Pokazywanie postów oznaczonych etykietą choroba. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą choroba. Pokaż wszystkie posty

środa, 7 stycznia 2015

Germanaj spertoj

Feliĉe mi revenis de Germanio. Iom surprize mi havas sufiĉe bonajn impresojn post JES. Eble pro tio, ke mi pensos, ke estos terure kaj tamen ne estis tiel malbone. Mi ne scias kia estas opinio de ordinaraj partoprenantoj, ĉar eble ili enuis, sed mi havis laboron kaj nun en libera tempo mi povis normale ĝui renkontiĝon, do mi ne bezonis multe. Por mi sufiĉis, ke mi parolis kun homoj aŭ ludis ludojn. Bedaŭrinde mi ne tro multe spertis Germanion kiel lando, ĉar mi ne ekskursis pro laceco kaj ŝparemo. Mi nur promenis tra Weisswasser. Surprize mi eĉ sukcesis viziti por momenton Pollandon, kiam ni veturis al pola vendejo. Mi sentis sin strange, kiam mi povis dum kelkaj minutoj libere uzi polan lingvon en apoteko kaj mi ne devis timi, ke ili respondos al mi ion, kion mi ne komprenos. Kaj poste mi sentis sin eĉ pli strange, kiam ni iris al pola vendejo Kokcinelo kaj kasisto parolis kun ni germane, kvankam mi elparolis lin pole je la komenco. Eble pro tio, ke ni estis triope kaj ni ne aspektis tro kiel lokaj poloj, li pensis, ke ni estas germanoj.
Do mi povas sumigi JES kiel bona renkontiĝo, almenaŭ de mia vidpunkto. Kvankam mi devis labori kaj mi timis, ke mi fuŝos (kaj mi vere kelkfoje fuŝis) mi sukcesis ankaŭ iom amuziĝi. Bedaŭrinde post JES ni ĉiuj revenis malsanaj. Mi manĝas nun multe da sanaj legomoj por ne iĝi vere malsana kiel aliaj, kiuj tusas senĉese.

Szczęśliwie wróciłam już z Niemiec. Nieoczekiwanie mam dość dobre wrażenia po JESie. Może dlatego, że myślałam, że będzie strasznie, a nie było jednak tak źle. Nie wiem, jaka jest opinia zwykłych uczestników, bo może się nudzili, ale ja miałam swoją robotę i tylko w wolnym czasie mogłam normalnie cieszyć się imprezą, więc nie potrzebowałam zbyt wiele do szczęścia. Wystarczyło mi, że mogę pogadać z ludźmi albo pograć w gry. Niestety nie poznałam za dobrze Niemiec jako kraju, bo nie pojechałam na wycieczki z powodu zmęczenia i oszczędności. Przeszłam się tylko po Weisswasser. Niespodziewanie odwiedziłam nawet na chwilę Polskę, kiedy pojechaliśmy do polskiego sklepu. Dziwnie się czułam, kiedy mogłam przez kilka minut swobodnie używać polskiego w aptece i nie musiałam się bać, że odpowiedzą mi tak, że nic nie zrozumiem. A później poczułam się jeszcze dziwniej, kiedy poszliśmy do polskiej Biedronki i kasjer rozmawiał z nami po niemiecku, chociaż na początku zagadałam do niego po polsku. Może dlatego, że byliśmy w trójkę i nie wyglądaliśmy zbytnio na lokalnych Polaków, myślałam, że jesteśmy Niemcami.
Mogę więc podsumować JES jako całkiem udaną imprezę, przynajmniej z mojego punktu widzenia. Chociaż musiałam pracować i bałam się, że spartaczę (i naprawdę kilka razy spartaczyłam), udało mi się też trochę rozerwać, Niestety po JESie wszyscy wróciliśmy chorzy. Jem teraz dużo zdrowych warzyw, żeby naprawdę się nie rozchorować jak inni, którzy teraz bez przerwy kaszlą.

czwartek, 20 listopada 2014

Sensukera festo

Hodiaŭ ni festas naskiĝtagon de mia sveda kunloĝanto. Festo estis iom nekutima, ĉar li ekde alveno al Slovakio ne manĝas sukeron. Kaj dum pasinta Novjaro li promesis, ke dum tuta jaro li ne drinkos alkoholon. Pro tio ni havis sufiĉe malfacilan taskon, kion prepari por li. Bonŝance franca kunloĝanto scipovas kuiri bongustegan cepan torton (mi ne ŝercas, ĝi vere estas bongusta, des pli, kiam eblas manĝi ĝin varmigitan). Alia polino preparis patkukojn kun fruktoj. Mi volis ankaŭ elpensi ion, sed estis malfacile trovi ion sen sukero kaj sen stevio aŭ aliaj strangaj elpensaĵoj. Mi malŝatas stevion, ĉar ĝi donas strangan malbonan guston al manĝaĵoj kaj trinkaĵoj. Pri aliaj sukeraĵoj mi ne spertas kaj kutime malfacilas trovi ilin en pola vendejo, do des pli en slovaka. Mi trovis bonan recepton por migdal-aven-karota kuko kun mielo kaj fromaĝ-banana kremo. Ŝajnas, ke post unu jaro en Partizanske mi finfine eklernos kuiri kaj baki:)
Kio okazas krom bakado? En pasinta semajno mi partoprenis KAEST en Modra. Mi estis tie unuafoje kaj estis sufiĉe interese. Mi devis okupiĝi pri organizaj taskoj, do bedaŭrinde mi ne povis partopreni ĉiuj prelegojn, kelkaj ŝajnis vere interesaj, ekzemple pri besta diabeto. Eble mi ekscius ion pli pri malsano de mia hundo. Fakte patrino telefonis al mi kaj diris, ke li denove sentis sin malpli bone, sed jam ĉio revenis al antaŭa stato.
En antaŭlasta semajnfino ni veturis kune al ekspozicio kaj foiro de libroj en Bratislavo. Nia organizo havis sian propran budon, bedaŭrinde ni ne tro povis helpi. Mi almenaŭ komprenis, kiam slovakoj pri io demandis, sed povraj italo, germano kaj svedo eĉ nenion komprenis.
Hieraŭ mia familio sendis al mi pakaĵon kun aĵoj, kiuj la plej mankas al mi - harsekigilo, kapaŭskultiloj, mantukoj kaj littukoj. Patrino ankaŭ tirkis por mi ŝalon. Espereble pakaĵo baldaŭ venos. Mi veturos al Pollando verŝajne post tri semajnoj por Kristnasko.
Kaj ege bedaŭrinde mi ne veturis al Ukrainio por lasta etapo de mia projekto. Mi ekmalsaniĝis kaj ne sentis sin sufiĉe bone por veturi sole pli ol unu diurno al lando, kie okazas milito.

Dzisiaj obchodziliśmy urodziny mojego szwedzkiego współlokatora. Impreza była dość nietypowa, bo od swojego przyjazdu on stara się nie jeść cukru. A jako postanowienie noworoczne zdecydował się nie pić cały rok alkoholu. Z tego względu mieliśmy dość trudne zadanie, żeby coś dla niego przygotować. Na szczęście francuski współlokator umie zrobić smaczny tort cebulowy (nie żartuję, naprawdę jest dobry, zwłaszcza jak się go podgrzeje). Inna Polka przygotowała naleśniki z owocami. Też chciałam coś wymyślić, ale wcale nie jest tak łatwo znaleźć coś bez cukru i bez stewii albo innych dziwnych wynalazków. Nie lubię stewii, bo zostawia taki dziwny niedobry posmak. Nie znam się na innych słodzikach i zamiennikach cukru, zazwyczaj trudno je znaleźć w polskim sklepie, więc tym bardziej w słowackim. Znalazłam dobry przepis na migdałowo-owsiano-marchewkowe ciasto z miodem i kremem serowo-bananowym. Mam wrażenie, że po roku spędzonym w Partizanskim wreszcie nauczę się gotować i piec:)
Co się dzieje oprócz pieczenia? W zeszłym tygodniu pojechałam na KAEST w Modrej. Byłam tam pierwszy raz i było całkiem ciekawie. Musiałam się zajmować trochę rzeczami organizacyjnymi, więc niestety nie mogłam uczestniczyć we wszystkich wykładach, kilka wydawało się dość ciekawych, np. o zwierzęcej cukrzycy. Może dowiedziałabym się coś więcej o chorobie mojego psa. Mama dzwoniła i mówiła, że znowu miał gorszy okres, kroplówkę itp,, ale już mu lepiej.
Dwa tygodnie temu pojechaliśmy razem na wystawę i targi książek w Bratysławie. Nasza organizacja miała swoją własną budę, niestety nie bardzo byliśmy w stanie pomóc. Ja chociaż rozumiałam, kiedy Słowacy nas o coś pytali, ale biedni Włoch, Niemiec i Szwed prawie nic nie rozumieli.
Wczoraj rodzina wysłała mi paczkę z rzeczami, których mi najbardziej brakuje - suszarką do włosów, słuchawkami, ręcznikami i pościelą. Mama zrobiła mi też na drutach komin. Mam nadzieję, że paczka wkrótce dotrze. Do Polski pojadę prawdopodobnie za trzy tygodnie na święta.
Bardzo żałuję, ale niestety nie pojechałam na Ukrainę na ostatni etap mojego projektu. Rozchorowałam się i zupełnie nie czułam się w stanie jechać sama ponad dobę do kraju, w którym trwa wojna.

