Pro tio mi veturis al Ukrainio. Hodiaŭ mi volis viziti kafejon en centro de mia urbo, mi ĝin elektis, ĉar ĝi estas sufiĉe bone atingebla kaj ŝajnas esti ĝusta. Mi neniam tie estis, do mi volis antaŭe kontroli, ĉu ĝi certe taŭgus kaj interparoli kun posedantoj, ĉu ili konsentos gastigi mian kafejon. Posttagmeze mi veturis kun amikino al centro, ni trovis ĝustan straton apud urboplaco kaj evidentiĝis, ke kafejo estas fermita. Mi ne scias, ĉu nur hodiaŭ aŭ entute, sed mi iomete timas.
Alia afero - ni estis tie ĉirkaŭ 16:30 aŭ 17 horo. Mi volis viziti bibliotekon. Ĝi estas ĉefa biblioteko de mia urbo kaj de tuta regiono. Kaj evidentiĝis, ke ĝi funkcias nur ĝis 16:30. Tio signifas, ke se iu laboras, preskaŭ neeblas ĝin uzi, restas nur sabatoj. Krome mi rimarkis, ke malaperis multe da vendejoj, kiuj mi memoris de mia infaneco. Vere, centro de mia urbo mortas. Mi ne scias, ĉu mia kafejo sukcesos, eble ne estos homoj, kiuj volus ĝin viziti. Mia amikino iom min konsolis, ĉar ŝi donis al mi multe da novaj ideoj. Kafejo, kiun mi elektis, estis fermita, sed ni estis malsataj, do ni iris al apuda kebabejo. Kiam ni manĝis, ŝi diris, ke mi povas inviti tiujn turkojn al mia kafejo por ke ili lernu la polan. Kaj tio estas bonega ideo, mi mem tion ne elpensis. Ŝi diris ankaŭ, ke ŝi konas unu maljunulinon, kiu estas germanino kaj ankaŭ kelkajn vjetnamojn. Ŝi telefonis al amikino, kiu kelkajn monatojn vivis en Francio, sed bedaŭrinde ŝi ne konas francan. Tamen ŝi konas homon, kiu konas italan. Krome amikino rememorigis al mi, ke ŝia frato laboras en presejo, do ŝajnas, ke mi jam havas lokon, kie mi povus presi afiŝojn. Do hodiaŭa tago estis duone malgaja, sed duone ĝi estis fonto de novaj inspiroj. Mi havas ankoraŭ kelkajn tagojn por pripensi, kiel organizi mian kafejon. Dum planado ĉio ŝajnis sufiĉe facila, sed nun min ne certas, ĉu ĉio vere estos tiel facila.

Jak wiecie lub nie wiecie, planuję zrealizować w ramach pewnego projektu kawiarnię językową w moim mieście. Dlatego pojechałam na Ukrainę. Dzisiaj chciałam odwiedzić kawiarnię w Śródmieściu, którą wybrałam, bo jest dobrze położona i wydaje się być odpowiednia. Nigdy tam nie byłam, więc chciałam wcześniej sprawdzić, czy aby na pewno się nadaje i porozmawiać z właścicielami, czy zgodzą się ugościć moją kawiarnię. Popołudniu pojechałam z koleżanką do centrum, trafiłam na właściwą ulicę obok rynku i okazało się, że kawiarnia jest zamknięta. Nie wiem, czy tylko dzisiaj, czy w ogóle, ale trochę się boję.
Inna sprawa - byłyśmy tam ok. 16:30 albo 17 godziny. Chciałam pójść do biblioteki. To główna biblioteka w mieście i w całym regionie. A okazało się, że jest czynna tylko do 16:30. To znaczy, że jeśli ktoś pracuje, prawie nie może z niej korzystać, zostają tylko soboty. Poza tym zauważyłam, że zniknęło wiele sklepów, które pamiętałam z dzieciństwa. Serio, centrum mojego miasta umiera. Nie wiem, czy mój kawiarniany projekt się powiedzie, może w ogóle nie będzie ludzi, którzy będą chcieli z niego skorzystać. Koleżanka trochę mnie pocieszyła, bo dała mi dużo nowych pomysłów. Knajpka, którą wybrałam, była zamknięta, ale byłyśmy głodne, więc poszłyśmy obok na kebab. Kiedy jadłyśmy, ona powiedziała, że mogę zaprosić tych Turków do mojej kawiarni, żeby uczyli się polskiego. I to jest świetny pomysł, sama może bym na to nie wpadła. Powiedziała też, że zna jedną starszą Niemkę oraz kilku Wietnamczyków. Zadzwoniła do koleżanki, która mieszkała kilka miesięcy we Francji, ale okazało się, że niestety nie zna francuskiego. Ale zna za to kogoś, kto zna włoski. Ponadto koleżanka przypomniała mi, że jej brat pracuje w poligrafii, więc prawdopodobnie mam już miejsce, w którym będę mogła wydrukować plakaty. Dzisiejszy dzień był więc w połowie zawodem, w połowie źródłem nowych inspiracji. Mam jeszcze kilka dni na przemyślenie, jak zorganizować kawiarnię. W trakcie planowania wszystko wydawało się dość łatwe, ale teraz zaczynają się schody i nie jestem już tak pewna, czy wszystko pójdzie tak łatwo.

