Pokazywanie postów oznaczonych etykietą esperantyści. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą esperantyści. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 20 listopada 2014

Sensukera festo

Hodiaŭ ni festas naskiĝtagon de mia sveda kunloĝanto. Festo estis iom nekutima, ĉar li ekde alveno al Slovakio ne manĝas sukeron. Kaj dum pasinta Novjaro li promesis, ke dum tuta jaro li ne drinkos alkoholon. Pro tio ni havis sufiĉe malfacilan taskon, kion prepari por li. Bonŝance franca kunloĝanto scipovas kuiri bongustegan cepan torton (mi ne ŝercas, ĝi vere estas bongusta, des pli, kiam eblas manĝi ĝin varmigitan). Alia polino preparis patkukojn kun fruktoj. Mi volis ankaŭ elpensi ion, sed estis malfacile trovi ion sen sukero kaj sen stevio aŭ aliaj strangaj elpensaĵoj. Mi malŝatas stevion, ĉar ĝi donas strangan malbonan guston al manĝaĵoj kaj trinkaĵoj. Pri aliaj sukeraĵoj mi ne spertas kaj kutime malfacilas trovi ilin en pola vendejo, do des pli en slovaka. Mi trovis bonan recepton por migdal-aven-karota kuko kun mielo kaj fromaĝ-banana kremo. Ŝajnas, ke post unu jaro en Partizanske mi finfine eklernos kuiri kaj baki:)
Kio okazas krom bakado? En pasinta semajno mi partoprenis KAEST en Modra. Mi estis tie unuafoje kaj estis sufiĉe interese. Mi devis okupiĝi pri organizaj taskoj, do bedaŭrinde mi ne povis partopreni ĉiuj prelegojn, kelkaj ŝajnis vere interesaj, ekzemple pri besta diabeto. Eble mi ekscius ion pli pri malsano de mia hundo. Fakte patrino telefonis al mi kaj diris, ke li denove sentis sin malpli bone, sed jam ĉio revenis al antaŭa stato.
En antaŭlasta semajnfino ni veturis kune al ekspozicio kaj foiro de libroj en Bratislavo. Nia organizo havis sian propran budon, bedaŭrinde ni ne tro povis helpi. Mi almenaŭ komprenis, kiam slovakoj pri io demandis, sed povraj italo, germano kaj svedo eĉ nenion komprenis.
Hieraŭ mia familio sendis al mi pakaĵon kun aĵoj, kiuj la plej mankas al mi - harsekigilo, kapaŭskultiloj, mantukoj kaj littukoj. Patrino ankaŭ tirkis por mi ŝalon. Espereble pakaĵo baldaŭ venos. Mi veturos al Pollando verŝajne post tri semajnoj por Kristnasko.
Kaj ege bedaŭrinde mi ne veturis al Ukrainio por lasta etapo de mia projekto. Mi ekmalsaniĝis kaj ne sentis sin sufiĉe bone por veturi sole pli ol unu diurno al lando, kie okazas milito.

Dzisiaj obchodziliśmy urodziny mojego szwedzkiego współlokatora. Impreza była dość nietypowa, bo od swojego przyjazdu on stara się nie jeść cukru. A jako postanowienie noworoczne zdecydował się nie pić cały rok alkoholu. Z tego względu mieliśmy dość trudne zadanie, żeby coś dla niego przygotować. Na szczęście francuski współlokator umie zrobić smaczny tort cebulowy (nie żartuję, naprawdę jest dobry, zwłaszcza jak się go podgrzeje). Inna Polka przygotowała naleśniki z owocami. Też chciałam coś wymyślić, ale wcale nie jest tak łatwo znaleźć coś bez cukru i bez stewii albo innych dziwnych wynalazków. Nie lubię stewii, bo zostawia taki dziwny niedobry posmak. Nie znam się na innych słodzikach i zamiennikach cukru, zazwyczaj trudno je znaleźć w polskim sklepie, więc tym bardziej w słowackim. Znalazłam dobry przepis na migdałowo-owsiano-marchewkowe ciasto z miodem i kremem serowo-bananowym. Mam wrażenie, że po roku spędzonym w Partizanskim wreszcie nauczę się gotować i piec:)
Co się dzieje oprócz pieczenia? W zeszłym tygodniu pojechałam na KAEST w Modrej. Byłam tam pierwszy raz i było całkiem ciekawie. Musiałam się zajmować trochę rzeczami organizacyjnymi, więc niestety nie mogłam uczestniczyć we wszystkich wykładach, kilka wydawało się dość ciekawych, np. o zwierzęcej cukrzycy. Może dowiedziałabym się coś więcej o chorobie mojego psa. Mama dzwoniła i mówiła, że znowu miał gorszy okres, kroplówkę itp,, ale już mu lepiej.
Dwa tygodnie temu pojechaliśmy razem na wystawę i targi książek w Bratysławie. Nasza organizacja miała swoją własną budę, niestety nie bardzo byliśmy w stanie pomóc. Ja chociaż rozumiałam, kiedy Słowacy nas o coś pytali, ale biedni Włoch, Niemiec i Szwed prawie nic nie rozumieli.
Wczoraj rodzina wysłała mi paczkę z rzeczami, których mi najbardziej brakuje - suszarką do włosów, słuchawkami, ręcznikami i pościelą. Mama zrobiła mi też na drutach komin. Mam nadzieję, że paczka wkrótce dotrze. Do Polski pojadę prawdopodobnie za trzy tygodnie na święta.
Bardzo żałuję, ale niestety nie pojechałam na Ukrainę na ostatni etap mojego projektu. Rozchorowałam się i zupełnie nie czułam się w stanie jechać sama ponad dobę do kraju, w którym trwa wojna.

czwartek, 24 lipca 2014

Post Nitra

Tamen ne estis tiel malbone, kiel mi timis. Mi iel travivis, aranĝo okazis. Eble ne ĉio estis perfekte, estis kelkaj fuŝaĵoj. sed nun tio ne tiel gravas. Nu, eble se mi sekvan SES-on ankaŭ partoprenos, tiuj spertoj estos utilaj.
Tute hazarde kaj surprize mia ĉefa tasko dum aranĝo estis okupiĝi pri kvinjara hungaro. Tio estis des pli surprize, ke mi ne tro ŝatas infanojn ĉefe pro tio, ke mi tute ne spertas pri ili. Mi ne havas kun ili kontakton, ĉar en mia familio aŭ inter konatoj preskaŭ ne estas malgrandaj infanoj, almenaŭ ĝis nun. Do iom timigas min, kiam mi restas sola kun infano, ĉar mi ne scias, kion fari. Des pli, se tio estas por mi tute nekonata infano, kun kiu mi devas paroli angle. Kaj angla ne estas mia plej ŝatata lingvo. Krome li posedis ĝin pli bone ol mi, ĉar li estas angla denaskulo, do estis iom ridinde, kiam ni parolis.
Finfine ne estis tiel malbone, ni havis bonajn kaj malbonajn momentojn. Ni komune ludis pilkon, ni konstruis diversajn aĵojn el bastonoj. Sed kiam li estis laca, tro longe enuis aŭ sopiris al patrino, tiam li malobeis miajn postulojn. Ekzemple li batis min aŭ forkuris de mi al patrino. Nu, li estis nur infano, do mi komprenas, ke pasigi tagojn kun tute nekonata plenkreska polino povas ne esti lia revo:) Tamen dum lasta tago lia patrino diris al mi, ke li kalkulis siajn amikojn dum aranĝo. Estis kvin kaj inter ili ankaŭ mi. Mi tre ĝojis:)
Dum aranĝo mi ne fotis partoprenantojn, mi faris nur fotojn de urbo Nitra, kiun mi publikigos ĉe alia blogo, se iu interesiĝas. Mi elektis nur unu foton de la urbo kaj monto Zobor, ĉar ie apud tiu monto okazis SES kaj ni dormis. Kaj fotoj de SES certe estas troveblaj ie interrete, se vi preferas vidi homojn kaj okazaĵojn ol belegaj pejzaĝoj:)
Jednak nie było tak źle, jak się obawiałam. Jakoś przeżyłam, impreza się odbyła. Może nie wszystko było perfekcyjnie, było kilka wpadek, ale teraz to już nie takie ważne. No, może jeśli będę jechała na następny SES, to te doświadczenia mogą być użyteczne.
Zupełnie przypadkowo i nieoczekiwanie moim głównym zadaniem podczas imprezy było niańczenie 5-letniego Węgra. To było tym bardziej niespodziewane, że nie bardzo przepadam za dziećmi, głównie dlatego, że nie mam z nimi zbyt wiele do czynienia. Nie mam z nimi kontaktu, bo u mnie w rodzinie ani wśród znajomych właściwie nie ma małych dzieci, przynajmniej na razie. Więc trochę przerażają mnie sytuacje sam na sam z dzieckiem, bo nie wiem, co robić i jak się zachować. Tym bardziej, jeśli jest to zupełnie nieznane dziecko, z którym muszę gadać po angielsku. A angielski nie należy do moich ulubionych języków. Dodatkowo on posługiwał się nim o wiele lepiej ode mnie, bo znał go od urodzenia. więc nasze rozmowy bywały dość śmieszne.
Ostatecznie nie było tak źle, mieliśmy lepsze i gorsze momenty. Razem graliśmy w piłkę, budowaliśmy wieżę z patyków. Ale kiedy był zmęczony, zbyt długo się nudził albo tęsknił za matką, zaczynał dokazywać. Np. bił mnie albo uciekał do mamy. No, to małe dziecko, więc rozumiem, że spędzanie dni z zupełnie obcą dorosłą Polską mogło nie być jego marzeniem:) Jednak ostatniego dnia jego matka powiedziała mi, że liczył swoich przyjaciół na imprezie. Było ich pięciu, a ja byłam jedną z nich. Bardzo mnie to ucieszyło:)
W czasie imprezy nie robiłam zdjęć uczestników, fotografowałam tylko miasto Nitra, zdjęcia wrzucę na innego bloga, jeśli kogoś to ciekawi. Powyżej wrzuciłam tylko jedną wybraną fotkę przedstawiającą Nitrę oraz górę Zobor, bo tuż pod nią odbywała się cała impreza i tam spaliśmy. A zdjęcia z SES-u na pewno są do znalezienie w internecie, jeśli ktoś woli oglądać zdjęcia ludzi i wydarzeń niż ładnych widoczków:)