środa, 27 sierpnia 2014

Kiel mi preskaŭ mortigis mian hundon

Hodiaŭ matene mi preskaŭ iĝis murdisto. Kiel? Mi iris por momento al kuirejo kaj kiam mi revenis post kelkaj minutoj, mi ekvidis, ke mia hundo intertempe formanĝis pli malpli duonon da ĉokolado. Mi neniam lasas manĝaĵon malalte, sed li mem ĝin prenis de supra breto, kiam mi forestis. Mi kulpas, mi povis lasi ĝin pli supre. Tuj mi iris al bestkuracisto kaj li donis al mia hundo iun bluan trinkaĵon. Post ĝi hundo forvomis tutan ĉokoladon. Kuracisto diris, ke li estos sana, ĉar mi venis sufiĉe frue. Sen tio li povis eĉ morti. En apoteko mi devis aĉeti ankaŭ karbonon en piloloj, sed hundo ne volis ilin manĝi, nek pace, nek perforte. Tuta loĝejo estis malpura kaj nigra pro karbono. Finfine li manĝis parton, ĉar mi detruis pilolojn kaj nur tiun nigran pulvoron miksis kun peceto de lia kutima manĝaĵo. Tion li ankaŭ ne volis manĝi kaj tio, ke li ne plu vidas ne tro helpis, ĉar aŭ li sentis alian odoron aŭ gusto estis terura. Fakte se iu donus al mi karbonon por manĝi, mi ankaŭ ne estus tro kontenta.
Hieraŭ okazis unua renkontiĝo de mia lingva kafejo. Venis dekkelk homoj kaj ŝajnas, ke ili plu venados, almenaŭ parto de ili. Kelkaj eĉ interesiĝas pri senpaga kurso de Esperanto. Bedaŭrinde dum unua renkontiĝo ni parolis pole, ĉar mi ne sciis, kiu venos kaj en kiaj lingvoj volos paroli. Mi prezentis mian ideon kaj proponis kelkaj interkonaj ludoj. Surprize sed feliĉe venis unu homo, kiu instruas anglan lingvon, li estas mia malproksima konatulo, mi lin kelkaj jaron ne vidis, sed pro mia amikino li eksciis pri projekto kaj decidis veni. Espereble li helpos al mi pri angla.

Dzisiaj rano prawie zostałam mordercą. Jak? Poszłam na chwilę do kuchni i kiedy wróciłam po kilku minutach, zobaczyłam, że mój pies w międzyczasie zjadł pół tabliczki czekolady. Nigdy nie zostawiam jedzenia nisko, ale on sam ściągnął je z wyżej położonej półki, kiedy mnie nie było. To moja wina, bo mogłam ją zostawić jeszcze wyżej. Natychmiast poszłam do weterynarza, który zrobił psu płukanie żołądka - wstrzyknął mu do ust jakiś niebieski roztwór. Po jakimś czasie pies zwymiotował całą czekoladę. Lekarz powiedział, że nic mu nie będzie, dobrze, że tak szybko przyszłam. Gdyby nie to, mógłby nawet umrzeć. W aptece musiałam kupić jeszcze węgiel w tabletkach, ale pies nie chciał ich jeść, ani po dobroci, ani siłą. Całe mieszkanie było uświnione na czarno. W końcu zjadł trochę, wzięłam go sposobem i pozbierałam te pigułki, które sam rozgryzł, rozwaliłam pozostałe i zmieszałam sam czarny proszek z odrobiną jego normalnego jedzenia. Tego też za bardzo nie chciał jeść, nie pomagało nawet to, że już nie widzi, bo widocznie czuł inny zapach albo smak był tak okropny. Właściwie gdyby ktoś próbował karmić mnie węglem pewnie też bym nie skakała z radości.
Wczoraj odbyło się pierwsze spotkanie mojej kawiarni językowej. Przyszło kilkanaście osób i wygląda na to, że zamierzają przychodzić dalej, przynajmniej część z nich. Kilka zainteresowało się nawet darmowym kursem esperanta. Niestety na pierwszym spotkaniu rozmawialiśmy po polsku, bo nie wiedziałam kto przyjdzie i w jakimi językami będą zainteresowani. Opowiedziałam o moim pomyśle i zaproponowałam kilka gier integracyjnych. Niespodzianie, ale szczęśliwie pojawił się też człowiek, który uczy angielskiego na uczelni, to mój daleki znajomy, nie widziałam go kilka lat, ale dowiedział się od wspólnej znajomej o projekcie i postanowił przyjść. Mam nadzieję, że pomoże mi z angielskim.

czwartek, 10 lipca 2014

Denove ek al Nitra!

Morgaŭ tre frue matene mi forveturas al Slovakio por SES. Tio estos jam mia tria Somera Esperanto-Studado. Kaj ĉi-foje mi havos kelkajn prelegojn pri pola lingvo. Hodiaŭ mi preparis ĉiuj materialoj kaj mi nun lacas. Mi respondecis ankaŭ iomete pri programo, sed mi tre fuŝis tion. Eble pro manko da sperto kaj malĉeesto - kiam mi devis pri tio okupiĝi, mi estis en Belorusio kaj preskaŭ ne havis interreton. Mi volis helpi, sed ŝajnas, ke mi ne estas bona organizanto. Laste mi ricevis ankaŭ alian taskon - organizi lastan vesperon. Do mi iom timas, pro tio ke mi jam fuŝis, kaj pro tio, ke estas granda ŝanco, ke mi denove fuŝos. Organizi ion kaj paroli al aŭskultantaro estas por mi bona trejnado, se mi volas sukcese komenci mian lingvan kafejon. Sed io alia estas paroli al dudek homoj en kafejo kaj io alia estas paroli al ducent homoj ĉe granda internacia renkontiĝo. Nu, ni ekvidos, kio okazos. Se mi vere fuŝegos, eble mi neniam plu revenos al SES aŭ mi tute kabeos:) Fakte en venonta jaro mi ne planas viziti SES, mi ankoraŭ tion pripensos.
Alia fuŝa afero - mi plu malsanas. Espereble mi baldaŭ resaniĝos, ĉar partopreni aranĝon kun malsano, des pli kiam estas pli ol tridek gradoj, ne estas plezuro.
Kaj jam lasta afero - antaŭ du tagoj mi rekomencis kroĉtriki:)

Jutro bardzo wcześnie rano jadę na Słowację na SES. To będzie już moje trzecie Letnie Studium Esperanta. I tym razem będę miała kilka wykładów o języku polskim. Właśnie przygotowywałam dzisiaj materiały do zajęć i jestem już zmęczona. Jestem też odpowiedzialna trochę za program, ale nawaliłam. Może z braku doświadczenia i z powodu nieobecności, a co za tym idzie braków w komunikacji - kiedy był najlepszy czas, żeby się tym zająć, byłam na Białorusi i prawie nie miałam internetu. Chciałam pomóc, ale wychodzi na to, że chyba niewiele pomogłam lub wręcz zaszkodziłam. Chyba nie jestem dobrym organizatorem. Ostatnio dostałam też inne zadanie - zająć się ostatnim wieczorem. Trochę się więc boję, bo już nawaliłam, no i jest spora szansa, że znowu coś zrobię nie tak. Organizowanie czegoś i przemawianie do ludzi to dla mnie dobry trening, jeśli chcę z powodzeniem otworzyć moją kawiarnię językową. Ale co innego mówić do dwudziestu ludzi w kawiarni, a co innego przemawiać do dwustu ludzi na wielkiej międzynarodowej imprezie. No, zobaczymy, co będzie. Jeśli naprawdę będzie strasznie, najwyżej nigdy nie wrócę na SES albo pójdę śladami Kabe:) Właściwie to i tak nie planuję wizyty na SES-ie w przyszłym roku, jeszcze to przemyślę.
Inna niefajna sprawa - dalej jestem chora. Mam nadzieję, że zaraz wyzdrowieję, bo brać udział w imprezie chorym, tym bardziej jeśli jest ponad trzydzieści stopni, to żadna przyjemność.
I już ostatnia sprawa - dwa dni temu wróciłam do szydełkowania:)

sobota, 5 lipca 2014

Denove malsano

Post reveno el Belorusio mi preskaŭ tuj ekmalsaniĝis. Denove. Doloras min gorĝo kaj kvankam mi manĝas pilolojn, tio ne tro helpas. Mi planis kelkajn ekskursojn, sed pro mia stato mi rezignis. Eble morgaŭ mi ekskursos, nu tio estas dubinda afero.
Iom surprize miaj tekstojn, kiujn mi sendis al unu firmao jam antaŭ longe, estis venditaj. Mi nun gajnos nenion, ĉar mi devas atingi sumon 100 zlotojn por ke ili pagu al mi. Do estas komplika situacio, ĉar por ricevi almenaŭ tiun kelkdek zlotojn, kiun mi gajnis, mi devis subskribi kontakton kun tiu firmao. Samtempe tio signifas, ke mi verŝajne jam ne plu povos esti registrita kiel senlaborulino. Sensence, ĉar mi plu ne laboras, ne havas monon ktp. Kontraŭ kelkdek zlotojn (kiujn mi ankoraŭ ne ricevis) mi ne povos vivi eĉ unu monaton, do des pli pli longe. Anstataŭ ĝoji, ke mi finfine ion gajnis dank' al mia skribado, mi devas zorgi, kiel vivi sen sociala asekuro. Nun mi estas malsana kaj eble tio estas mia lasta ŝanco por viziti kuraciston, ĉar poste mi ne povos sen asekuro aŭ mi devos pagi. Kio ne eblas, ĉar mi ne havas monon. Eĥ, mi eĉ ne volas pensi pri tio.

