Pokazywanie postów oznaczonych etykietą problemy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą problemy. Pokaż wszystkie posty

sobota, 8 lutego 2014

Kredo, espero, amo

Kiel mi sentas sin? Mi ne scias. Mia mondo disfalas, sed ia interna sento diras al mi, ke iam ĉio denove estos bone. Kaj mi kredas je tio, nenio alia restis al mi. Mi nur devas atendi. Hodiaŭ mi renkontiĝis kun amikino, ni parolis kaj tio iomete helpis al mi. Kutime mi ne estas konfidema, sed mi sole ne povis jam elteni, mi bezonis interparoli kun iu.
Se estas momentoj, kiam mi ne pensas pri ĉiuj tiuj malfacilaj aferoj, mi havas sufiĉe bonan humoron. Eĉ nekredeble bonan. Verŝajne tio estas mia defenda mekanismo. Mi atendas telefonojn kaj informojn, nenion alian mi povas fari nun. Ideale por tiu momento taŭgas kanto de Robert Kasprzycki Kredo, espero, amo, bedaŭrinde nur en la pola kaj mi ne volas ĝin traduki, ĉar mi ne spertas sufiĉe por redoni ĉiujn sencojn.

Jak się czuję? Nie wiem. Świat mi się rozpada, ale jakieś wewnętrzne poczucie mówi mi, że kiedyś wszystko wróci do normy i będzie dobrze. I wierzę w to, nic innego mi nie pozostało. Muszę tylko poczekać. Dzisiaj spotkałam się z przyjaciółką, pogadałyśmy i to mi trochę pomogło. Zwykle nie jestem skłonna do zwierzeń, ale nie mogłam już dłużej tego dusić w sobie, potrzebowałam z kimś porozmawiać.
Jeśli są momenty, kiedy nie myślę o tych wszystkich trudnych sprawach, mam całkiem dobry humor. Nawet niewiarygodnie dobry. Najwyraźniej to mój mechanizm obronny. Czekam na telefony i informacje, nic innego nie mogę teraz zrobić. Wczoraj do głowy przyszedł mi fragment piosenki Roberta Kasprzyckiego, który idealnie wpasowuje się w sytuację: "czekanie na telefon to zajęcie nudne dość", zresztą nie tylko ten fragment, cała piosenka jest bardzo na czasie. Posłuchać jej można tutaj: Wiara, nadzieja, miłość

piątek, 7 lutego 2014

Duobla malfeliĉo kaj duobla senpezigo

Eble eĉ triobla, do verŝajne hodiaŭ ne estas mia tago. Antaŭ momento mi telefonis al patrino kaj mi jam ne povis kaŝi, ke mi ne studas. Mi jam ne volis mensogi kaj vivi kiel spiono. Kompreneble ŝi koleriĝis, diris, ke tio estas stultaĵo ktp. kaj eble ŝi veras. Do jen unua malfeliĉo kaj senpezigo samtempe. Ĉar tio ne estis facila interparolo, tamen mi jam povas normale reveni hejmen por aŭskulti, kiel stulta mi estas. Dua afero - hodiaŭ okazis io grava por iu kaj por mi tio estas tuta perdo de espero. Do samtempe bone kaj malbone. Mi suferas, sed eble mi finfire iros plu. Kaj tria afero, la plej stulta el ĉiuj - mi ne havis ĉe mi sian telefonon kaj mi miskaptis telefonon de tiu hieraŭa laborloko, kie oni testis min. Mi retelefonis, sed neniu respondis. Do se ili vere volis oferti al mi laboron, eble mi perdis ununuran ŝancon por tio.
Kaj lasta afero, kvankam mi volas nun nur plori kaj drinki, mi devas post kelkaj minutoj foriri al laborejo. Eble bone por mi, ĉar mi ne iĝos drinkemulino tuj, tamen mi ne scias, ĉu mi eltenos en laboro kaj ne ekploros dume. 