wtorek, 31 grudnia 2013

JES en Szczawno

Mi revenis el Bjalistoko antaŭ kelkaj tagoj kaj mi tuj iris al JES en Szczawno. Fakte mi ne bezonis amasloĝejon ktp. ĉar mi loĝas en mia propra hejmo. Multe da diversaj aferoj okazis dum mia restado en naskiĝloko de Zamenhof kaj nun dum JES, sed mi eĉ ne havas tempon por pripensi tion bone kaj priskribi ĉi tie.
Mi gvidas kurson de la pola lingvo por fremdlandanoj kaj multe da homoj ĝin partoprenas. Eĉ mi mem miras, sed plaĉas al mi tiu kurso, kvankam mi ne tro ŝatas intrui, ĉar mi estas tro timema kaj mi ne sentas min kiel aŭtoritato. Eble pro tio, ke ili estas esperantistoj, jam plenkreskaj kaj kutime ili almenaŭ iomete interesiĝas pri lingvoj, estas pli facile instrui ilin ol intrui en ekzemple pola gimnazio. Kiam mi devis intrui en gimnazio nur kelkfoje mi preparis lecionojn kun plezuro. Kaj nun mi kun granda plezuro preparigas materialojn por la kurso, mi elpensas vortojn ktp. Kiam ĝi finiĝos, eble mi eĉ bedaŭros ke jam estas post. Tre surpriza sento por mi:)
Kaj verŝajne indas prepari ankaŭ ian rezumon de pasanta jaro, sed hodiaŭ mi certe ne havos tempon por tio, ĉar baldaŭ mi foriras por novjara balo dum JES. Nu, eble iam poste mi rememorigos al mi kaj al vi, kio okazis en 2013 kaj mi decidos, ĉu plaĉis al mi tiu jaro aŭ entute ne. Do nun mi nur volas bondeziri al vi.

Feliĉan Novan Jaron 2014!

Wróciłam z Białegostoku przed paroma dniami i od razu ruszyłam na JES w Szczawnie. Właściwie nie potrzebuję nawet noclegu, bo śpię w swoim własnym domu. Wiele się wydarzyło w trakcie mojego pobytu w miejscu urodzenia Zamenhofa i teraz wiele się dzieje podczas JES, ale nie mam nawet czasu tego przemyśleć za bardzo, a co dopiero opisać.
Prowadzę kurs polskiego dla obcokrajowców i mam całkiem pokaźną gromadkę uczestników. Nawet sama się dziwię, że podoba mi się ten kurs, chociaż nie przepadam za nauczaniem, jestem zbyt nieśmiała i nie czuję się autorytetem. Może dlatego, że to esperantyści, już dorośli i najczęściej przynajmniej trochę zainteresowani językami, łatwiej ich uczyć niż prowadzić lekcje np. w polskim gimnazjum. Kiedy miałam praktyki w gimnazjum tylko kilka razy zdarzyło mi się przygotowywać lekcję z przyjemnością. A teraz z przyjemnością przygotowuję materiały na kurs, wymyślam słowa itp. Kiedy skończą się te moje lekcje, może nawet będę żałować, że już jest po. Nie spodziewałam się kiedyś, że coś podobnego napiszę, bo sama jestem zaskoczona tym uczuciem. Najwyraźniej jednak nauczanie może nie być udręką:)
I wypadałoby chyba przygotować jakieś podsumowanie mijającego roku, ale dzisiaj na pewno nie zdążę, bo niedługo wychodzę na bal noworoczny podczas JES. No, może jakoś później przypomnę sobie i wam, co wydarzyło się w 2013 i zdecyduję, czy podobał mi się ten rok, czy wręcz przeciwnie. Więc teraz złożę tylko życzenia.

Szczęśliwego Nowego Roku 2014!

środa, 30 października 2013

Radiografia bildo kaj komputila viruso

Antaŭ momento mi revenis el loko, kie mi faris radiografian bildon de miaj dentoj (mi ne certas, kiel tio nomiĝas, eble ankaŭ ikso-radia bildo, aŭ rentgena bildo, kuracistoj ĝin faras ekzemple, kiam iu rompos manon). Mi timis, ke miaj okaj dentoj kreskas horizontale, sed verŝajne ne estas tiel malbone. Nu, kompreneble mi ne scipovas mem tion pritaksi, bildon mi devas montri al dentisto, kiu decidos, kion fari plu. Tamen mi jam estas pli trankvila, ĉar almenaŭ por mi tiuj dentoj ne aspektas iel tre malbone. Kaj interese, ke mi ricevis eĉ KD-on kun tiu bildo. Mi ne scias por kio, ĉar mi ne planas ĝin spekti sur mia komputilo, mi havas pli interesajn ludojn:)
Dua afero estas viruso. Ĝi ne estas ligita kun medicino, sed kun komputado. Nome antaŭ kelkaj tagoj mi ricevis de amikinoj mesaĝon skribitan esperante, ke mi povas legi ian dokumenton, mi devas nur ensaluti. Ĝi aspektis iel strange, sed estis skribita esperante kaj mi pensis, ke eble tio estas ia grava dokumento pri JES. Evidentiĝis, ke ne. Ili sendis nenion al mi, tio estis ia komputila viruso. Mi ŝanĝis pasvorton ĉe mia poŝtkesto, tamen mi timas, ke tio ne sufiĉos. Mi entute ne spertas pri tiaj aferoj kaj mi ne scias, kion fari. Ankoraŭ neniu plendis, ke mi dissendas virusojn, sed eble mia poŝtkesto estas jam infektita. Kaj tre surprizis min, ke eĉ en Esperanto oni preparas virusojn, mi ĉiam pensis, ke en la angla aŭ aliaj naciaj lingvoj. Nun mi scias, ke ankaŭ en Internacia Lingvo. Do afero estas samtempe trista kaj ĝoja. Trista, ĉar eble mia poŝtkesto estas infektita, sed samptempe ĝoja, ĉar tio estas pruvo, ke Esperanto estas uzebla ĉie, uzas ĝin eĉ retpiratoj. Nu eble tio ne estas tiel ĝojinda afero, tamen interesa. Kaj mi devas diri, ke efektiva, ĉar multaj esperantistoj estis trompitaj.

Niedawno wróciłam z gabinetu RTG, gdzie zrobiłam sobie prześwietlenie zębów. Bałam się, że ósemki rosną mi poziomo, ale najwyraźniej nie jest tak źle. Oczywiście nie jestem w stanie sama tego ocenić, muszę pokazać zdjęcie dentyście, który zdecyduje, co z tym dalej zrobić. Jestem już jednak trochę spokojniejsza, bo przynajmniej dla mnie te zęby nie wyglądają jakoś tragicznie. A co ciekawe, dostałam to zdjęcie nawet na płycie CD. Nie wiem po co, bo nie planuję oglądać go na komputerze, mam ciekawsze zajęcia:)
Druga sprawa to wirus. Ale nie mający nic wspólnego z medycyną, tylko z informatyką. Mianowicie przed kilkoma dniami otrzymałam od znajomych mejle napisane po esperancku, że mogę już przeczytać jakiś dokument, muszę się tylko zalogować. Wiadomość wyglądała dość dziwnie, ale była po esperancku i myślałam, że to jakiś ważny dokument w sprawie JES. Okazało się, że nie. Znajome nic mi nie wysyłały, to był jakiś wirus albo coś w tym stylu. Zmieniłam już hasło na poczcie, ale boję się, że to może nie wystarczyć. Zupełnie nie znam się na tych sprawach i nie wiem, co zrobić. Jeszcze nikt mi się nie skarżył, że rozsyłam wirusy, ale może moja skrzynka już jest zainfekowana. I bardzo zaskoczyło mnie, że wirusy są przygotowywane nawet po esperancku, bo zawsze wydawało mi się, że to dotyczy raczej angielskiego, ewentualnie języków narodowych. Teraz już wiem, że również Języka Międzynarodowego. Sprawa więc jest smutna, ale nie do końca. Moja skrzynka mogła zostać zainfekowana, nie ma się czym cieszyć. Ale z drugiej strony ten atak to dowód, że esperanto bywa wykorzystywane wszędzie, nawet do ataków hakerskich. No może to nie do końca powód do radości, ale bardziej ciekawostka. I muszę przyznać, że atak był skuteczny, bo wielu esperantystów dało się oszukać.