Po powrocie z Białorusi prawie od razu się rozchorowałam. Znowu. Boli mnie gardło i chociaż łykam tabletki, to nie bardzo pomaga. Planowałam kilka wycieczek, ale ze względu na swoje samopoczucie zrezygnowałam. Może jutro gdzieś się wybiorę, ale to bardzo wątpliwe.
Dość niespodziewanie moje teksty, które napisałam dla jednej firmy już dawno temu, zostały sprzedane. Teraz nic na tym nie zarobię, bo muszę osiągnąć próg 100 zł, żeby dostać wypłatę. Sytuacja jest więc skomplikowana, bo żeby dostać te swoje wypracowane kilkadziesiąt złotych, musiałam podpisać umowę z tą firmą. Jednocześnie oznacza to, że prawdopodobnie nie będę mogła dłużej być zarejestrowana jako bezrobotna. Bez sensu, bo dalej nie pracuję, nie mam pieniędzy itp. Za kilkadziesiąt złotych (których w dodatku jeszcze nawet nie dostałam) nie przeżyję nawet miesiąca, więc tym bardziej nie utrzymam się za to dłużej. Zamiast się cieszyć, że wreszcie coś zarobiłam za swoje pisanie, muszę się martwić, jak przeżyć bez ubezpieczenia i opieki medycznej. Teraz jestem chora i może to moja ostatnia szansa na odwiedzenie lekarza, bo później nie będę mogła tego zrobić bez ubezpieczenia albo będę musiała płacić za wizytę. A to niemożliwe, bo nie mam pieniędzy. Ech, nawet nie chcę o tym myśleć.

środa, 28 maja 2014

Malplibonigado de statistikoj kaj nuksa kuko

Hieraŭ mi iris al oficejo rigistriĝi oficiale kiel senlaborulino. Do mi malvolonte malplibonigis statistikojn de registaro. Kompreneble mi ne ricevas iun ajn monon, ĉar mi ne laboris. Unu nura pluso estas, ke mi nun estas asekurita kaj mi povas iri senpage al kuracisto, se mi malsaniĝos. Oni donis al mi daton, kiam mi devas viziti oficejon denove. Interese, ĉu ili trovos ion por mi, ĉar en formularo ili enskribis strangajn aferojn kiuj ne tro havas sencon.
Morgaŭ mi veturas al Vroclavo, kie okazos Internacia Kongreso de Lituanistoj. Estos multege da okazaĵoj - prelegoj, diskutoj ktp. Krome okazos ankaŭ renkontiĝo kun litova verkisto kaj koncerto de popolmuzika grupo el Litovio. Do estos tre interese kaj mi jam ĝojas. Kongreso daŭros du tagoj, mi revenos verŝajne tre malfrue vendrede aŭ jam sabate.
Kaj lasta afero  - sekva sukceso en kuirejo:) Ili ne estas multnombraj, do ĉiuj gravas:) Por Tago de Patrino mi bakis nuksan kukon kaj ĝi estis bongustega. Mi ĝin faris unuafoje en mia vivo kaj mi timis, ke ĝi ne estos tiel bona, sed fakte ĝi estis perfekta. Bedaŭrinde mi ne scias, ĉu iam ajn ĝin bakos denove, ĉar patrino petis min, ke mi neniam plu donu al ŝi ion dolĉan (ŝi iomete malsanas kaj ne povas manĝi multe da sukero). Do sukceso ne estas tute plena, ĉar ĝis kiam mi vivas kun gepatroj, ŝajnas, ke mi ne eklernos baki kukojn. Almenaŭ ne normale dolĉajn. Do jen lasta peco de mia bongustega nuksa kuko, kiu rapidege malaperis:)
Wczoraj byłam w pośredniaku oficjalnie zarejestrować się jako bezrobotna. Niechętnie więc popsułam rządowe statystyki. Oczywiście nie dostaję żadnego zasiłku, bo nie pracowałam. Jedyny plus to taki, że będę od tej pory ubezpieczona i będę mogła normalnie iść do lekarza w razie choroby. Wyznaczyli mi już kolejny termin, kiedy mam się stawić. Ciekawe, czy coś dla mnie znajdą, bo do tego formularza powpisywali dziwne rzeczy, które nie bardzo mają sens.
Jutro jadę do Wrocławia, gdzie odbędzie się Międzynarodowy Kongres Lituanistów. Będzie mnóstwo wydarzeń - wykłady, dyskusje itp. W planach jest także spotkanie autorskie z litewskim pisarzem oraz koncert zespołu ludowego z Litwy. Zapowiada się więc bardzo ciekawie i już nie mogę się doczekać. Kongres potrwa dwa dni, wrócę w piątek późnym wieczorem albo w sobotę.
I ostatnia sprawa - kolejny sukces w kuchni:) Nie ma ich zbyt wiele, więc każdy się liczy:) Na Dzień Matki upiekłam tartę orzechową i była pyszna. Robiłam ją pierwszy raz w życiu i bałam się, że coś pójdzie nie tak, ale wyszła idealnie. Niestety nie wiem, czy ją jeszcze kiedykolwiek upiekę, bo mama poprosiła, żeby już nigdy więcej nie dawać jej z żadnych okazji słodyczy (trochę choruje i musi ograniczać cukier). Sukces nie jest więc pełny, bo wychodzi na to, że dopóki mieszkam z rodzicami, nigdy nie nauczę się piec ciast. Przynajmniej nie takich normalnie słodkich. A powyżej na zdjęciu ostatni kawałek wspomnianej tarty, która zniknęła błyskawicznie:)

wtorek, 18 marca 2014

Blindulo

Fakte pasis nur 3 monatoj de nova jaro kaj jam tiel multe da malbonaĵoj okazis, ke mi timas, ke 2014 jaro gajnos kontraŭ 2013 jaro en konkurso por la plej malbona jaro de mia vivo. Hieraŭ mi revenis al mia hejmurbo kaj mi iris laŭ mia kutima vojo de stacidomo al mia hejmo. Sed meze de ĝi mi ekvidis, ke mankas ponto. Sube estis rivero, kiun mi ne povis trapasi, do mi devis reveni kaj trovi alian vojon. Kaj tio estis nur komenco. Kiam mi finfine atingis hejmon, mi eksciis, ke mia hundo iĝis blinda. Li jam vidas nenion kaj hodiaŭ mi unuan fojon lin promenigis ekde kiam tio okazis. Tio estis samtempe trista kaj ridinda afero. Li ne povas normale iri, ĉar li nenion vidas, do li ofte faras ion strangan aŭ batas sin je io.
Hodiaŭ mi eksciis, ke unu el miaj grandaj revoj eble neniam realiĝos. Kiam mi estis je dua jaro de mia studado, do pli malpli kvin jaroj antaŭe, mi partoprenis lecionon pri "Krimeaj sonetoj" de Adam Mickiewicz. Mia amiko prelegis tiam pri sia vojaĝo al Krimeo, li montris fotojn ktp. Tiam mi jam iomete lernetis rusan lingvon kaj mi ekrevis, ke mi devas viziti Krimeon. Mi eĉ planis tutan vojaĝon, kontrolis trajnojn, multe legis pri Krimeo mem kaj pri Ukrainio. Eĉ por mia naskiĝtago mi ricevis gvidlibron tra Krimeo. Bedaŭrinde dum jaroj mi ne sukcesis trovi ĝustan tempon, monon kaj homojn, kun kiuj mi povus veturi. Kaj hodiaŭ pro decido de Putin ŝajnas al mi, ke mi jam neniam sukcesos viziti Krimeon. Mi ne emas pagi kontraŭ vizo al ŝtato, kiu kontraŭ mia volo kaj kontraŭ volo de preskaŭ tuta mondo ŝtelis parton de alia sendependa lando. Nu, mi tre bedaŭros pro tio, sed mi havas aliajn revojn kaj vizitindajn lokojn. Iel mi travivos. Sed mi ne imagas, kion faros nun loĝantoj de Krimeo, kiuj ne konsentas iĝi parto de Rusio. Decido estas nekredeble malfacila - resti en sia hejmo kaj alkutimiĝi, ke ĝi jam estas alia lando aŭ lasi ĉion kaj forveturi al Ukrainio. Mi ne scias, kion farus mi mem en simila situacio. Ke ekzemple mia hejmurbo nun iĝus parto de Germanio. Mi amas mian hejmurbon kaj mi ne volus ĝin forlasi, sed samtempe mi ne volus vivi en Germanio. Ege malfacila decido. Eble mi povus vivi en alia parto de Pollando, sed mi preferus, ke tio estus mia propra elekto, ne ordono de iu kruela diktatoro.
Kaj krome mi dum hodiaŭa renkontiĝo kun amikoj eksciis, ke eble mi tro rapide ĝojis, ke mi estas sana. Ĉar eble mi estas malsana je alia malsano. Espereble ne, tamen verŝajne mi devos tion kontroli. Do jes ja, tre bona jaro ekde komenco.