wtorek, 13 maja 2014

Invito al renkontiĝo de blogistoj

Ĵus mi ricevis tute neatenditan inviton al renkontiĝo de blogistoj. Ĝi okazos junie en muzeo de kaleŝoj, dume okazos trejnado pri verkado, vizitado de muzeo kaj renkontiĝo kun aliaj blogistoj de mia regiono. Mi estas tre surprizita, ĉar mi ne konas tiujn homojn, mi neniam estis tie kaj mi havas nenion komunan kun kaleŝoj:) Verŝajne iu homo de tiu muzeo enskribis nomon de mia regiono en serĉilo, trovis mian blogon kaj enskribis komenton por kontaktiĝi kun mi. Tuta hazardo. Sed mi volonte partoprenos renkontiĝon, se mi havos tiam liberan tempon. Povas esti interese.

Dostałam własnie zupełnie nieoczekiwane zaproszenie na spotkanie blogerów. Odbędzie się ono w muzeum powozów, w planach są warsztaty pisarskie, zwiedzanie muzeum i spotkanie z innymi blogerami z mojego województwa. Jestem bardzo zaskoczona, bo nie znam tych ludzi, nigdy tam nie byłam i nie mam nic wspólnego z powozami:) Prawdopodobnie ktoś z tego muzeum wpisał nazwę mojego województwa w wyszukiwarkę, znalazł mój blog i zostawił komentarz, żeby się ze mną skontaktować. Zupełny przypadek. Ale chętnie wezmę udział w tym spotkaniu, jeśli będę miała czas. Może być ciekawie.

czwartek, 8 maja 2014

Tatariv

Mi ĵus revenis el Ukrainio. Ni loĝis en montara vilaĝo Tatariv. Estis bonege, etoso etis mojosa kaj mi ekkonis bonajn interesajn homojn. Mi preparis ankaŭ propran projekton, kiun bonŝance mi baldaŭ realigos. Mi havas multe da impresojn, sed mi ne scias, de kio komenci. Unue - almenaŭ okcidenta Ukrainio estas trankvila kaj belega. Sed situacio ne estas normala, mi ekkonis multe da ukrainoj kaj ili rakontis, ke ili volontulis ĉe Majdano en Kievo, ke iliaj amikoj mortis ktp. Tio ne estas normala, des pli, ke ili ĉefe estas pli junaj ol mi. Estis unu beloruso, kiu estas opozicia ĵurnalisto kaj li estis kontraŭ tio en malliberejo. Estis ankaŭ unu knabo el Krimeo - li ne tro volis paroli pri nuna situacio, sed dum unu tago li decidis ion diri kaj mi devis tion traduki al aliaj poloj, ĉar ili ne komprenis rusan. Por mi tio estis tre stranga kaj grava momento.
Ĝis 20 de majo mi devas prepari kaj sendi mian projekton, se ĝi ekplaĉos al ĵurio, mi veturos al sekva parto, kiu okazos en Belorusio aŭ denove en Ukrainio. Ĉio iomete komplikiĝis, ĉar hieraŭ ankoraŭ en Ukrainio, telefonis al mi unu firmao, kiu invitis min al sekva interparolo. Morgaŭ mi veturas al Vroclavo kaj mi ekvidos, ĉu mi gajnos tiun laboron.

Właśnie wróciłam z Ukrainy. Mieszkaliśmy w Tatarowie, górskiej wiosce w Karpatach. Było wspaniale, atmosfera była świetna i poznałam dobrych interesujących ludzi. Przygotowałam też własny projekt, który mam nadzieję niedługo zrealizować. Mam wiele wrażeń, ale nie wiem od czego zacząć. Po pierwsze - przynajmniej zachodnia Ukraina jest spokojna i piękna. Ale sytuacja nie jest do końca normalna, poznałam wielu Ukraińców i opowiadali, że byli wolontariuszami na Majdanie w Kijowie, że umarli tam ich przyjaciele itp. To nie jest normalne, tym bardziej, że większość z nich była ode mnie młodsza. Był jeden Białorusin, który jest opozycyjnym dziennikarzem i siedział za to w więzieniu. Był też jeden chłopak z Krymu - nie bardzo chciał opowiadać o obecnej sytuacji, ale podczas jednej z dyskusji zabrał głos i musiałam jego wypowiedź tłumaczyć dla pozostałych Polaków, którzy nie rozumieli rosyjskiego. Był to dla mnie bardzo dziwny i ważny moment.
Do 20 maja muszę przygotować i wysłać mój projekt, jeśli spodoba się komisji, pojadę na następny etap, który odbędzie się na Białorusi lub znowu na Ukrainie. Wszystko trochę się pokomplikowało, bo wczoraj, jeszcze na Ukrainie, zadzwoniła do mnie firma w sprawie pracy, zaprosili mnie na rozmowę. Jutro jadę do Wrocławia i zobaczę, czy dostanę tę pracę.