wtorek, 22 października 2013

Ekskurso al Śnieżka

Sabate mi vizitis kun studenta rondo monton Śnieżka. Estis mojosege, ni tre bone amuziĝis. Kaj mi sopiris al ambaŭ, homoj kaj montoj. Vetero estis bona, brilis suno kaj estis sufiĉe varme. Pejzaĝo estis belega, mi faris kelkajn fotojn.
Jam ne doloras min dentoj. Nu, eble iomete, sed ne gravas. Tamen mi vizitos dentiston denove, ĉar mi devas ion fari kun tiuj okaj dentoj.
Pri studado mi eble nenion skribos, ĉar ne indas. Mi plu havas malemon kaj dilemon, kion fari.
Nun kelkaj vortoj pri mia esperanta vivo. Okazas kurso por progresantoj, tamen mi denove ne povas partopreni, ĉar kutime ĵaŭde mi laboras. Do mi devas alimaniere prizorgi mian lingvokonon. Bona novaĵo estas tia, ke en pasinta semajno mi jam sendis miajn rakontojn. Eble ili jam estas en Bjalistoko aŭ ie proksime. Estis iel strange ĉe poŝto, ĉar rakontoj devis esti senditaj anonime kaj mi ne povis enskribi mian adreson sur koverto. Kaj pro tio mi ne povis sendi ilin per registrita letero por ke mi sciu, ĉu ili atingis celon aŭ ne. Mi sendis ilin per normala letero kaj mi timas, ke ili povas malaperi. Verdire ili ne estis senditaj tute anonime, ĉar sur poŝtmarkoj estos stampaĵoj el mia urbo kaj se iu min konas, tuj scius, ke mi ilin sendis, kvankam mi uzis kromnomoj. Nu, ne gravas, mi simple plenigis promeson, kiun mi donis somere. Espereble bjalistokanoj ricevos miajn verketojn.
Kaj kiam mi revenis el Śnieżka, tute hazarde mi renkontis en trajno esperantistoj. Ili vizitis ĉi-jaran JES-lokon. Ili diris, ke ili eĉ pensis pri mi, ĉar ili bezonas helpon kaj nia renkontiĝo estas vere ĝustatempa. Mi ricevis kelkajn taskojn de organiza teamo. Mi devis kontroli kelkaj aferoj pri ekskursoj, ekscii ion pri luado de aŭtobusoj kaj priskribi alvenebloj al la urbo. Bone, ke finfine okazis laborkunsido de organizantoj, tamen mi plu timas, ke aranĝo ne estos tiel bona, kiel povus esti. Eble katastrofo ne okazos, sed homoj jam nervigas pro manko da informoj. Multaj jam rezignis aŭ elektis aliajn aranĝojn.
Interesa novaĵo pri SES, en 2014 ĝi okazos ne nur en Slovakio, sed ankaŭ en Rusio. Mi ankoraŭ ne scias, ĉu mi partoprenos, ĉar mi tute ne scias, kion mi faros tiam. Eble mi veturos al Belorusio aŭ Ukrainio, eble mi jam laboros. Neniu scias.
Lasta novajo, mi preskaŭ forgesis. Hodiaŭ mi hazarde eksciis, ke en mia laborejo koncertos muzikgrupo je la nomo ŜANĜO DE LA VIBRADO DE LA TERGLOBO. Jes, vere en mia laborejo koncertos esperantnoma grupo! Mi ne trovis ian ajn ilian kanton, ili antaŭ nelonge komencis ludi verŝajne. Mi interesiĝas, ĉu ili havas nur esperantan nomon aŭ ili vere kantas en la lingvo. Mi kontrolos tion decembre.

W sobotę byłam z kołem naukowym na Śnieżce. Było super, świetnie się bawiliśmy. A ja tęskniłam i do ludzi, i do gór. Pogoda była ładna, świeciło słońce i było całkiem ciepło. Widoki były niesamowite, zrobiłam parę niezłych zdjęć.
Już nie bolą mnie zęby. No, może trochę, ale nieważne. Tak czy siak muszę iść do dentysty i coś zrobić z tymi ósemkami.
O studiach nic nie napiszę, bo nie warto. Dalej mam dylemat, co ze sobą zrobić.
Kilka słów o moim esperanckim życiu. Odbywa się kurs dla zaawansowanych, ale nie mogę uczestniczyć, bo w czwartki zwykle pracuję. Muszę więc jakoś inaczej zadbać o moją znajomość języka. Dobra wiadomość jest taka, że w zeszłym tygodniu wysłałam moje opowiadania. Może już są w Białymstoku albo gdzieś w pobliżu. Było trochę dziwnie na poczcie, bo opowiadania miały być wysłane anonimowo i nie mogłam napisać adresu zwrotnego na kopercie. Przez to nie mogłam ich wysłać listem poleconym, żeby dowiedzieć się, czy doszły czy nie i później ewentualnie użerać się z pocztą, gdyby zaginęły gdzieś w akcji:) Wysłałam je normalnym listem, jedyne co to szarpnęłam się na priorytet, chociaż i tak miałam spory zapas czasu, więc zwykłym trybem też powinny dojść. Ale pomyślałam, że jak wezmę priorytet, to mniejsza szansa, że je gdzieś wetnie:) No, zobaczymy czy dojdą do celu. Prawdę mówiąc, to nie zostały wysłane tak całkowicie anonimowo, bo na znaczkach będą przecież pieczątki z mojej poczty, więc jeśli ktoś mnie zna, będzie od razu wiedział, że to ja wysłałam, chociaż użyłam pseudonimów. Ale nieważne, po prostu wypełniłam obietnicę złożoną latem. Mam nadzieję, że dostaną w Białymstoku moje wypociny.
A kiedy wracałam ze Śnieżki, zupełnie przypadkiem spotkałam w pociągu esperantystów. Odwiedzali miejsce tegorocznego JES. Powiedzieli, że właśnie o mnie myśleli i spotkaliśmy się we właściwym momencie, bo potrzebują mojej pomocy. Dostałam kilka zadań od organizatorów. Musiałam sprawdzić parę rzeczy o wycieczkach, wynajmie autokarów i opisać możliwości dojazdu do miasta. Dobrze, że wreszcie odbyło się zebranie organizatorów, boję się jednak, że impreza i tak nie będzie tak fajna, jak mogłaby być. Może katastrofy nie będzie, ale ludzi denerwuje już brak informacji. Wiele osób już zrezygnowało z udziału lub wybrało inne imprezy.
Interesująca wiadomość o SES-ie, w 2014 roku odbędzie się on nie tylko na Słowacji, ale też w Rosji. Nie wiem jeszcze, czy pojadę, w ogóle nie mam pojęcia, co będę robić w wakacje. Może pojadę na Białoruś albo na Ukrainę, może pójdę już do pracy. Któż to wie.
I na koniec ostatnia ciekawostka, o której prawie zapomniałam. U mnie w pracy wystąpi zespół o nazwie
ŜANĜO - Zmiana Wibracji Ziemi. Tak, serio zagra u nas zespół o esperanckiej nazwie. Ŝanĝo znaczy zmiana, więc brzmi trochę jak masło maślane, ale może mają w planach rezygnację z tak długiej nazwy i zostanie tylko przy esperanckim początku. Oby:) Nie znalazłam w necie żadnej ich piosenki, więc nie mam pojęcia, co grają, powstali chyba dopiero niedawno i dopiero będą nagrywać materiał. Interesuje mnie, czy mają tylko esperancką nazwę, czy śpiewają też po esperancku. Ale sprawdzę to dopiero w grudniu niestety.

sobota, 31 sierpnia 2013

Ripozo en Bjalistoko

Eble venis jam tempo por skribi ion ĉi tie, kvankam verdire mi ne scias, kion kaj kiel komenci. Hieraŭ mi revenis post 1,5 semajna restado en Bjalistoko. Mi havis interreton tie, sed mankis al mi emo kaj tempo por priskribi ĵusajn okazaĵojn. Certe mi bone ripozis, nur iomete pri korektado mi devis okupiĝi. Mi ekkonis novajn homojn, ĉiujn tre afablajn kaj interesajn. Mi planis iom trankvile kaj sole pripensi kelkajn aferojn, sed tio ne eblis, ĉar mi preskaŭ tuttage renkontiĝis kun homoj. De tempo al tempo tute hazardaj homoj:) Mi manĝis novan por mi lokan manĝaĵon kaj ankaŭ drinkis ion novan. Dum kelkaj tagoj mi eĉ loĝis kun litova familio, kiu venis kun siaj malgrandaj infanoj. Tio estis stranga sperto, ĉar mi preskaŭ nenion komprenis, kvankam mi lernas litovan jam kelkaj jaroj. Mi vizitis interesajn lokojn, eble ne multajn, ĉar mi iomete pigris, tamen iajn fotojn mi havas. Eble poste, kiam mi jam revenos al normala vivo, mi skribos ion plu. Nun mi havas tohuvabohuen en kapo, kiel ĉiam:)

Może nadszedł już czas, żeby coś tu napisać, chociaż sama nie wiem co i od czego zacząć. Wczoraj wróciłam po 1,5 tygodniowym pobycie w Białymstoku. Miałam tam internet, ale brakowało mi chęci i czasu, żeby na bieżąco opisywać wydarzenia. Na pewno dobrze wypoczęłam, tylko trochę korektą musiałam się zająć. Poznałam nowych ludzi, wszyscy byli bardzo mili i interesujący. Planowałam w spokoju i samotności przemyśleć parę spraw, ale to było niemożliwe, bo przez cały dzień z kimś się spotykałam. Czasem z zupełnie przypadkowymi ludźmi:) Jadłam nowe dla mnie lokalne jedzenie i spróbowałam też lokalnych napitków. Przez kilka dni mieszkałam nawet z litewską rodziną, która przyjechała ze swoimi małymi dziećmi. To było dziwne doświadczenie, bo prawie nic nie rozumiałam, chociaż uczę się litewskiego już kilka lat. Odwiedziłam interesujące miejsca, może nie w zbyt wielkiej liczbie, bo trochę miałam lenia, ale mam jednak jakieś tam zdjęcia. Może później, kiedy wrócę do normalnego życia, napiszę coś więcej. Teraz mam w głowie chaos, jak zwykle:)

piątek, 9 sierpnia 2013

Esperanta sonĝo

Kutime mi ankoraŭ dormas je tioma horo dum somerferioj, sed hodiaŭ vekiĝis min stranga esperanta sonĝo kaj mi jam ne povis plu ekdormi. Verŝajne unuan fojon en mia vivo mi sonĝis pri Esperanto kaj Esperantistoj, almenaŭ tiel ŝajnas al mi, aliaj sonĝojn mi ne memoras:) Do, estis iu E-renkontiĝo en arbaro. Mi kun amiko malfruĝis, ni venis jam malfrue. Aliaj Esperantistoj jam estis surloke kaj inter ili miaj du amikinoj. Amiko kaj mi volis kiel eble rapide ekdormi. Sed pro malfruiĝo jam ne estis tempo por starigi tendon kaj ni kuŝis simple sur matracoj subĉiele. Ni kuŝis kaj volis ekdormi, tamen ĉirkaŭis nin aliaj Esperantistoj el diversaj landoj kaj ili komune kantis Esperantajn kantojn:) Miaj amikinoj ankaŭ. Ili tre malhelpis al ni. Finfine ni iel ekdormis kaj mi vekiĝis en reala vivo. Tuta sonĝo estis stulta kaj sensensa. Se por mi kaj amiko estis tro laŭte, ni povis iri kelkajn metrojn for de tiu grupo kaj problemo estus solvita. Ili povus plu kanti kaj ni povus trankvile dormi. Kaj ĉu okazas iajn ajn E-aranĝojn meze de arbaro? Mi neniam aŭdis.
Mi ŝatas ŝonĝoj ĉefe pro tio, ke io neebla povas tuj okazi. Iam mia amikino sonĝis pri tio, ke mi parolas Esperante. Sed ŝi neniam aŭdis la lingvon kaj mi ne scias, kiel ŝi eksciis, ke tio estis ĝuste Esperanto:)