Właściwie minęły dopiero niecałe 3 miesiące nowego roku, a już tyle złych rzeczy się wydarzyło, że boję się, że rok 2014 pobije na głowę rok 2013 w konkursie na najgorszy rok mojego życia. Wczoraj wróciłam do rodzinnego miasta i szłam z buta trasą, którą zwykle wracam z dworca do domu. Ale w połowie drogi zorientowałam się, że nie ma mostu, którym zwykle przechodziłam. W dole była rzeka, w której nie miałam zamiaru się kąpać, więc musiałam się wrócić i znaleźć jakąś inną drogę dookoła. A to był dopiero początek. Kiedy wreszcie dotarłam do domu, dowiedziałam się, że oślepł mój pies. Nic już nie widzi i dzisiaj pierwszy raz byłam z nim na spacerze od czasu, kiedy to nastąpiło. To było jednocześnie smutne i śmieszne. Nie może normalnie chodzić, więc robi dziwne rzeczy albo się obija o wszystkie możliwe przeszkody.
Dzisiaj dowiedziałam się, że jedno z moich wielkich marzeń prawdopodobnie nigdy się nie zrealizuje. Kiedy byłam na drugim roku studiów, czyli mniej więcej pięc lat temu, uczestniczyłam w zajęciach na temat "Sonetów krymskich" Mickiewicza. Znajomy przygotował prezentację o swojej podróży na Krym, pokazywał zdjęcia itp. Wtedy już trochę uczyłam się rosyjskiego i zamarzyło mi się, że muszę kiedyś odwiedzić Krym. Nawet zaczęłam już planować podróż, sprawdzać pociągi, czytać o samym Krymie i o Ukrainie. Nawet dostałam na urodziny przewodnik po Krymie. Niestety przez lata nie znalazłam czasu, pieniędzy ani ludzi, z którymi mogłabym tam pojechać. A dzisiaj Putin swoją jedną decyzją przekreślił to moje marzenie, bo prawdopodobnie już nigdy Krymu nie odwiedzę. Nie zamierzam płacić za wizę państwu, które wbrew woli mojej i większej części świata zajęło część innego niepodległego państwa. Cóż, bardzo żałuję, że raczej tam nie pojadę, ale mam też inne marzenia i inne miejsca, które chciałabym odwiedzić. Jakoś przeżyję. Ale co mają zrobić teraz mieszkańcy Krymu, którzy nie chcą stać się częścią Rosji? Stoją teraz przed niewyobrażalnie trudną decyzją - zostać w domu i przyzwyczaić się, że teraz to już inny kraj czy zostawić wszystko i wyjechać w poszukiwaniu nowego domu na Ukrainie. Nie wiem, co bym zrobiła w podobnej sytuacji. Np. moje miasto stałoby się częścią Niemiec. Kocham moje miasto i nie chciałabym go opuszczać, ale z drugiej strony nie chciałabym też żyć w Niemczech. Bardzo trudna decyzja. Może mogłabym żyć w innej części Polski, ale wolałabym, żeby to był mój własny wybór, a nie rozkaz jakiegoś okrutnego dyktatora.
I dzisiaj dowiedziałam się też podczas spotkania ze znajomymi, że być może za wcześnie się cieszyłam, że jestem zdrowa. Bo możliwe, że jestem chora na coś innego. Mam nadzieję, że nie, ale mimo wszystko wolę to sprawdzić. Nie no, świetny jest ten pierwszy kwartał, nie ma co.

niedziela, 2 marca 2014

Sana

Mi jam ricevis rezultojn de ekzameno kaj bonŝance mi ne estas malsana. Sed tamen post duonjaro mi devas reveni kaj ripeti ĝin. Kaj krome evidentiĝis, ke mi verŝajne devas viziti kuraciston, eĉ se mi ne estas malsana. Mi eĉ iomete timas, ke ili sendis kaptordonan leteron kontraŭ mi. Nu, espereble ne. Hodiaŭ aŭ morgaŭ mi revenos kaj komencos ordoni aferojn kaj prepariĝi por transloĝiĝo. Mi ne emas tion fari, sed jam venis la tempo. Kaj fakte duonjare post kiam ĝi povis okazi, do mi jam plilongigis ĝin je kelkaj monatoj.
Hieraŭ matene mi iomete ekskursis kaj kiam mi revenis kaj ŝaltis komputilon, mi eksciis, ke eblas milito inter Ukrainio kaj Rusio. Kaj tio tre timigas min. Fakte jam ekde longe mi timis, ke povas okazi ie milito, sed mi neniam pensis, ke tiel proksime kaj tiel frue. Mi pensis, ke eble dum mia vivo ne estos ia milito ĉirkaŭ Pollando, sed nun mi ne certas. Espereble ĉion fiksos diplomatoj, Rusio nur minacos, sed ne atakos vere Ukrainion. Mi aŭdis hieraŭ, ke iu usona politikistoj volas translokigi armeon de NATO ĉe polaj landlimoj, kiuj samtempe estas landlimoj de NATO. Tio signifas, ke li kredas, ke ne eblas jam savi Ukrainion kaj oni povas nur plifortigi defendon de membrojn de NATO. Kaj hieraŭ mi parolis kun konata ukraino, kiu volontulas nun en Pollando ekde aŭtuno ĝis junio. Se milito vere okazos, verŝajne li devos reveni al sia lando por defendi ĝin, ĉar armeo lin vokos. Por mi tiu situacio estas tute nekredebla. Ankoraŭ kelkaj semajnoj antaŭe ni vivis en sufiĉe paca mondo, protestoj ĉe Placo de Sendependeco komenciĝis jam en novembro, sed je la komenco ili estis tute pacaj. Nun eĉ se vera milito ne okazos, jam estas multe da dividoj ktp. ĉar ekzemple parto de poloj subtenas Ukrainion kaj alia parto diras, ke protestantoj mem kulpas ktp. Do estas strange, ĉar eĉ kelkaj konataj de mi rusoj pli subtenas ukrainoj ol sia registaro kaj ili tre kontraŭas militon. Mi sekvas novaĵojn kaj esperas, ke ĉio solviĝos per diplomata vojo kaj baldaŭ Eŭropo revenos al harmonio.

Odebrałam już wyniki badań i na szczęście nie jestem chora. Ale za pół roku i tak muszę wrócić i powtórzyć badania. Okazało się też, że prawdopodobnie i tak będę musiała odwiedzić lekarza, nawet jeśli nie jestem chora. Trochę nawet się boję, że już wysłali za mną list gończy. No, miejmy nadzieję, że nie. Dzisiaj albo jutro wrócę porządkować swoje sprawy i przygotowywać się do przeprowadzki. Nie chce mi się tego robić, ale nadszedł już czas. I tak właściwie odwlekłam to już o pół roku, bo na dobrą sprawę powinnam była wyprowadzić się już pół roku temu.
Wczoraj rano zrobiłam sobie wycieczkę, a kiedy wróciłam i włączyłam komputer, dowiedziałam się, że możliwa jest wojna między Ukrainą i Rosją. Boję się tego. Właściwie już od dawna się bałam, że gdzieś może nastąpić wojna, ale nigdy nie myślałam, że tak blisko i tak szybko. Myślałam, że może za mojego życia nie doczekam wojny w bliskim sąsiedztwie Polski, ale teraz nie jestem już tego taka pewna. Mam nadzieję, że wszystko załatwią dyplomaci, Rosja tylko grozi, ale nie zaatakuje naprawdę Ukrainy. Słyszałam wczoraj, że jakiś amerykański polityk proponuje przetransportować wojska NATO na polską granicę, która jednocześnie jest granicą NATO. To znaczy, że wierzy on, że niemożliwe już jest uratowanie Ukrainy i można jedynie wzmocnić zdolności obronne członków NATO. Wczoraj rozmawiałam też ze znajomym Ukraińcem, który jest teraz wolontariuszem w Polsce od jesieni do czerwca. Jeśli wojna naprawdę się zacznie, prawdopodobnie będzie on musiał wrócić do swojego kraju, żeby go bronić, zostanie powołany do wojska. Nie mogę uwierzyć w to, co się dzieje. Jeszcze kilka tygodni temu żyliśmy w dość spokojnym świecie, protesty na Majdanie zaczęły się już w listopadzie, ale na początku były całkowicie pokojowe. Teraz nawet jeśli prawdziwa wojna nie nadejdzie i tak jest już dużo podziałów itp., bo np. część Polaków wspiera Ukrainę, a inna część mówi, że protestanci sami są sobie winni itp. To dziwne. bo nawet kilku znajomych Rosjan wspiera bardziej Ukraińców niż swój rząd i sprzeciwia się wojnie. Śledzę wiadomości i mam nadzieję, że wszystko zostanie rozwiązane na drodze dyplomatycznej, a Europa wkrótce wróci do harmonii. 