Podwójne nieszczęście i podwójna ulga. Albo może i potrójne, więc dzisiaj najwyraźniej nie jest mój dzień. Przed chwilą zadzwoniłam do mamy i nie mogłam już dalej ukrywać, że już nie studiuję. Nie chciałam kłamać i żyć jak szpieg. Oczywiście się zdenerwowała, powiedziała, że to głupota itp. i może rzeczywiście ma rację. Więc to pierwsze nieszczęście i ulga jednocześnie. Bo nie była to łatwa rozmowa, ale przynajmniej mogę już normalnie wrócić do domu i wysłuchać na żywo, jak głupia jestem. Druga sprawa - dzisiaj wydarzyło się coś ważnego dla kogoś a dla mnie to oznacza brak nadziei. Czyli jednocześnie dobrze i źle. Cierpię, ale może wreszcie ruszę dalej. I trzecie sprawa, najgłupsza ze wszystkich - nie miałam dzisiaj przy sobie telefonu i nie odebrałam, jak dzwonili do mnie z tej wczorajszej firmy, która robiła mi ten test. Chciałam oddzwonić, ale nikt nie odbierałam. Więc jeśli naprawdę chcieli mi zaoferować pracę, może straciłam na to jedyną szansę.
I ostatnia sprawa, chociaż chcę teraz tylko płakać i pić, za kilka minut muszę wyjść do pracy. Może to i lepiej dla mnie, bo nie stanę się natychmiast pijaczką, chociaż nie wiem, czy wytrzymam w pracy i się nie rozpłaczę w trakcie.

wtorek, 4 lutego 2014

Naskiĝtago de Mozart

En tiu ĉi semajno mi havis naskiĝtagon. Kaj mi festis ĝin same kiel en pasinta jaro, do en Bjalistoko:) Sed estis malgranda diferenco, ĉar en pasinta jaro mi ne konis iu ajn en tiu ĉi urbo, mi simple vagadis sola. Kaj nun mi festis kun bjalistokanoj, sed iom neoficjale, ĉar mia amiko elpensis, ke ni ne festos mian naskiĝtagon, sed naskiĝtagon de Mozart:) Do estis strange, sed interese.
Mi plu praktikas, vere plaĉas al mi tiu laboro, mi nur bedaŭras, ke mi monon ne gajnas tie. Pri simila laboro mi revas. Hieraŭ mi malfruiĝis je unu horo, ĉar mia vekhorloĝo ne sonoris, sed verŝajne neniu tion rimarkis:) Ideala laboro:) Kaj ne nur pro tio, ili vere estas tre helpemaj, mi ĉiam ricevas ilian opinion pri mia laboro, do mi scias, kion mi faris bone kaj kion mi povas plibonigi.
***
Mi komencis skribi tiun antaŭan parton antaŭ kelkaj tagoj. Ekde tiam kelkaj aferoj ŝanĝiĝis. Mi jam revenis hejmen. Kaj mi eksciis ion malbonan pri mia sano. Tio ne estas ankoraŭ certa, tamen situacio estas iom serioza. Verŝajne mi estos devigita ankoraŭ kelkfoje reveni al Bjalistoko, oni telefonos al mi kaj informos min kiam. La plej malbone, ke en afero temas ne nur pli mi, sed ankaŭ pri kelkaj aliaj personoj kaj mi ne scias, ĉu mi devas informi ilin aŭ ne. Fakte mi nenion jam scias, ĉio tio estas por mi tute nekredebla. Mi esperis, ke nova jaro estos pli bona ol antaŭa, sed verŝajne ĝi jam de komenco decidis gajni titolon de la plej malbona jaro kaj atakis jam en januaro.
Hieraŭ mi partoprenis renkontiĝos de lituanistoj. Ĉefa kaŭzo de nia kunveno estis vizito de nia amiko, kiu nun studas en alia urbo. Ilia rakonto estis ridinda kaj trista samtempe. Laŭ liaj vortoj en tiu lernejo nenio ŝanĝiĝis ekde cent jaroj. Kaj tiu loko ŝajnas esti infero, almenaŭ por homoj kiuj pensas libere kaj mem vidas stultecon de ĝiaj reguloj. Ekzemple ne eblas tie kontraŭi. En iu ajn afero, pri iu ajn temo. Vere, surtera infero laŭ mi. Kaj homoj mem tion elektas, nekredeble.
Do, anstataŭ ricevi inviton al laboro, je kio mi atendis, oni telefonis al mi kaj diris, ke eble mi estas malsana. En mia vivo jam antaŭe estis tohuvabohuo, do nun mi eĉ ne scias, kiel nomi tion. Ĉiu parto de mia vivo estas fuŝa, fuŝega eĉ. Kaj kion fari? Mi ne havas ideon.