Zwykle jeszcze śpię o tej porze w czasie wakacji, ale dzisiaj obudził mnie dziwny esperancki sen i nie mogłam już później zasnąć. Prawdopodobnie pierwszy raz w życiu śniłam o esperancie i esperantystach, tak mi się przynajmniej wydaje, bo innych snów nie pamiętam:) A więc, było jakieś spotkanie esperanckie w lesie. Ze znajomym spóźniliśmy się, przyszliśmy bardzo późno. Inni esperantyści już byli na miejscu, a między nimi moje dwie znajome. Z kolegą chcieliśmy jak najszybciej iść spać. Ale ze względu na nasze spóźnienie nie mogliśmy już rozbić namiotu i położyliśmy się po prostu na karimatach pod gołym niebem. Położyliśmy się i chcieliśmy zasnąć, ale otaczali nas inni esperantyści z różnych krajów i śpiewali razem esperanckie piosenki:) Moje koleżanki też. Bardzo nam przeszkadzali. Wreszcie jakoś zasnęliśmy i się obudziłam w prawdziwym życiu. Cały sen był głupi i bez sensu. Jeśli dla mnie i znajomego było za głośno, mogliśmy odejść kilka metrów od tej grupy i problem by się rozwiązał. Oni mogliby dalej śpiewać, a my moglibyśmy spokojnie spać. I czy w ogóle odbywają się jakieś esperanckie imprezy w środku lasu? Nigdy nie słyszałam.
Lubię sny głównie właśnie ze względu na to, że niemożliwe staje się możliwe. Kiedyś moja koleżanka śniła o tym, że rozmawiam po esperancku. Ale nigdy wcześniej nie słyszała tego języka i nie mam pojęcia, skąd wiedziała, że to właśnie esperanto:)

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Malfermo de feriado

Antaŭ kelkaj tagoj mi ricevis inviton al malfermo de esperanta feriado en Szczawno-Zdrój. Kvankam mi estas laca post Woodstock, mi decidis iri. Alvenis kelkdek homoj el diversaj landoj, ekzemple Izraelo, Slovakio, Japanio, Hispanio kaj Hungario. Bedaŭrinde preskaŭ ĉiuj estis maljunaj. Tio donis al mi novan ideon. Mi penos organizi e-renkontiĝo por junuloj en mia urbo. Ankoraŭ bone mi tion ne pripensis, sed mi havas tempon. Ĉefe mi ne scias, kiel prizorgi financan kaj administracian flankon de aranĝo. Mi jam eĉ demandis amikon, ĉu li scias, kiel tion solvi. Ideo estas freŝa, eble kiam mi cerbumos plu, mi rezignos. Por nun ĝi ŝajnas al mi ne tiel malfacila. Ni ekvidos. Se mi bone scias, por nun mi estas unu sola juna esperantistino en mia urbo. Dum hodiaŭa malfermo mi surprize ekkonis kelkajn esperantistojn el mia loĝloko, sed ĉiuj estis pli aĝaj ol mi. Mi devas ankoraŭ pripensi tutan aferon, ekscii, kio estas necesa por prepari similan renkontiĝon. Se mi iam ajn sukceson ĝin organizi, mi elkore invitas vin:)

Przed kilkoma dniami otrzymałam zaproszenie na otwarcie wczasów esperanckich w Szczawnie-Zdroju. Chociaż jestem zmęczona po Woodstocku, postanowiłam pójść. Przybyło kilkadziesiąt osób z różnych krajów, np. z Izraela, Słowacji, Japonii, Hiszpanii i Węgier. Niestety prawie wszyscy byli starzy. To zrodziło w mojej głowie nowy pomysł. Postaram się zorganizować spotkanie esperanckie dla młodzieży w moim mieście. Jeszcze dobrze tego nie przemyślałam, ale mam czas. Przede wszystkim nie wiem, jak zadbać o finansową i administracyjną stronę imprezy. Pytałam już nawet znajomego, czy wie, jak można by to załatwić. Pomysł jest świeży, może jak się nad wszystkim głębiej zastanowię, to zrezygnuję. Na razie to wszystko nie wydaje mi się jakieś przesadnie skomplikowane. Zobaczymy. Jeśli jestem dobrze poinformowana, obecnie jestem jedyną młodą esperantystką w moim mieście. W czasie dzisiejszego otwarcia niespodziewanie poznałam kilku esperantystów z mojej miejscowości, ale wszyscy byli starsi ode mnie. Muszę jeszcze przemyśleć wszystko, dowiedzieć się, co jest niezbędne w przypadku takiego spotkania. Jeśli uda mi się je kiedykolwiek zorganizować, serdecznie zapraszam:)

poniedziałek, 22 lipca 2013

Plimulto estas bona

Tempo por pri detala priskribo de SES. Pasintjare ni venis triope, ĉi jare mi venis sola (kvankam dum aranĝo mi renkontiĝis kun multaj amikoj). Mi ne partoprenis matenan kurson de la lingvo, ĉar dum lasta SES mi aliĝis kaj poste venis nur kelkfoje, do mi decidis ne skribi teston, por ke instruistoj poste ne pensu, ke mi ne venas, ĉar mi ilin ne ŝatas aŭ lecionoj malplaĉas al mi. Sufiĉis por mi, ke mi povis paroli Esperante kun partoprenantoj, viziti prelegojn kaj koncertojn. Unu el miaj la plej ŝatataj programeroj estis ĉiutagaj "Gravaj anoncoj" dum vespera programo.
Pro tio, ke mi malmulte komunajn okazaĵojn partoprenis (nek kursojn, nek diskejon, nek drinkejon, nek gufujon) mi ne ekkonis multe da novajn homojn. Estis ridinda situacio, kiam jam dum reveno al Pollando ĉe stacidomo venis al mi unu viro eble el Svedio, prezentis sin kaj demandis min pri nomo. Unuflanke mi iel strange min sentis tiam, pli bone ekkoni homojn dum unuaj tagoj de aranĝo ol en la fino. Tamen mi vere ne emis ekkoni tro multe da novaj homoj. Por mi sufiĉas jam, ke en laborejo de tempo al tempo mi devas bonvenigi ĉirkaŭ 500 homoj aŭ eĉ pli dum unu vespero. Se mi scias, ke mi renkontiĝos tiujn homojn eble neniam pli, mi ne bezonas ilin ekkoni bone. Des pli, se mi ne sentas min bone kaj poste tiuj homoj alvenas kaj senĉese demandas min kiel mi sentas kaj tiam mi volas tuj ekplori. Kaj mi devas ĉiam decidi, ĉu mensogi por atingi tranvilon aŭ ĉu vere diri, kion mi pensas. Tamen homoj estis tre helpemaj, kiam mi diris al ili pri miaj problemoj. Kelkaj eĉ sen mia peto kontrolis por mi trajnojn, proponis komunan veturadon ktp. Dank' al tio eblas denove kredi, ke homaro estas bona, eĉ se iuj ekzemple ŝtelas. Plimulto estas bona.
Alia afero, ke mi estas timema, do kiam mi estas sola, malfacilas por mi alveni grupon de homoj aŭ eĉ unu persono. Des pli, kiam mi ne scias, kia estas lingvonivelo de li/ŝi kaj ĉu ni eble povos paroli en alia lingvo, se li/ŝi ne konas Esperanton sufiĉe bone. Francan mi entute ne konas kaj paroli kun francaj esperantistoj estas malfacile pro la akcento kaj ilia elparolo, precipe kun francaj komencantoj. Mi parolis kun unu franco kaj evidentiĝis, ke li eĉ francan ne bone konas, ĉar li devis multe pripensi, kiel skribi kelkajn francajn vortojn, pri kiuj demandis mia amiko. Konatoj el Pollando kaj ne nur, okupiĝis pri diversaj aferoj kaj mi ne volis malhelpi al ili. Bonŝance por mi ne estas problemo pasigi tempon sole, dum duonjaro mi eĉ loĝis tute sole, kiam kunloĝantino transloĝiĝis al alia loko.
Parte mi kreis por mi apartan programon. Dum kelkaj tagoj mi ekskursis al Martin kaj fotis. Dum unu tago mi iris ankaŭ al la montoj, kvankam mi mapon ne havis kaj entute ne konis vojon. Fotojn mi uzos por miaj blogoj. Bedaŭrinde mi ne estas profesia fotografistino. Poste mi pripensadis ankaŭ kelkaj aferoj kaj komencis novan projekton Esperantan. Se mi sukcesos, ĉiuj ekscius:) Sed mi devas ankoraŭ multe, multe labori.