wtorek, 4 lutego 2014

Naskiĝtago de Mozart

En tiu ĉi semajno mi havis naskiĝtagon. Kaj mi festis ĝin same kiel en pasinta jaro, do en Bjalistoko:) Sed estis malgranda diferenco, ĉar en pasinta jaro mi ne konis iu ajn en tiu ĉi urbo, mi simple vagadis sola. Kaj nun mi festis kun bjalistokanoj, sed iom neoficjale, ĉar mia amiko elpensis, ke ni ne festos mian naskiĝtagon, sed naskiĝtagon de Mozart:) Do estis strange, sed interese.
Mi plu praktikas, vere plaĉas al mi tiu laboro, mi nur bedaŭras, ke mi monon ne gajnas tie. Pri simila laboro mi revas. Hieraŭ mi malfruiĝis je unu horo, ĉar mia vekhorloĝo ne sonoris, sed verŝajne neniu tion rimarkis:) Ideala laboro:) Kaj ne nur pro tio, ili vere estas tre helpemaj, mi ĉiam ricevas ilian opinion pri mia laboro, do mi scias, kion mi faris bone kaj kion mi povas plibonigi.
***
Mi komencis skribi tiun antaŭan parton antaŭ kelkaj tagoj. Ekde tiam kelkaj aferoj ŝanĝiĝis. Mi jam revenis hejmen. Kaj mi eksciis ion malbonan pri mia sano. Tio ne estas ankoraŭ certa, tamen situacio estas iom serioza. Verŝajne mi estos devigita ankoraŭ kelkfoje reveni al Bjalistoko, oni telefonos al mi kaj informos min kiam. La plej malbone, ke en afero temas ne nur pli mi, sed ankaŭ pri kelkaj aliaj personoj kaj mi ne scias, ĉu mi devas informi ilin aŭ ne. Fakte mi nenion jam scias, ĉio tio estas por mi tute nekredebla. Mi esperis, ke nova jaro estos pli bona ol antaŭa, sed verŝajne ĝi jam de komenco decidis gajni titolon de la plej malbona jaro kaj atakis jam en januaro.
Hieraŭ mi partoprenis renkontiĝos de lituanistoj. Ĉefa kaŭzo de nia kunveno estis vizito de nia amiko, kiu nun studas en alia urbo. Ilia rakonto estis ridinda kaj trista samtempe. Laŭ liaj vortoj en tiu lernejo nenio ŝanĝiĝis ekde cent jaroj. Kaj tiu loko ŝajnas esti infero, almenaŭ por homoj kiuj pensas libere kaj mem vidas stultecon de ĝiaj reguloj. Ekzemple ne eblas tie kontraŭi. En iu ajn afero, pri iu ajn temo. Vere, surtera infero laŭ mi. Kaj homoj mem tion elektas, nekredeble.
Do, anstataŭ ricevi inviton al laboro, je kio mi atendis, oni telefonis al mi kaj diris, ke eble mi estas malsana. En mia vivo jam antaŭe estis tohuvabohuo, do nun mi eĉ ne scias, kiel nomi tion. Ĉiu parto de mia vivo estas fuŝa, fuŝega eĉ. Kaj kion fari? Mi ne havas ideon.

W tym tygodniu miałam urodziny. I świętowałam je tak samo jak w zeszłym roku, czyli w Białymstoku:) Ale była mała różnica, bo w zeszłym roku nikogo jeszcze nie znałam w tym mieście, po prostu włóczyłam się sama. A teraz świętowałam z białostoczanami, ale dość nieoficjalnie, bo przyjaciel wymyślił, że nie będziemy świętować moich urodzin, ale urodziny Mozarta:) Trochę dziwnie, ale ciekawie.
Dalej mam praktyki, naprawdę podoba mi się ta praca, żałuję tylko, że nie dostaję za to pieniędzy. Marzę o podobnej pracy. Wczoraj spóźniłam się o godzinę, bo budzik nie zadzwonił, ale najwyraźniej nikt tego nie zauważył:) Idealna robota:) I nie tylko z tego powodu, bo oprócz tego, że można się spóźniać, oni są naprawdę pomocni, zawsze dostaję informację zwrotną na temat tego, co zrobiłam. Wiem, co było dobrze, a co powinnam poprawić.
***
Zaczęłam pisać tę wcześniejszą część kilka dni temu. Od tego czasu parę rzeczy się zmieniło. Wróciłam już do domu. I dostałam złe wiadomości na temat mojego zdrowia. To jeszcze nie jest pewne, ale sytuacja jest dość poważna. Najprawdopodobniej będę musiała jeszcze kilka razy wrócić do Białegostoku, zadzwonią do mnie i poinformują mnie kiedy. Najgorzej, że w całą sprawę zamieszanych jest jeszcze kilka osób i nie wiem, czy powinnam je poinformować czy nie. Właściwie to nic już nie wiem, bo dalej nie wierzę, że to wszystko dzieje się naprawdę. Miałam nadzieję, że nowy rok będzie lepszy od poprzedniego, ale najwyraźniej już od samego początku podjął on wyzwanie, chce zgarnąć tytuł najgorszego roku i zaatakował już od stycznia.
Wczoraj wzięłam udział w spotkaniu lituanistów. Głównym powodem naszego zebrania była wizyta znajomego, który studiuje teraz w innym mieście. Jego opowiadanie było śmieszne i straszne jednocześnie. Według jego słów w tej szkole nic się nie zmieniło od stu lat. I wydaje mi się, że to jest piekło, przynajmniej dla ludzi, którzy swobodnie myślą i widzą głupotę tych wszystkich obowiązujących reguł. Przykładowo nie wolno się sprzeciwiać. Nieważne, w jakiej sprawie, na jaki temat. Po prostu nie i już. Serio, prawdziwe piekło na ziemi moim zdaniem. I ludzie sami się na to decydują, niewiarygodne.
Więc, zamiast dostać telefon z zaproszeniem na rozmowę kwalifikacyjną, na który wciąż czekam, dostałam telefon z informacją, że być może jestem chora. W moim życiu już wcześniej był wielki chaos, więc nie wiem nawet, jak nazwać to, co dzieje się teraz. Z żadnej części mojego życia nie mogę być zadowolona. I co zrobić? Nie mam pojęcia.

niedziela, 6 października 2013

Alia ol revoj

Post du tagoj de vojaĝo, hieraŭ matene mi revenis el Rusio. Mi estis laca kaj dormema, tamen mi devis paki aĵojn en Vroclavo kaj plu veturi hejmen. El stacidomo veturigis min frato, kiu aĉetis novan aŭtomobilon. Li ŝoforas maltrankvile kaj rapide, do mi iomete timas.
Tamen ŝajnas al mi, ke mi devas diri almenaŭ kelkajn vortojn pri Peterburgo. Estis strange. Kaj mi ne scias, ĉu kulpas loko kaj homoj aŭ mia sinteno. Simple mi zorgis iomete pri aliaj aferoj, kiuj restis en Pollando kaj ne povis tute liberiĝi de ĝi. Do estis momentoj, kiam Peterburgo plaĉis al mi, sed estis ankaŭ tiaj, kiam ĝi ne similis al miaj revoj kaj ŝajnis estis ordinara urbo. Eble miaj revoj pri mirakla urbo iomete kulpis, ĉar kompreneble parto de Peterburgo estas bela, sed ne ĉio kaj ne ĉie. Kaj tio ne estas tipo de beleco, kiun mi preferas. Por mi tio estis iomete tro granda, tro riĉa, tro ora, tro multobla, tro monumenta. Jam pli ĝojigis min nekutimaj lokoj, kiujn ni vizitis, kiel ekzemple kaŝitaj kortoj aŭ tombo de muzikisto Viktor Coj el fama rusa grupo Kino. 
Vetero ne estis bona, preskaŭ ĉiutage pluvis kaj estis ege malvarme. Pro tio mi ekmalsanis. Mankis al mi ankaŭ trankvilan dormon, ĉar dum dutaga veturado per aŭtobuso mi ne povis bone dormi, surloke ankaŭ estis tiel multe por vidi kaj viziti, ke mi ne havis tempon por longa dormado. Fine mi rezignis el kelkajn ekskursojn, ĉar mi malbone sin sentis kaj devis ripozi. Mi tre bedaŭras, ke mi ne veturis al Carskoje Selo. Eble iam mi revenos al Peterburgo, ĉar certe ĝi estas interesa, kvankam alia ol mi pensis.