W tym tygodniu miałam urodziny. I świętowałam je tak samo jak w zeszłym roku, czyli w Białymstoku:) Ale była mała różnica, bo w zeszłym roku nikogo jeszcze nie znałam w tym mieście, po prostu włóczyłam się sama. A teraz świętowałam z białostoczanami, ale dość nieoficjalnie, bo przyjaciel wymyślił, że nie będziemy świętować moich urodzin, ale urodziny Mozarta:) Trochę dziwnie, ale ciekawie.
Dalej mam praktyki, naprawdę podoba mi się ta praca, żałuję tylko, że nie dostaję za to pieniędzy. Marzę o podobnej pracy. Wczoraj spóźniłam się o godzinę, bo budzik nie zadzwonił, ale najwyraźniej nikt tego nie zauważył:) Idealna robota:) I nie tylko z tego powodu, bo oprócz tego, że można się spóźniać, oni są naprawdę pomocni, zawsze dostaję informację zwrotną na temat tego, co zrobiłam. Wiem, co było dobrze, a co powinnam poprawić.
***
Zaczęłam pisać tę wcześniejszą część kilka dni temu. Od tego czasu parę rzeczy się zmieniło. Wróciłam już do domu. I dostałam złe wiadomości na temat mojego zdrowia. To jeszcze nie jest pewne, ale sytuacja jest dość poważna. Najprawdopodobniej będę musiała jeszcze kilka razy wrócić do Białegostoku, zadzwonią do mnie i poinformują mnie kiedy. Najgorzej, że w całą sprawę zamieszanych jest jeszcze kilka osób i nie wiem, czy powinnam je poinformować czy nie. Właściwie to nic już nie wiem, bo dalej nie wierzę, że to wszystko dzieje się naprawdę. Miałam nadzieję, że nowy rok będzie lepszy od poprzedniego, ale najwyraźniej już od samego początku podjął on wyzwanie, chce zgarnąć tytuł najgorszego roku i zaatakował już od stycznia.
Wczoraj wzięłam udział w spotkaniu lituanistów. Głównym powodem naszego zebrania była wizyta znajomego, który studiuje teraz w innym mieście. Jego opowiadanie było śmieszne i straszne jednocześnie. Według jego słów w tej szkole nic się nie zmieniło od stu lat. I wydaje mi się, że to jest piekło, przynajmniej dla ludzi, którzy swobodnie myślą i widzą głupotę tych wszystkich obowiązujących reguł. Przykładowo nie wolno się sprzeciwiać. Nieważne, w jakiej sprawie, na jaki temat. Po prostu nie i już. Serio, prawdziwe piekło na ziemi moim zdaniem. I ludzie sami się na to decydują, niewiarygodne.
Więc, zamiast dostać telefon z zaproszeniem na rozmowę kwalifikacyjną, na który wciąż czekam, dostałam telefon z informacją, że być może jestem chora. W moim życiu już wcześniej był wielki chaos, więc nie wiem nawet, jak nazwać to, co dzieje się teraz. Z żadnej części mojego życia nie mogę być zadowolona. I co zrobić? Nie mam pojęcia.