Czas na bardziej szczegółowy opis SES. W zeszłym roku pojechaliśmy w trójkę, teraz pojechałam sama (chociaż w trakcie imprezy spotkałam wielu znajomych). Nie brałam udziału w porannym kursie języka, bo w czasie ostatniego SES zapisałam się, a później prawie nie chodziłam, więc zdecydowałam nie pisać testu, żeby później nauczyciele nie myśleli, że nie przychodzę, bo ich nie lubię albo nie podobają mi się ich zajęcia. Wystarczyło mi, że mogłam rozmawiać po esperancku z uczestnikami, brać udział w wykładach i koncertach. Jednym z moich ulubionych punktów programu były codzienne "Ważne ogłoszenia" w czasie wieczoru.
Z tego względu, że nie uczestniczyłam w większości wspólnych wydarzeń (ani kursy, ani dyskoteka, ani pijalnia, ani kawiarnia), nie poznałam zbyt wielu ludzi. Była śmieszna sytuacja, kiedy już w czasie powrotu do Polski podszedł do mnie na dworcu Szwed, przedstawił się i zapytał o imię. Z jednej strony dziwnie się czułam wtedy, lepiej poznawać ludzi na początku imprezy niż na końcu. Jednak naprawdę nie miałam ochoty poznawać zbyt wielu nowych ludzi. Wystarczy mi już, że w pracy od czasu do czasu muszę powitać około 500 ludzi albo nawet więcej w czasie jednego wieczoru. Jeśli wiem, że prawdopodobnie nie spotkam tych ludzi już nigdy więcej, nie potrzebuję ich dokładnie poznawać. Tym bardziej, jeśli czuję się źle i później ci ludzie podchodzą i bez przerwy pytają, jak się czuję, a ja staram się nie wybuchnąć płaczem. I muszę ciągle decydować, czy skłamać i mieć święty spokój, czy powiedzieć prawdę o tym, co czuję. Ludzie byli jednak naprawdę bardzo mili i pomocni, kiedy mówiłam o moich problemach. Kilkoro nawet bez żadnej prośby z mojej strony sprawdziło dla mnie pociągi, zaproponowało wspólną podróż itp. Dzięki temu można odzyskać wiarę w ludzi, uwierzyć, że ludzkość jest dobra, nawet jeśli ktoś na przykład kradnie. Większość jest dobra.
Inna sprawa, że jestem nieśmiała, więc kiedy jestem sama, boję się podejść i zagadać do grupy albo do jednej osoby. Zwłaszcza, jeśli nie wiem, jaki jest poziom językowy danej osoby i czy można z nią pogadać w innym języku, jeśli nie zna jeszcze Esperanta wystarczająco dobrze. Francuskiego nie znam zupełnie, a rozmowa z francuskimi esperantystami do najłatwiejszych nie należy, ze względu na ich akcent i wymowę, szczególnie w przypadku początkujących esperantystów. Okazało się, że Francuzi mają problem nawet z własnym językiem, bo kolega zapytał jednego o pisownię kilku francuskich wyrazów, a Francuz długo medytował nad tym, jak to napisać. Znajomi z Polski i nie tylko, zajęci byli swoimi sprawami, więc nie chciałam im przeszkadzać. Na szczęście nie mam problemu ze spędzaniem czasu sama, przez pół roku nawet sama mieszkałam, kiedy wyprowadziła się moja współlokatorka.
Częściowo stworzyłam dla siebie własny odrębny program. Przez kilka dni zwiedzałam Martin i robiłam zdjęcia. Jednego dnia poszłam też w góry, chociaż nie miałam mapy ani nie znałam drogi. Zdjęć użyję na moich blogach. Niestety nie jestem profesjonalną fotografką. Później przemyślałam też parę spraw i zaczęłam nowy projekt esperancki. Jeśli mi się uda, wszyscy się dowiedzą::) Ale muszę nad tym jeszcze dużo popracować.

niedziela, 21 lipca 2013

Ambivalencaj sentoj

Ĵus mi revenis el Martin. Tutan nokton mi ne dormis. Mi lacas kaj ĉagrenas. Aranĝo mem estis bona, tamen mi havis proprajn problemojn, kiuj ne permesis al mi plene ĝui la renkontiĝon. Ĉefe iu ŝtelis mian telefonon. Kaj ĝi eĉ ne estis vere mia. Do nun, kvankam telefonon ni jam ne havas, ni devos ankoraŭ tri jaroj pagi kontraŭ ĝi. Mia patro devos. Kaj mi kompreneble sentas min stulte kaj terure. Kion fari, mi ankoraŭ ne scias. Mi eĉ ne scias, ĉu estas senco viziti komisariaton, ĉar verŝajne pola polico ne multe helpos, se tio okazis en Slovakio. Kaj des pli, se faris tion unu el partoprenantoj, kiu nun povas esti en alia fino de la mondo. Mi devas pripensi tion kaj dormi iom pli longe, ĉar nun mi ne pensas klare.
Revenante al SES, ĉio estis pli malpli bone, tamen al mi pli plaĉis pasintjare en Nitra. Eble pro la etoso, eble pro mia propra humoro. Dum lasta somero mi havis personajn problemojn kaj mi esperis, se ĉi jare estos alie. Vane! Eĉ se kialoj iomete ŝanĝiĝis, mi plu ne povis simple ĝui kaj partopreni internacian aranĝon. Krome situacio kun telefono tre tristigis min kaj mi entute ne emis diboĉi "ĝis la nokto, nokto fin'".
Kvankam ne ĉion mi ŝatis dum SES, estis ankaŭ multaj aferoj, kiuj plaĉis al mi. Ekzemple koncertoj estis sufiĉe bonaj. Koncertejo mem eble ne, ĉar de tempo al tempo estis tro laŭte. Sed preskaŭ ĉiuj muzikgrupoj ludis bone, krom unu viro. Ĝi estis laŭ mi ege stranga, mi ne scias, kion li faras en Esperantujo. Espereble mi jam neniam partoprenos lian koncerton. Sufiĉas al mi tio, kion mi aŭdis.
Ankaŭ loko de ĉi jara aranĝo estis belega. Urbo estas ĉirkaŭgita per montaroj el ĉiuj flankoj. Mi amas montojn, do kompreneble mi elektis unu tagon kaj iris sole al la plej proksima kaj alta monto kun tureto sur pinto. Evidentiĝis, ke pintoj estas multaj kaj tiujn la plej suprajn mi ne atingis. Sed mi vidis almenaŭ monumenton de francaj soldatoj kaj aliaj interesaj aferoj.
Nun mi jam tre lacas, do poste mi skribos ion plu kaj eble aldonos kelkajn fotojn.

Właśnie wróciłam z Martina. Całą noc nie spałam. Jestem zmęczona i zmartwiona. Sama impreza była w porządku, miałam jednak na głowie własne problemy, które nie pozwoliły mi w pełni cieszyć się spotkaniem. Przede wszystkim ktoś ukradł mi telefon. Który w dodatku nie do końca był mój. Tak więc teraz chociaż telefonie nie ma ani śladu, musimy jeszcze przez 3 lata za niego płacić. Mój ojciec będzie musiał. A ja oczywiście czuję się głupio i beznadziejnie. Jeszcze nie wiem, co zrobić. Nie wiem nawet, czy jest sens iść na komisariat, bo prawdopodobnie polska policja niewiele pomoże, skoro wydarzyło się to na Słowacji. Tym bardziej, jeśli zrobił to ktoś z uczestników, który teraz może być na drugim końcu świata. Muszę przemyśleć to wszystko i wyspać się, bo teraz nie myślę jasno.
Wracając do samego SES, wszystko było mniej więcej dobrze, jednak bardziej podobało mi się w tamtym roku w Nitrze. Może ze względu na atmosferę, może ze względu na moje własne nastawienie. W czasie ostatniego lata miałam sporo problemów osobistych i miałam nadzieję, że w tym roku będzie inaczej. Na próżno! Nawet jeśli powody trochę się zmieniły, wciąż nie mogłam po prostu cieszyć się międzynarodowym spotkaniem. W dodatku sytuacja z telefonem mocno mnie zasmuciła i w ogóle nie miałam ochoty szaleć do białego rana.
Chociaż nie wszystko mi pasowało w trakcie SES, było też dużo rzeczy, które mi się podobały. Na przykład koncerty były całkiem dobre. Sala, w której się odbywały może niekoniecznie, bo czasem było zbyt głośno. Ale prawie wszystkie zespoły grały dobrze, oprócz jednego faceta. Według mnie był jakiś dziwny i nie wiem, co on w ogóle robi wśród esperantystów. Mam nadzieję, że już nigdy nie będę miała wątpliwej przyjemności uczestniczyć w jego koncercie. Wystarczy mi to, co już słyszałam.
Również miejsce tegorocznego spotkania było przepiękne. Miasto jest otoczone górami z każdej strony. Kocham góry, więc oczywiście pewnego dnia wybrałam się sama na jedną z najbliższych kaj najwyższych gór z wieżą na szczycie. Okazało się, że wierzchołków jest wiele, na ten najwyższy już się nie pchałam. Ale widziałam przynajmniej pomnik ku czci francuskich żołnierzy i inne ciekawe rzeczy.
Jestem już bardzo zmęczona, więc później napiszę coś więcej i dodam może parę zdjęć.

środa, 10 lipca 2013

Nova tendo

Amikino pruntedonis al mi tendon, sed mi hodiaŭ kontrolis, ĉu ĝi havas ĉiujn partojn. Evidentiĝis, ke mankas la plej gravaj partoj. Morgaŭ mi jam forveturas, do mi decidis rapide viziti vendejon kaj aĉeti novan tendon. Komence mi pensis pri tiuj novaj, preskaŭ tute pretaj (sen preparado), en ronda formo. Sed vendisto konsilis al mi alian, pli ĉipan kaj en normala oblonga formo. Ĝi estos pli facile pakebla al dorsosako. Finfine mi havas propran tendon, ĉar antaŭe mi ĉiam dormis en tendoj de mia skolta teamo aŭ de amikoj.
Se temas pri novaĉetaĵoj, mi havas ankaŭ novan telefonon, tiel nomatan saĝtelefonon (angle smartphone, mi ne trovis tradukon ekzempe ĉe Vikipedio, do mi ne certas kiel nomi ĝin Esperante). Mi ankoraŭ ne scipovas uzi ĉiujn funkcion, sed mi lernas. Ĉefa avantaĝo de ĝi estas interreto, ĉar en mia antaŭa telefono mi ne povis konekti kun la reto.
Plejmulto da aĵoj mi jam pakis, restis nur kelkaj por morgaŭ. Posttagmeze mi havas trajnon pere de Ĉeĥio al Slovakio. Interese, ke aranĝo ĉi jare por reklamado kaj varbado uzas foton faritan per mi en pasinta jaro. Mi ne certas, ĉu mi skribis ĉi tie pri tiu stranga situacio, tamen iomete ridinda estas populareco de tiuj ĉi fotoj. Verŝajne knabinoj ĉi jare ne venos al Slovakio. Mi ne scias, ĉu ili ĝojas, ke iliaj fotoj estis uzitaj por propagando. Ĉu ili pensis en pasinta jaro, ke tiuj fotoj vivus senĉese, eĉ se ili ne plu okupiĝos pri la lingvo? Ĉu ili entute vidis ĉi jaran reklamon?