Po dwóch dniach jazdy, wczoraj rano wróciłam z Rosji. Byłam zmęczona i śpiąca, ale musiałam się przepakować we Wrocławiu i jechać dalej do domu. Na stację podjechał po mnie brat nowym samochodem. Prowadzi szybko, nerwowo i nieprzewidywalne, więc się trochę boję.
Wydaje mi się jednak, że powinnam powiedzieć chociaż kilka słów o Petersburgu. Było dziwnie. I nie wiem, czy winne jest temu miejsce albo ludzie, czy moje samopoczucie i nastrój. Po prostu martwiłam się trochę innymi sprawami, które zostały w Polsce i nie mogłam do końca się od nich uwolnić. Były więc chwile, kiedy Petersburg mi się podobał, ale były też takie, kiedy nie przypominał moich marzeń i wyobrażeń o nim i wydawał się być zwykłym miastem, jak wiele innych. Może to właśnie te moje wygórowane oczekiwania były winne, bo oczywiście część Petersburga jest ładna, ale nie wszystko i nie wszędzie. I też nie jest to zwykle typ piękna, który preferuję. Dla mnie to wszystko było nieco zbyt duże, zbyt bogate, zbyt złote, zbyt liczne, zbyt monumentalne.  Już bardziej podobały mi się nietypowe miejsca, które zobaczyliśmy, jak np. ukryte podwórka albo grób Wiktora Coja ze słynnej rosyjskiej grupy Kino.
Pogoda nie była dobra, prawie codziennie padało i było bardzo zimno. Przeziębiłam się. Brakowało mi też spokojnego snu, bo w trakcie dwudniowej podróży autobusem nie bardzo mogłam się wyspać, a później na miejscu było tyle do zobaczenia i odwiedzenia, że też nie było czasu na długie spanie. Ostatecznie zrezygnowałam z kilku wycieczek, bo źle się czułam i musiałam odpocząć. Bardzo żałuję, że nie pojechałam do Carskiego Sioła, zwanego przez niektórych z naszej grupy Carskim Ziołem:) Może kiedyś wrócę jeszcze do Petersburga, bo na pewno jest interesujący, chociaż inny niż sądziłam.

czwartek, 12 września 2013

Frato en malsanulejo

Matene vekigxis min gepatroj kaj diris, ke mi devas paki vestajxojn por mia frato. Evidentigxis, ke li estas en malsanulejo. Nokte el laborejo prenis lin ambulanso kaj transportis al malsanulejo. Li restis tie gxis mateno. Li plu malbone sin sentas. Mi provis akiri por li dokumentojn de alia doktoro, sed mi nur parte sukcesis. Kaj dum tiu provo mi tre nervozigis, ecx ploris. Oni ankoraux ne scias, cxu frato estas malsana aux ne, oni ekzamenigos lin poste. Kaj nun mi estas jam laca post hodiauxaj aventuroj kaj mi volonte ekdormus..

Rano obudzili mnie rodzice i powiedzieli, żebym spakowała ubrania dla brata. Okazało się, że wylądował w szpitalu. W nocy zabrała go z pracy karetka i zawiozła na SOR. Siedział tam do rana. Dalej źle się czuje. Próbowałam załatwić mu dzisiaj zwolnienie w przychodni, najpierw poszłam sama, później z nim, ale nie do końca nam się udało. A ta wizyta w przychodni, podobnie jak poprzednie, napsuła mi krwi i nerwów, nie obyło się bez płaczu. Jeszcze nie wiadomo, czy brat jest na coś chory, dokładniej zbadają go później. A teraz jestem już zmęczona tymi dzisiejszymi przygodami i chętnie poszłabym spać.

czwartek, 18 kwietnia 2013

Ĵaza malsano

Sabate vespere post laboro mi tre ekmalsanis, doloris min gorĝo kaj ĉiuj muskoloj. Mi iris al apoteko kaj aĉetis medikamentojn. Ĝis hodiaŭ mi restadis hejme, mi vizitis nek lecionojn, nek laborejon. Mi plu iomete malsanas, sed verŝajne hodiaŭ mi devos eliri al vendejo, ĉar se mi tion ne farus, eblus ke mi mortus je malsato. Matene mi ricevis ankaŭ informon de mia estrino, ke ĉi semajnfine mi ne devas labori. Kaj tiu informo ĝojigas min kaj samtempe malĝojigas. Mi ne laboros, do mi ne gajnos monon. Sed mi havas ankaŭ dank' al tio liberajn kelkajn tagojn, do mi povas ekzemple veturi hejmen. Mi ankoraŭ ne scias, kion mi faros. Eble poste mi ĉion pakos kaj veturos, mi devas pripensi tiun freŝan novaĵon.

W sobotę wieczorem po pracy dopadło mnie choróbsko, bolało mnie gardło i wszystkie mięśnie. Poszłam do apteki i kupiłam lekarstwa. Do dzisiaj kisiłam się w domu, nie chodziłam na zajęcia, ani do pracy. Dalej jestem trochę chora, ale najwyraźniej dzisiaj będę musiała wyjść do sklepu, bo jeśli bym tego nie zrobiła, mogłabym umrzeć z głodu. Rano dostałam też od szefowej informację, że w ten weekend nie pracuję. Ta informacja mnie cieszy, a zarazem martwi. Nie będę pracować, więc nic nie zarobię. Ale mam też dzięki temu kilka wolnych dni, więc mogę np. jechać do domu. Jeszcze nie wiem, co zrobię. Może później wszystko spakuję i pojadę, muszę przemyśleć tę świeżą nowinę.

niedziela, 24 lutego 2013

Malĝoja diagnozo

Sufiĉe multe okazis en pasinta semajno. Oni diagnozis malsanon de mia hundo. Li havas sindromon de Cushing (mi ne scias, kia estas oficiala esperanta nomo), tio ne estas kuracebla, li neniam resaniĝos. Ni povas nur aĉeti tre multekostajn medikamentojn (ili estas malfacile troveblaj en Pollando, unu pilolo kostas 17 zlotojn kaj hundo devas preni ilin 2-foje ĉiutage ĝis fino de lia vivo). Veterinarino diris ion pri eŭtanazio, sed miaj gepatroj ne konsentis. Ni ĉiuj tre amas nian hundon, li estas kiel familiano kaj ni esperas, ke li vivus ankoraŭ kelkajn jarojn. Kiam patrino telefonis al mi kaj diris al mi pri la diagnozo, mi ploris. Baldaŭ mi devis iri al laborejo, sed mi plu pensis pri tio kaj mi dumvoje ne povis reteni larmojn, kiam mi vidis surstrate hundon similan al mia. Eble pro tio premiero de nova spektaklo ne tiel ĝuigis min. Mi ne povas imagi, ke nia hundo ne plu vivas. Mi scias, ke li iam mortos, sed mi ĉiam pensis, ke li estos tre maljuna kaj tio estos nura kaŭzo de lia morto. Bone almenaŭ, ke malgraŭ malsano li kondutas preskaŭ same. Nur trinkas pli multe da akvo. Kaj nun rimerkeblas unuaj indikoj de lia maljuneco - griza hararo en kelkaj loko. Same kiel antaŭe li estas tre sprita kaj donas al ni multe da ĝojo per sia ridinda konduto. Espereble medikamentoj helpos kaj li ankoraŭ longe vivos.

Sporo się ostatnio działo. Zdiagnozowano chorobę mojego psa. Ma zespół Cushinga, to nieuleczalne, nigdy już nie wyzdrowieje. Możemy tylko kupować bardzo drogie leki (są trudno dostępne w Polsce, jedna tabletka kosztuje 17 zł, a pies musi je brać dwa razy dziennie do końca życia). Weterynarz wspominał o eutanazji, ale moi rodzice się nie zgodzili. Wszyscy go bardzo kochamy, jest jak członek rodziny i mamy nadzieję, że pożyje jeszcze parę lat. Kiedy mama dzwoniła do mnie, żeby powiedzieć mi o diagnozie, zaczęłam płakać. Wkrótce musiałam wyjść do pracy, ale dalej o tym wszystkim myślałam i w drodze nie mogłam powstrzymać łez, kiedy zobaczyłam na ulicy psa podobnego do mojego. Może z tego powodu premiera nowego spektaklu nie cieszyła mnie tak bardzo. Nie potrafię sobie wyobrazić, że nasz pies nie żyje. Wiem, że kiedyś umrze, ale zawsze myślałam, że będzie bardzo stary i to będzie jedyna przyczyna jego śmierci. Dobrze chociaż, że mimo choroby zachowuje się prawie tak samo. Tylko pije więcej wody. I teraz zauważalne są pierwsze oznaki jego starości - siwa sierść w kilku miejscach. Jest tak samo jak wcześniej sprytny i przynosi nam dużo radości swoim śmiesznym zachowaniem. Mam nadzieję, że leki pomogą i będzie jeszcze długo żył.

środa, 16 stycznia 2013

Sekva rusa projekto

Matene mi partoprenis kunvenon de studentoj interesiĝitaj pri sekva pola-rusa interŝango. Ĉiujn mi jam konis el pasinta nia kuna projekto, estis nur unu nova knabino. Ni ankoraŭ nenion decidis, ni havas nur kelkajn ideojn el kiujn ni elektos unu. Ni volas viziti Sankt Peterburgon. Se tio sukcesos, realiĝos mia revo. Mia unua tasko estis iri al Societo Amantoj de Vroclavo. Mi devis demandi, ĉu ili konas iun personon, heroon ligitan kun Vroclavo kaj Peterburgo. Bedaŭrinde sinjorino ne konis, sed ŝi diris, ke lunde renkontiĝas iu sekcio, kiu povas scii. Ŝi donis al mi ankaŭ kelkajn aliajn adresojn, eble tie estos homoj sciantaj pli.
Hodiaŭ mi vizitis ankaŭ apotekon, kie mi elspezis bedaŭrinde 30 zlotojn (!) por specialaj plastroj. Mi eĉ ne certas, ĉu ili vere funkcias, ĉar mi ilin neniam antaŭe uzis. Mi tre koleriĝos, se ili ne helpos. Sekvatempe mi aĉetos ungventon aŭ uzos ion alian, multe pli ĉipan.

Rano wzięłam udział w spotkaniu studentów zainteresowanych kolejną wymianą polsko-rosyjską. Wszystkich już znałam z poprzedniego projektu, była tylko jedna nowa dziewczyna. Jeszcze nic nie zdecydowaliśmy, mamy tylko kilka pomysłów, z których wybierzemy jeden. Chcemy odwiedzić Petersburg. Jeśli to się powiedzie, spełni się moje marzenie. Moim pierwszym zadaniem było pójście do Towarzystwa Miłośników Wrocławia. Musiałam zapytać, czy znają postać, bohatera związanego z Wrocławiem i Petersburgiem. Niestety pani nie znała, ale powiedziała, że w poniedziałek spotyka się jakaś sekcja, która może wiedzieć. Podała mi też kilka innych adresów, może tam ludzie będą wiedzieć więcej.
Odwiedziłam dzisiaj też aptekę, gdzie wydałam niestety aż 30 złotych (!) na specjalne plastry. Nawet nie jestem pewna, czy one naprawdę działają, bo nigdy wcześniej ich nie używałam. Bardzo się zdenerwuję, jeśli nie pomogą. Następnym razem kupię maść albo użyję czegoś innego, zdecydowanie tańszego.

niedziela, 2 grudnia 2012

Borso de libroj, tro multe da mono kaj denove stulta referato

Tuta semajnfino mi laboras kaj vizitas borso de libroj. Mi eĉ aĉetis libron de Konstanty Usenko pri sovieta kaj rusa sendependa muziko (punko kaj roko), hazarde kun aŭtografo de aŭtoro. Mi jam preskaŭ finis legi ĝin, ĉar mi antaŭe prunteprenis ĝin de mia amikino. Eble mi iam skribos ion plu pri ĝi, ĉar ĝi estas vere interesa kaj mi malkovros dank' al ĝi multe da novaj muzikgrupoj.
En laborejo nenio ŝanĝiĝas. Hieraŭ mi ricevis informon pri mia ĉi-monata salajro, sed eble estas ia miskalkulo, ĉar verŝajne mi gajnis tro multe. Dufoje aliaj knabinoj min anstataŭgis, kiam mi veturis al Ĉeĥio. Eble hodiaŭ mi klarigos situacion.
Kiel mi fartas? Nek bone, nek malbone. Jam mi komencis ion fari kaj mi vekiĝas je pli normalaj horoj, sed tamen stranga senforteco kaj malemo restis. Mi ne scias, ĉu fonto de tiuj sentoj estas en mia korpo aŭ en mia psiko. Aŭ eble nur tiu stulta referato estas kialo, ĉar kiam mi pensas pri ĝi, mi sentas, ke mi volonte faros ion ajn krom ĝi. Ke mi povus fari alĝustigo kaj korekto, ke mi povus serĉi materialojn por mia magistra skriblaboro. Sed mi ne povas, ĉar mi devas okupiĝi pri sensenca referato, kiu mi eĉ ne volas prezenti, ili devigas min fari tion.
Cały weekend pracuję i odwiedzam targi książki. Kupiłam nawet książkę Konstantego Usenki o radzieckiej i rosyjskiej muzyce niezależnej (punku i rocku), przypadkowo z autografem autora. Prawie skończyłam już ją czytać, bo wcześniej pożyczyłam ją od koleżanki. Może kiedyś napiszę o niej coś więcej, ponieważ jest naprawdę ciekawa i odkryłam dzięki niej dużo nowych zespołów.
W pracy nic się nie zmienia. Wczoraj dostałam informację o mojej wypłacie w tym miesiącu, ale jest chyba jakiś błąd, bo prawdopodobnie zarobiłam za dużo. Dwa razy zastępowały mnie inne dziewczyny, kiedy jechałam do Czech. Może dzisiaj wyjaśnię sytuację.
Jak się czuję? Ani dobrze, ani niedobrze. Zaczęłam już coś robić i budzę się o normalniejszych porach, ale dziwne uczucie bezsilności i niechęci pozostało. Nie wiem, czy źródło tych uczuć jest w moim ciele czy w mojej psychice. Albo może tylko ten głupi referat jest powodem, bo kiedy o nim myślę, czuję, że chętnie zrobiłabym cokolwiek innego oprócz niego. Że mogłabym zrobić adiustację i korektę, że mogłabym szukać materiałów do mojej magisterki. Ale nie mogę, bo muszę zajmować się tym bezsensownym referatem, którego nawet nie chcę wygłaszać, zmuszają mnie do tego.

piątek, 9 listopada 2012

Blusa koncerto

Kvankam mi hieraŭ ne laboris, mi vizitis mian laborejon kaj partoprenis blusan koncerton. Mi ne konis antaŭe tiun grupon, sed ili ludis sufiĉe mojose. Poste estis dua koncerto, sed min kaptis kapdoloro kaj mi eliris.
Morgaŭ verŝajne mi veturos al dutagan ekskurso kun amikoj. Mi ilin ne vidis ekde eble 2-3 jaroj, ĉar ili loĝas en Anglio. Ni eble vizitos Ĉeĥion. Mi esperas, ke trajnoj ne malfruiĝos kiel lastatempe ĝis Varsovio:)
Mi aliĝis kiel volontulino al festivalo de filmoj pri vojaĝoj. Ĝi okazos semajnfine post du semajnoj.
Ĵus mi eksciis, ke nefroj de mia hundo malbone funkcias. Mi ne konas detalojn. Li devas preni antibiotikon kaj ŝanĝi furaĝon.
Chociaż wczoraj nie pracowałam, odwiedziłam miejsce pracy i wzięłam udział w koncercie bluesowym. Wcześniej nie znałam tego zespołu, ale grali całkiem fajnie. Później był drugi koncert, ale złapał mnie ból głowy i wyszłam.
Jutro prawdopodobnie jadę na dwudniową wycieczkę z przyjaciółmi. Może odwiedzimy Czechy. Mam nadzieję, że pociągi nie spóźnią się jak ostatnio do Warszawy:)
Zgłosiłam się jako wolontariuszka na festiwal filmów podróżniczych. Odbędzie się on w weekend za 2 tygodnie.
Właśnie się dowiedziałam, że mój pies ma niewydolność nerek. Nie znam szczegółów. Musi brać antybiotyk i zmienić karmę.

wtorek, 6 listopada 2012

Malsano de mia hundo

Dum lastaj tagoj mi iomete pigris kaj nenion skribis ĉi tie. Dua kialo krom pigreco estas tohuvabohuo en mia kapo, ĉar mi denove havas multe da strangaj pensoj. Mi volas ripozi kaj reakiri psikan ekvilibron. Pro tio mi malpli ofte laboras en tiu ĉi monato. Povus helpi longa, malproksima vojaĝo. Sed aliflanke tio estus nur fuĝo de problemoj. Mi devas resti ĉi tie kaj iel solvi ĉiujn malfacilajn situaciojn.
Mia patrino jam ne plu estas en malsanulejo, hieraŭ ŝi revenis al laborejo. Sed mia hundo estas serioze malsana. Frato vizitis kun li veterinaron. Oni ankoraŭ ne scias, kio okazas kun li. Eble tio estas hepato. Verŝajne li havas ankaŭ tumoro de lieno. Li havas ŝvelitan ventron kaj li ofte anhelas sen videbla kialo. Mi timas, ĉu li resaniĝos. Mi tre, tre lin amas. Kaj mi eĉ ne povas imagi, ke li ne plu vivos. Li ĉiam bonvenas min, kiam mi revenas hejmen. Mi esperas, ke medikamentoj helpos kaj li ankoraŭ multaj jaroj vivos kun ni. Hundo estas nia familiano.
Miałam lenia przez ostatnie kilka dni i nic tutaj nie napisałam. Drugą przyczyną prócz lenistwa jest zamęt w mojej głowie, bo znowu mam dużo dziwnych myśli. Chcę odpocząć i odzyskać psychiczną równowagę. Z tego powodu mniej pracuję w tym miesiącu. Mogłaby pomóc długa, daleka podróż. Ale z drugiej strony byłoby to tylko ucieczką od problemów. Muszę zostać na miejscu i jakoś rozwiązać wszystkie trudne sytuacje.
Moja mama już wyszła ze szpitala, wczoraj wróciła do pracy. Ale mój pies jest poważnie chory. Brat był z nim u weterynarza. Jeszcze nie wiadomo, co się z nim dzieje. Może to wątroba. Prawdopodobnie ma też guza na śledzionie. Ma spuchnięty brzuch i często dyszy bez widocznego powodu. Boję się, czy wyzdrowieje. Bardzo, bardzo go kocham. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić, że nie żyje. Zawsze wita mnie, gdy wracam do domu. Mam nadzieję, że leki pomogą i będzie żył z nami jeszcze długie lata. Pies jest członkiem naszej rodziny.