Koleżanka pożyczyła mi namiot, ale dzisiaj poszłam sprawdzić, czy jest kompletny. Okazało się, że brakuje najważniejszych części. Jutro już jadę, więc zdecydowałam się szybko pojechać do sklepu i kupić nowy namiot. Na początku myślałam o tych nowych, samorozkładających się, okrągłych. Ale sprzedawca doradził mi inny, tańszy i normalnie podłużny. Łatwiej go spakować albo przytroczyć do plecaka. Wreszcie mam własny namiot, bo wcześniej zawsze spałam w namiotach mojej drużyny harcerskiej albo w namiotach znajomych.
Jeśli chodzi o nowe nabytki, mam też nowy telefon, tak zwany smartfon. Jeszcze nie umiem używać wszystkich funkcji, ale uczę się. Jego główna zaleta to internet i wi-fi, bo na wcześniejszym telefonie nie bardzo mogłam się łączyć z siecią.
Większość rzeczy już spakowałam, zostało tylko kilka na jutro. Popołudniu mam pociąg przez Czechy na Słowację. Interesujące, że spotkanie w tym roku używa zdjęć wykonanych przeze mnie w tamtym roku. Nie jestem pewna, czy opisywałam tutaj tę dziwną sytuację, jednak trochę śmieszy mnie popularność tych zdjęć. Prawdopodobnie dziewczyny w tym roku nie przyjadą na Słowację. Nie wiem, czy cieszą się, że ich zdjęcia zostały użyte w celach reklamowych. Czy spodziewały się w tamtym roku, że te zdjęcia będą żyły wiecznie, nawet jeśli one już nie będą zajmowały się językiem? Czy one w ogóle widziały tegoroczną reklamę?

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Usona soldato

Ĵus mi revenis el renkontiĝo de homoj, kiuj planas partopreni interŝanĝon kun Rusio en septembro. Evidentiĝis, ke ni ricevos malpli multe da mono ol ni petis, do aŭ ni devos ŝpari aŭ krompagi propran monon. Ni ankoraŭ ne scias. Tamen mi tre ĝojas, ke ni entute veturas kaj mi finfine povos ekvidi Peterburgon.
Matene mi finis mian tipografian projekton. Tio ne estas vera fino, ĉar multe mankas al ĝi, sed mi jam ne povas okupiĝi pri ĝi. Espereble morgaŭ mi ricevos bonajn notojn kaj povas koncentriĝi je ekzamenoj. Eble post sesio mi finiĝos ĝin, mi meditas, ĉu aldoni esperantajn tradukojn al tiu poemaro. Aŭ eldoni apartan esperantan version. Sed antaŭe mi aŭ iu alia homo devus traduki ilin. Ne gravas nun, tio estos malproksima futuro.
Alia iomete nekutima afero. Hieraŭ skribis al mi ĉe lernu.net iu usona soldato el Afganio. Komence ni parolis angle, sed nun ni paroletas Esperante, ĉar li lernis la lingvon iam antaŭe kaj nun li devas remomorigi ĝin. Dank' al Esperanto mi povas ekkoni tiajn interesajn homojn. Tio estas eble la ĉefa kialo por kio mi lernas Esperanton. Kaj tiu soldato estas bona ekzemplo, ke neniu esperantisto scias, kie povas hazarde renkonti alian esperantiston. Tio eblas eĉ en usona armio en Afganio.

Właśnie wróciłam ze spotkania ludzi, którzy chcą wziąć udział w wymianie studenckiej z Rosją we wrześniu. Okazało się, że dostaniemy mniej pieniędzy niż wnioskowaliśmy, więc będziemy musieli albo oszczędzać, albo dopłacić z własnej kieszeni. Jeszcze nie wiemy. Ale i tak się bardzo cieszę, że w ogóle jedziemy i wreszcie będę mogła zobaczyć Petersburg.
Rano skończyłam mój projekt typograficzny. To nie jest prawdziwy koniec, bo jeszcze wiele mu brakuje, ale nie mogę już się nim więcej zajmować. Mam nadzieję, że jutro dostanę wpis i będę mogła skupić się na egzaminach. Może po sesji go skończę, zastanawiam się, czy dodać esperanckie tłumaczenia do tego tomiku. Albo wydać osobną esperancką wersję. Ale najpierw ktoś musiałby je przetłumaczyć. Nieważne na razie, to dalsza przyszłość.
Inna dość nietypowa sprawa. Wczoraj napisał do mnie na lernu.net jakiś amerykański żołnierz z Afganistanu. Na początku rozmawialiśmy po angielsku, ale teraz zaczynamy mówić po esperancku, bo kiedyś uczył się tego języka, a teraz stara się go sobie przypomnieć. Dzięku esperantu mogę poznać takich interesujących ludzi. To chyba główny powód, dla którego uczę się esperanta. A ten żołnierz jest dobrym przykładem na to, że żaden esperantysta nie wie, gdzie może przypadkowo spotkać drugiego esperantystę. To możliwe nawet w amerykańskiej armii w Afganistanie.

czwartek, 6 czerwca 2013

Esperanto kaj tipografio

Denove mi preparadis mian projekton en komputilĉambro. Denove homo, kiu respondecas pri la ĉambro malfruiĝis. Tamen mi malkovris kelkajn faktojn pri tipografio rilataj al esperanto.
Unue mi eksciis, ke ekzistas tiparo Zamenhof. Tiparo estas stilo de literoj (ekzemple Times New Roman, Verdana, Bodoni ktp.). Bedaŭrinde Zamenhof kostas tre multe kaj mi ne povas uzi ĝin en mia projekto.
Antaŭ momento mi eksciis ankaŭ, ke inter esperantistoj estis fama tipografo - Franko Luin. Li estis sloveno, sed naskiĝis en Italio kaj poste transloĝiĝis al Svedio. Li kreis tiparon Esperanto kaj Esperanto Condensed (kaj multajn aliajn, ne rilatajn al lingvo). Bedaŭrinde tiuj ĉi tiparoj ankaŭ estas tre multekostaj kaj mi ne uzos ilin en projekto.
Bonege, ke esperantistoj lasis siajn spurojn en tipografio. Mi nur bedaŭras nur, ke esperantaj tiparoj estas tiel multekostaj.

Znowu przygotowywałam mój projekt w pracowni komputerowej. Znowu facet odpowiadający za pracownię się spóźnił. Odkryłam jednak kilka faktów łączących typografię i esperanto.
Po pierwsze dowiedziałam się, że istnieje font Zamenhof. Font to coś, co zawsze nazywałam czcionką, ale na studiach dowiedziałam się, że to błąd:). Przykładowe fonty to np. Times New Roman, Verdana, Bodoni itp. Niestety Zamenhof jest bardzo drogi i nie mogę użyć go w moim projekcie.
Przed chwilą wyczytałam też, że wśród esperantystów był sławny typograf - Franko Luin. Był Słoweńcem, ale urodził się we Włoszech, a później przeprowadził się do Szwecji. Stworzył fonty Esperanto i Esperanto Condensed (a także wiele innych, niezwiązanych z językiem). Niestety te fonty też są bardzo drogie i nie użyję ich w projekcie.
Dobrze, że esperantyści zostawili swoje ślady w typografii. Szkoda tylko, że esperanckie fonty są takie drogie.

środa, 5 czerwca 2013

"Kvina rajdanto" - vampiroj en Vroclavo

Ĉe mia universitato grupo de doktorantoj (aŭ doktoriĝontoj, mi ne certas pri ĝusta esperanta nomo) preparis filmeton pri vampiroj en Vroclavo. Tio estas nur reklamo de tuta filmo. Sed oni ne scias, ĉu ĝi vere iam aperos. Ĝia titolo estas "Kvina rajdanto" kaj vi povas ĝin spekti ĉe ViTubo: "Kvina rajdanto"
En ĝi ludas rolon eĉ la plej fama pola lingvisto, profesoro Jan Miodek. Filmo estas interesa, havas enigman etoson. Prilaboris ĝin neprofesiuloj, tamen ĝi aspektas sufiĉe bone. Eble komenco de filmo malplaĉas al mi, ĉar ŝajnas esti parodio de "Krepusko", kiu certe ne estas la plej bona libro kaj filmo pri vampiroj.
Mia la plej ŝatata vampiro estas Emiel Regis Rohellec Terzieff-Godefroy. Mi ne interesiĝas multe pri vampirismo, eble iu priskribis tiuj nemortintoj pli bone, sed mi ŝategas Regis. Li ne estas tradicia vampiro, kiu estas malbona kaj elsuĉas homojn por amuziĝo, sed ankaŭ ne estas tiel malvampireca kiel herooj de "Krepusko" aŭ aliaj nuntempe popularaj serioj, kie vampiroj estas "glimantaj kiel or'":) (Saluton al ĉiuj fanoj de Manekeno:) se vi ne konas citaĵon, spektu famajn scenojn en bankuvo: Manekeno - Glimanta kiel oro).
Se temas pri filmaj vampiroj, indas alvoki nomon de hungara aktoro Béla Lugosi. Iam en laborejo mi prezentis al homoj filmon pri lia vivo kaj laboro en holivudaj filmoj. Onidiroj mencias, ke li eĉ estis entombigita en kostumo de vampiro, sia la plej konata rolo. Mi ne scias, ĉu tio estas vero.
Interese, ke en esperanta Vikipedio estas skribite, ke vorto "vampiro" havas slavan kaj litovan devenon. Pola Vikipedio silentas pri litova deveno kaj donas multe da aliaj hipotezoj, ekzemple pri Ĉinio aŭ Turkio.