środa, 17 października 2012

Malfruiĝoj

Kiam mi revenis hejmen dimanĉe, mi ne pensis, ke mi restos ĉi tie ĝis hodiaŭ. Mi decidis kuŝi hejme kun varma teo por tute sanigi min anstataŭ kuri tra la urbo kun malsana gorĝo kaj kataro. Laŭ mia plano mi volis reveni Vroclaven antaŭhieraŭ vespere, sed mi plu malsanas, do mi ankoraŭ ne scias, ĉu mi hodiaŭ revenos. Certe mi morgaŭ laboras, do almenaŭ kelkaj horoj antaŭ koncerto mi devas esti en Vroclavo.
Ekde semajno aŭ eĉ pli longe mi atendis kaj ĝojis, ke hodiaŭ estos premiero de nova disko de Lao Che. Bedaŭrinde evidentiĝis, ke estas ia malfruiĝo kaj mi povos ĝin aĉeti post du tagoj, 19-an de oktobro. Tre malbona novaĵo, ĉar mi pensis, ke mi hodiaŭ jam povos ĝin aŭskulti.
Hieraŭ estis planita matĉo Pollando kontaŭ Anglio. Estis planita, sed ĝi ne okazis, ĉar iaj idiotoj ne prizorgis bone stadionon. Ĝi estas nova kaj bela, sed pluvis kaj oni lasis malfermitan tegmenton, ankaŭ herbo ne estis bone metita (akvo restis kaj kreis flakojn). Gravuloj decidis, ke ne eblas ludi en tiaj kondiĉoj kaj ili transmetis metĉon al hodiaŭ. Sed al neniu plaĉas tia decido, ĉar futbalistoj povis perdi koncentradon kaj zelotoj perdis monon kaj tempon. Tri malfruiĝoj en tute aliaj aferoj.
Kiedy wracałam do domu w niedzielę, nie myślałam, że zostanę tu do dzisiaj. Zdecydowałam poleżeć w domu z ciepłą herbatą, żeby się do końca wyleczyć zamiast biegać po mieście z chorym gardłem i katarem. Według mojego planu chciałam wrócić do Wrocławia przedwczoraj wieczorem, ale dalej jestem chora, więc nie wiem nawet jeszcze, czy wrócę dzisiaj. Na pewno jutro pracuję, więc przynajmniej kilka godzin przed koncertem muszę być we Wrocławiu.
Od tygodnia albo nawet i dłużej czekałam i cieszyłam się, że dzisiaj będzie premiera nowej płyty Lao Che. Niestety okazało się, że jest jakieś opóźnienie i będę mogła ją kupić dopiero za 2 dni, 19 października. Bardzo zła nowina, bo myślałam, że dzisiaj już będę mogła jej posłuchać.
Wczoraj był planowany mecz Polska-Anglia. Był planowany, ale się nie odbył, bo jacyś idioci nie zadbali odpowiednio o stadion. Jest on nowy i ładny, ale padało i zostawiono otwarty dach, a trawa nie była odpowiednio położona (nie było drenażu, więc woda zostawała i tworzyła kałuże, zamiast wsiąkać). Ważniacy zdecydowali, że nie można grać w takich warunkach i przełożyli mecz na dzisiaj. Ale nikomu się ta decyzja nie podoba, bo piłkarze mogli stracić koncentrację, a kibice stracili czas i pieniądze. Trzy opóźnienia w zupełnie różnych sprawach.

sobota, 13 października 2012

Variema vetero kaj disdividoj en laborejo

Dum lastaj tagoj mi laboris. En unu tago surprize estis ĉe spektaklo multe da konatuloj. Pri kelkaj mi sciis, sed aliajn mi entute ne atendis. Mi pensas, ke ĉiuj bone amuziĝis.
Se temas pri laborejo, ŝanĝoj estas iomete strangaj, laŭ mi kelkaj eĉ stultaj. Sed mi nenion povas fari, mi devas obei. Mi ankoraŭ ne konas ĉiuj novajn kunlaborantojn, ne ĉiuj estas sufiĉe amikemaj. Kaj plimulto de malnovaj kunlaborantoj ne ŝatas ilin. Tio iomete detruas antaŭan, mojosan etoson. Eble post iom da tempo disdividoj malaperos.
Kompreneble mi plu estas malsana, hieraŭ mi denove vizitis apotekon. Multaj homoj estas malsanaj, en mia familio, en laborejo kaj ĉe universitato. Variema vetero. Por morgaŭ mi planis ekskurson, sed mi nun preferas resti en mia lito kaj trinki varman teon. Mi nur veturos hejmen morgaŭ, ĉar mi devas tion fari, kvankam mi ne volas. Sed mi devas preni kelkajn aĵojn kaj aliajn presi. Mi ne povas veturi hodiaŭ, ĉar mi iras al laboro vespere, espereble estos malmulte da spektatoroj.

W czasie ostatnich dni pracowałam. Jednego dnia niespodziewanie na spektaklu pojawiło się sporo znajomych. O kilku wiedziałam wcześniej, ale niektórych zupełnie nie oczekiwałam. Myślę, że wszyscy dobrze się bawili.
Jeśli chodzi o pracę, zmiany są trochę dziwne, według mnie niektóre wręcz głupie. Ale nie mogę nic zrobić, muszę być posłuszna. Nie znam jeszcze wszystkich nowych współpracowników, nie wszyscy są wystarczająco kontaktowi. A większość starych pracowników raczej ich nie lubi. To trochę psuje wcześniejszą, fajną atmosferę. Może po jakimś czasie te podziały znikną.
Oczywiście dalej jestem chora, wczoraj znowu odwiedziłam aptekę. Dużo ludzi choruje, u mnie w rodzinie, w pracy, na uniwersytecie. Zmienna pogoda. Na jutro planowałam wycieczkę, ale teraz wolę zostać w łóżku i wypić ciepłą herbatę. Jutro tylko pojadę do domu, bo muszę to zrobić, chociaż nie chcę. Ale muszę wziąć kilka rzeczy, a inne wydrukować. Nie mogę jechać dzisiaj, bo wieczorem idę do pracy, mam nadzieję, że będzie mało widzów.

poniedziałek, 8 października 2012

Malforteco

Denove mi malsanas. Mi sentas min tiel malforta, mi nenion volas fari. Kaj aferoj atendas. Hodiaŭ mi speciale vekiĝis matene por viziti kirurgon. Sed kiam mi vekiĝis kaj evidentiĝis, ke mi estas malsana, mi decidis resti hejme kaj plu dormi. Ekde du semajnoj mi planas viziti tiun kuraciston kaj ĉiam okazas ion, ke mi ne povas aŭ mi simple estas tiel pigra, ke mi tion prokrastas. Des pli proksime al nova jaro, des malpli lokoj ĉe kuracistoj en Pollando, ĉar finiĝas limitoj. Poste mi estos kolera, se por mi jam ne estos loko kaj mi devos denove atendi. Simile mi ne havas tempon por viziti dentiston.
Znowu jestem chora. Czuję się słabo, nic mi się nie chce robić. A sprawy czekają. Dzisiaj specjalnie obudziłam się rano, żeby iśc do chirurga. Ale kiedy wstałam i okazało się, że jestem chora, postanowiłam zostać w domu i dalej iść spać. Od dwóch tygodni planuję odwiedzić tego lekarza i zawsze dzieje się coś, że nie mogę albo jestem po prostu taka leniwa, że to odkładam. Im bliżej nowego roku, tym mniej miejsc do lekarza, bo kończą się limity. Później będę zła, jeśli nie będzie już dla mnie miejsca i znowu będę musiała czekać. Podobnie nie mam czasu na odwiedzenie dentysty.