Na uniwersytecie grupa doktorantów przygotowała zwiastun filmu o wampirach we Wrocławiu. Nie wiadomo, czy ten film naprawdę powstanie w całości. Ma nosić tytuł "Piąty Jeździec". Zwiastun można zobaczyć na Youtube tutaj: Zwiastun "Piątego Jeźdźca" (swoją drogą współczuję wszystkim obcokrajowcom, którzy muszą się uczyć wymowy słów typu jeźdźca, źdźbła itp.).
Jedną z ról gra w nim znany i lubiany profesor Miodek. Film jest ciekawy, ma tajemniczy klimat. Pracowali nad nim amatorzy, a wygląda całkiem ok, lepiej niż nie jedna polska "profesjonalna" produkcja kinowa ostatnich lat. Może początek niekoniecznie do mnie przemawia, bo wygląda trochę jak parodia "Zmierzchu", ale nie do końca jestem pewna, czy takie miało być założenie.
Moim ulubionym wampirem jest Emiel Regis Rehellec Terzieff-Godefroy. Nie interesuję się zbytnio wampiryzmem, może ktoś opisał tych nieśmiertelnych lepiej, ale uwielbiam Regisa. Nie jest tradycyjnym wampirem, złym i wysysającym krew z ludzi dla zabawy, ale nie jest też taki niewampirzy jak bohaterowie "Zmierzchu" czy innym modnych obecnie serii, gdzie wampiry "błyszczą jak złoto" (Aluzja do nagranej przez Amerykankę amatorskiej piosenki esperanckiej o tym tytule ze słynnymi scenami w wannie, dla odważnych link: "Glimanta kiel oro" - "Błyszczący jak złoto").
Jeśli chodzi o filmowe wampiry, warto wspomnieć o węgierskim aktorze, który nazywał się Béla Lugosi. Kiedyś w pracy wyświetlałam ludziom film o jego życiu i pracy w Hollywood. Według plotek, miał on zostać nawet pochowany w kostiumie wampira, swojej najbardziej znanej roli. Nie mam pojęcia, czy to prawda.
Ciekawe, że w esperanckiej Wikipedii jest napisane, że wyraz "wampir" ma słowiańskie i litewskie pochodzenie. Polska Wikipedia milczy o litewskim rodowodzie słowa i podaje wiele innych hipotez np. chińską czy turecką.

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Poemo "Ebrio" de William Auld

Iel hazarde antaŭ momento mi trovis ĉe ViTubo filmeton kun kantata poemo "Ebrio" de William Auld. Iam mi jam ĝin spektis, eble dum ia esperanta renkontiĝo, sed mi forgesi pri ĝi. Vi povas vidi ĝin ĉi tie: "Ebrio" de William Auld
Jen fragmento:
la boteloj staras vice,
kamarade kaj komplice
sur la altaj murobretoj  --
botelegoj, boteletoj
Tiu poeziaĵo de Auld rememorigas al mi poemon "Postebrio" de Wanda Czubernatowa skribita en pola montana dialekto. Mi ekkonis ĝin dank' al muzikgrupo Zakopower.
Matenon mi pasigis denove en komputilĉambro. Mi tute ŝanĝis mian tipografian projekton. Jam duan fojon. Restis nur semajno kaj mi plu estas nenie.

Jakoś przypadkowo trafiłam przed chwilą na Youtubie na śpiewaną wersję wiersza "Ebrio"(="Pijaństwo", nie wiem, czy ten wiersz został kiedykolwiek przetłumaczony na polski, fragment zapisałam wyżej w esperanto), napisanego oryginalnie w esperanto przez Williama Aulda. Filmik wyszedł całkiem fajnie. Widziałam go już kiedyś, chyba na jakimś esperanckim spotkaniu, ale o nim zapomniałam. Można go zobaczyć tutaj: "Pijaństwo" Williama Aulda
Ten wiersz przypomina mi utwór "Kac" Wandy Czubernatowej, napisany w gwarze góralskiej. Poznałam go dzięki zespołowi Zakopower.
Dzień spędziłam znowu w pracowni komputerowej. Zupełnie zmieniłam mój projekt typograficzny. Już drugi raz. Został tylko tydzień, a ja dalej jestem w lesie.

piątek, 17 maja 2013

Unua lernantino!

Mia amikino hieraŭ tranoktis ĉe mi kaj vespere ŝi diris: "Vi tiel multe parolis pri Esperanto, nun ni havas iom da tempo, lernigu min!". Tio tre ekĝojigis min, longe mi atendis similajn vortojn. Tuj mi prenis paperon kaj prezentis al ŝi kelkajn bazajn informojn kun ekzemploj. Ŝi konas ĉefe germanan, sed ankaŭ iomete anglan, latinan ktp. Ŝi estas saĝa kaj lerta, do laŭ mi ŝi facile kaj tre rapide kaptos ideon de la lingvo. Hieraŭ mi eĉ ne bezonis traduki al ŝi pli multo da vortoj, ĉar ŝi mem kapablis diveni signifon de vorto (se ĝi estis simila al germana aŭ latina), kvankam ŝi pri Esperanto scias preskaŭ nenion.
Bedaŭrinde mi ne havas lernolibron (mi preferas "Esperanto per rekta metodo" de Stano Marĉek per kiu mi mem eklernis la lingvon). Interrete eblas aĉeti ĝin, sed tio estas tre multe kosta kaj longedaŭra (transporto el Slovakio kostus pli multe ol libro mem), do tia solvo ne taŭgas. Mi penas akiri ĝin alimaniere, eble iu konato pruntedonos al mi aŭ mia esperanto klubo havas iun neuzatan lernolibron. Por nun ni elpensis alian metodon de lernado - mi ĉiutage sendos al ŝia poŝtelefono mesaĝon kun novaj vortoj kaj informoj.
Mojose, ke mi havas lernantinon kaj ni povos paroli esperante kaj eble veturi kune al esperantaj aranĝoj, se ŝi volos.

Moja przyjaciółka wczoraj u mnie nocowała i wieczorem powiedziała: "Tyle mówisz o tym esperancie, teraz mamy trochę czasu, naucz mnie!". To mnie bardzo ucieszyło, długo czekałam na podobne słowa. Natychmiast wzięłam kartkę papieru i pokazałam jej kilka podstawowych informacji z przykładami. Ona zna przede wszystkim niemiecki, ale też trochę angielski, łacinę itp. Jest mądra i bystra, więc według mnie łatwo i szybko załapie, o co w esperancie chodzi. Wczoraj nawet nie potrzebowałam jej tłumaczyć większości słówek, bo sama potrafiła odgadnąć znaczenie (jeśli przypominało niemiecki lub łacinę), chociaż o esperancie ma mgliste pojęcie.
Niestety nie mam podręcznika (preferuję "Esperanto metodą bezpośrednią", z którego sama się uczyłam, autorem jest znany słowacki esperantysta Stano Marček). Można kupić go przez internet, ale to wyszłoby drogo i długo (koszt transportu byłby wyższy od ceny książki), więc takie rozwiązanie odpada. Staram się zdobyć go innym sposobem, może jakiś znajomy pożyczy albo mój klub esperancki ma jakiś nieużywany obecnie. Na razie wymyśliłyśmy inną metodę nauki - codziennie wysyłam koleżance smsy z nowymi słówkami i informacjami.
Fajnie, że mam uczennicę i będziemy mogły rozmawiać po esperancku i może jechać razem na jakąś esperancką imprezę, jeśli ona będzie chciała.

piątek, 12 kwietnia 2013

Tro longe

Kaj eble kiel aldonaĵo al antaŭa enskribo - kanto kiu ekde kelkaj tagoj aperas en mia kapo kaj pli malpli esprimas miajn nuntempajn sentojn. Jen refreno de "Tro longe" de Martin Wiese:
Kaj se vi solas,
Vi nur sciu, ke ni ĉiam ĝojas pro via alven'
Kaj se vi volas,
Ni malfermos botelon kaj klaĉon kun vi ĝis maten'
Kaj jen la kanto ĉe ViTubo (aŭdkvalito ne estas la plej bona):
"Tro longe" Martin Wiese kaj La Talpoj
Hodiaŭ estas stranga tago, ekzemple revenante el kunveno mi trairis stacidomon. Dum unu momento mi ekvolis entrajniĝi kaj veturi ie ajn. Verdire mi ofte havas similas senton, preskaŭ ĉiam, kiam mi vizitas stacidomon, sed kutime tio estas nur revo kaj mi ne faras tion. Hodiaŭ per unu momento mi vere estis preta lasi ĉion kaj veturi ie ajn. Mi eĉ komencis serĉi interesajn trajnojn (bonŝance ne estis, ĉiuj estis tre proksime). Bone, ke verŝajne morgaŭ mi multe laboros, ne estos tempo por stultaĵoj:)

I jako dodatek do poprzedniego wpisu - piosenka, która od kilku dni łazi mi po głowie i mniej więcej oddaje mój obecny stan ducha. Oto refren "Tro longe"(="Zbyt długo") Martina Wiese w moim dosłownym, zupełnie źle brzmiącym tłumaczeniu:
I jeśli jesteś sam/a
Wiedz tylko, że zawsze ucieszy nas twoje przybycie
I jeśli zechcesz,
Otworzymy butelkę i będziemy plotkować do rana
A oto koncertowa wersja piosenki w serwisie Youtube (jakość dźwięku nie jest najlepsza): "Zbyt długo" Martin Wiese kaj La Talpoj
Ciekawostka - "talpo" oznacza "kreta". Zastanawia mnie, czy cżłonkowie zespołu Martina Wiese, czyli "Krety", sami wybrali sobie taką nazwę i czy wiedzą, co oznacza:)
Dzisiaj był dziwny dzień, np. wracając z zebrania przechodziłam przez dworzec. Przez moment zapragnęłam wsiąść do jakiegokolwiek pociągu i pojechać gdzie mnie oczy poniosą. Prawdę mówiąc, często mam podobne uczucie, prawie zawsze, kiedy przychodzę na dworzec, ale zwykle to tylko marzenia i szybko mi przechodzi. Dzisiaj przez moment naprawdę byłam gotowa zostawić wszystko i jechać gdziekolwiek. Nawet zaczęłam szukać ciekawych połączeń (na szczęście żadnych nie było, wszystkie bardzo blisko). Dobrze, że jutro prawdopodobnie długo pracuję, więc nie będzie czasu na głupoty:)

Pentrado de sidejo kaj kunveno de estraro

Marde telefonis al mi amikino, ĉu mi povos helpi kaj pentri novan sidejon de nia Esperanto-klubo. Mi venis, evidentiĝis, ke parto jam estis pentrita je verda koloro. Restis dua ĉambro. Ni pensis, ke koloro estis ruĝa, ĉar sur ujo por farbo estis ruĝas rozoj. Ni maltrafis, koloro nomis "suka abrikoto" kaj ĝi estis io inter oranĝ- kaj rozkolora. Kvankam mi neniam antaŭe pentradis ion, mi helpis kiel mi povis. Samtempe mi ekkonis novajn, junajn esperantistojn. Ĝojigis min, ke ili estis tiel viglaj kaj emaj. Bedaŭrinde kelkaj novaĵoj ankaŭ ĉagrenigis min.
Merkrede mi havis tagon de malemo, do mi faris preskaŭ nenion. Simile estis ĵaŭde, sed mi almenaŭ venis al laborejo (ne por labori, ĉar ne estis mia deĵoro, sed simple por renkontiĝi kun homoj kaj eble aŭskulti koncerton). Rimarkis min estrino kaj demandis, ĉu mi ne volas helpi. Mi konsentis, ŝi enskribis min en horaro. Bonŝance ne estis tiel malbone. Ekzemple mi devis paroli angle kun iu fama ĵazmuzikisto (li estis dika nigrulo kun longaj haroj, mi ne certas, sed eble tio estis Alphonse Mouzon). Mi finiĝis laboros post unua horo nokte.
Hodiaŭ mi partoprenis kunvenon de estraro de nia Esperanto-Asocio. Antaŭe estis ankaŭ kunveno de ordinaraj anoj. Venis multe da homoj. Kiel ĉiam ni parolis pri diversaj aferoj, sed anstataŭ rapide priparoli la plej gravaj aferoj, ni longe disputis pri ĉio ebla. Kelkaj aferoj ankaŭ min iritis, ĉefe kelkaj vortoj, kiuj mi ne atendis de tiu persono. Samtempe dum tuta semajnfino estas ankaŭ kunveno de PEJ, do venas al ni junaj esperantistoj el tuta Pollando. Mi laboras, do mi ne povas partoprenis ĉion, ekzemple morgaŭ oni planas iun ludon en bestoĝardeno. Hodiaŭ mi jam renkontiĝis kun unu amikino, eble mi trovos ankaŭ iomete da tempo morgaŭ aŭ postmorgaŭ. Ni bezonas priparoli kelkajn aferojn.
Post kunveno mi retelefonis al patrino kaj mi ricevis malgajajn informojn. Nenio estas certa ankoraŭ, sed tamen situacio jam antaŭe ne estis bona kaj se novaĵoj konfirmos, estos tre malbone.

We wtorek zadzwoniła koleżanka z pytaniem, czy nie pomogłabym malować nowej siedziby naszego klubu esperanckiego. Kiedy przyszłam, okazało się, że część jest już pomalowana na zielono. Pozostał drugi pokój. Myśleliśmy, że będziemy malować na czerwono, bo na opakowaniu były czerwone róże. Byliśmy w błędzie, bo kolor nazywał się "soczysta morela" i było to coś między pomarańczowym a różowym. Chociaż nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z malowaniem, starałam się pomóc jak umiałam najlepiej. Jednocześnie poznałam też nowych, młodych esperantystów. Ucieszyło mnie, że są tacy żywiołowi i chcą się udzielać. Niestety kilka informacji mnie też trochę zmartwiło.
W środę miałam dzień niechcieja, więc właściwie prawie nic nie zrobiłam. Podobnie było w czwartek, ale chociaż przeszłam się do miejsca pracy (nie po to, żeby pracować, bo nie miałam akurat dyżuru, ale po prostu żeby spotkać się z ludźmi i może posłuchać też koncertu). Szefowa mnie zauważyła i zapytała, czy nie chcę pomóc. Zgodziłam się, wpisała mnie w grafik. Na szczęście nie było tak źle. Np. musiałam zamienić kilka słów po angielsku z jakimś sławnym jazzmanem (był grubym Murzynem z dredami, nie jestem pewna, ale chyba mógł to być Alphonse Mouzon). Pracę skończyłam po pierwszej w nocy, w domu byłam koło drugiej.
Dzisiaj wzięłam udział w zebraniu zarządu naszego Związku Esperanckiego. Wcześniej odbyło się też spotkanie zwykłych członków. Przyszło dużo ludzi. Jak zawsze mówiliśmy o różnych sprawach, ale zamiast szybko omówić najważniejsze kwestie, długo debatowaliśmy nad wszystkimi możliwymi sprawami. Kilka rzeczy mnie też zdenerwowało, głównie kilka słów, których się nie spodziewałam od tej osoby. Jednocześnie podczas całego weekendu odbywa się też zjazd PME, więc zjeżdżają się do nas młodzi esperantyści z całej Polski. Pracuję, więc nie mogę brać udziału we wszystkich wydarzeniach, np. na jutro zaplanowana jest jakaś gra w ogrodzie zoologicznym. Dzisiaj miałam okazję przywitać się z jedną koleżanką, może znajdę też trochę czasu jutro albo pojutrze. Musimy omówić kilka zagadnień.
Po zebraniu oddzwoniłam do mamy i otrzymałam smutne informacje z domu. To jeszcze nic pewnego, ale sytuacja już wcześniej nie była zbyt różowa, a teraz jeśli wieści się potwierdzą, będzie jeszcze gorzej.

poniedziałek, 18 marca 2013

Gaje kaj malgaje

En tiu ĉi semajno okazis kelkajn aferoj. Kaj ĝojaj, kaj tristaj. Forpasis fama vroclava esperantisto. Mi lin bone ne konis, ni nur kelkfoje renkontiĝis en klubejo, sed mi scias, ke li estis iam prezidanto de Silezia Esperanto-Asocio. Li estis famulo ne nur en Esperantujo, sed ankaŭ inter poloj (li agadis kontraŭ komunismo en Pollando), gazetoj kaj televidoj informis pli lia morto.
Kiam mi revenis hejmen, mi partoprenis en renkontiĝo de anoj de mia jam ne ekzistanta skolta teamo. Bedaŭrinde krom mi venis nur du personoj, sed ni jam elektis tempon por sekva renkontiĝo. Ni planas tranokti ie en montaroj post du semajnoj. Espereble venos pli multe da homoj kaj jam ne estos tiel malvarme. Kompreneble eblas tranokti en dorsosako kiam estas sub nulo, sed mi preferas pli altaj temperaturoj:)

W tym tygodniu wydarzyło się kilka rzeczy. I wesołych, i smutnych. Odszedł znany wrocławski esperantysta. Nie znałam go dobrze, tylko kilka razy widzieliśmy się w klubie, ale wiem, że był on kiedyś prezesem Śląskiego Związku Esperanckiego. Jest on znany nie tylko w świecie esperanckim, ale także wśród Polaków (działał jako opozycjonista w PRL-u), gazety i telewizje poinformowały o jego śmierci.
Kiedy wróciłam do domu, wzięłam udział w spotkaniu członków mojej dawnej drużyny harcerskiej. Niestety oprócz mnie przyszły tylko dwie osoby, ale już wybraliśmy termin na kolejne spotkanie. Planujemy biwak w górach za dwa tygodnie. Mam nadzieję, że pojawi się więcej osób i że nie będzie już tak zimno. Oczywiście da się przenocować w śpiworze przy minusowej temperaturze, ale mimo wszystko chyba wolę cieplejsze noce:)

sobota, 9 lutego 2013

30 gradoj vintre

Multe hodiaux okazis. Vizitis nin en Vroclavo grupo de studentoj el Poznano. Interese, ke ili studas tie interlingvistikon esperante. Venis kelkaj brazilianoj, svisoj, rusino kaj hungarino (eble, mi ne certas pri cxiuj nacioj, cxar mi venis malfrue). Ni komune vizitis Panoramon de Racławice (Panorama Racławicka), gxi estas fama pola pentrajxo pri batalo de Tadeo Kościuszko. Pentrajxo estas vere grandega kaj cxirkauxas vin de cxiuj flankoj. Eblis auxskulti esperantan tradukon de gvidanto per malgrandaj lauxtparoliloj. Poste ni iris al Nacia Muzeo, de kie ni iris al kafejo. Parto de niaj gastoj forveturis jam al Poznano kaj aliaj ankoraux restis en Vroclavo. Tio estis mojosa tago, mi povis uzi Esperanton kaj mi ekkonis novajn interesajn homojn. Mi eksciis, ke en Brazilio nun estas somero kaj estas 36 gradoj. Kaj kiam tie estas vintro, estas 30 gradoj:) Preskaux nenia diferenco.
Krom tio mi eksciis, ke mi sukcesis unu ekzamenon. Hieraux mi skribis duan, sed mi ankoraux ne konas rezulton. Pro tohuvabohuo en mia laborejo sxangxigxis iomete mia horaro kaj mi ne veturis hieraux hejmen, kiel mi planis. Mi restas en Vroclavo eble gxis merkredo. Marde mi forveturas por unu tago al Lodzo.
Dużo się dzisiaj działo. Odwiedziła nas grupa studentów z Poznania. Ciekawe, że studiują oni interlingwistykę po esperancku. Przyjechało kilkoro Brazylijczyków, Szwajcarów, Rosjanka, Węgierka (chyba, nie jestem pewna, co do wszystkich nacji, bo przyszłam później). Razem poszliśmy zwiedzać Panoramę Racławicką, znany polski obraz przedstawiający bitwę Tadeusza Kościuszki. Malowidło jest naprawdę ogromne, otacza ze wszystkich stron. Mogliśmy słuchać esperanckiej wersji przewodnika przez małe głośniczki. Później poszliśmy do Muzeum Narodowego, skąd poszliśmy do kawiarni. Część naszych gości pojechała już do Poznania, a niektórzy zostali jeszcze we Wrocławiu. To był całkiem fajny dzień, mogłam użyć esperanta i poznałam nowych interesujących ludzi. Dowiedziałam się, że w Brazylii jest teraz lato i mają 36 stopni. A kiedy tam jest zima, jest 30 stopni:) Prawie żadna różnica.
Oprócz tego dowiedziałam się, że zaliczyłam jeden egzamin. Wczoraj pisałam drugi, ale jeszcze nie znam wyników. Z powodu zamieszania u mnie w pracy zmienił mi się trochę grafik i nie pojechałam wczoraj do domu, jak planowałam. Zostaję we Wrocławiu chyba do środy. We wtorek jadę na jeden dzień do Łodzi.