środa, 13 listopada 2013

Leciono en aŭtomobilo

Kio okazas ĉe mi? Lastatempe mi ne ŝatas tian demandon. Ĉar respondo ne estas facila. Kaj mi devas pripensi, ĉu diri veron aŭ ŝajnigi, ke ĉio estas same, kiel estis antaŭe. Mi ne povas ankoraŭ diri pli, ĉar kelkaj aferoj ne estas ankoraŭ solvitaj.
Sed se lasi flanken tiujn gravajn, vivŝanĝantajn aferojn, okazis kelkaj aliaj intersaj aĵoj. Ekzemple mi intruis Esperanton al mia amikino en aŭtomobilo. Iam mi diris, ke mi havas unuan lernantinon, sed ni havis nur unu lecionon. Dum tiu semajnfino ni decidis fari sekvan. Pro malsano de mia hundo mi ne volis ŝin inviti al mia hejmo, do ni sidis en ŝia aŭtomobilo apud unu el superbazaroj, ĉar ŝi bezonis aĉeti ion tie. Iel strange, sed amuze samtempe. Kaj eble ŝi pli rapide kaj facile memorigos vortojn pro tiaj ne kutimaj kondiĉoj:)
Mi estis antaŭ hieraŭ en montoj kun alia amikino. Ni iris nur duope, sed ankaŭ estis amuze. Vetero estis bona, pejzaĝoj estis belaj. Ni revenis al nia urbo petveturante kaj poste mi telefonis al frato, kiu veturigis nin hejmen.
Krome mi okupiĝas kiel ĉiam pri korektado. Nun mi ankaŭ revenis al tradukado, ĉar amikoj skribis al mi, ke bezonas mian helpon en tradukado de la paĝaroj el Esperanto al pola. Iel surpize, sed ankaŭ tute fremdaj homoj el Litovio petis min traduki paĝaron el angla lingvo al pola. Mi konsentis, sed ili ankoraŭ ne respondis, do mi ne scias, ĉu tio estis serioza propono.

Co u mnie słychać? Ostatnio nie lubię tego pytania. Bo odpowiedź na nie nie jest łatwa. I za każdym razem muszę się zastanawiać, czy powiedzieć prawdę, czy udawać, że wszystko po staremu. Na razie nie mogę powiedzieć więcej, bo kilka spraw nie jest jeszcze do końca załatwionych.
Ale jeśli zostawić na boku te ważne zmiany życiowe, to wydarzyło się kilka innych ciekawych rzeczy. Na przykład ostatnio przeprowadziłam lekcję esperanta w samochodzie. Kiedyś wspominałam, że mam jedną uczennicę, ale miałyśmy tylko jedną lekcję. W ten weekend postanowiłyśmy zrobić kolejną. Ze względu na chorobę mojego psa nie chciałam jej zapraszać do domu, więc siedziałyśmy w jej samochodzie pod jednym z supermarketów, bo ona musiała zrobić tam zakupy. Z jednej strony dziwnie, ale z drugiej zabawnie. I może przez takie nietypowe warunki szybciej zapamięta słówka:)
Przedwczoraj byłam w górach z inną koleżanką. Poszłyśmy tylko we wie, ale też było fajnie. Pogoda była dobra, widoki były piękne. Do miasta wróciłyśmy autostopem, a później zadzwoniłam do brata, który nad podwiózł do domu.
Oprócz tego zajmuję się wciąż korektami. Teraz wróciłam też do tłumaczeń, bo znajomi napisali, że potrzebują mojej pomocy przy tłumaczeniu stron internetowych z esperanta na polski. Dość niespodziewanie, ale napisali do mnie też zupełnie obcy ludzie z Litwy z prośbą o pomoc w tłumaczeniu portalu z angielskiego na polski. Zgodziłam się, ale jeszcze nie odpowiedzieli, więc nie wiem, czy była to poważna propozycja.

czwartek, 7 listopada 2013

Kaj kio plu?

Lastatempe sufiĉe multe okazis ĉe mi. Mi eĉ ne scias, kiel komenci. Eble estas ankoraŭ pli frue, mi devas tion pripensi kaj ordigi en mia kapo. Pro tio mi hodiaŭ nokte ne povis ekdormi, ĉar mi planis, kien mi povus fuĝi. Mi volis elekti malproksiman, amatan de mi lokon, kie mi povus mediti pri lastaj kaj estontaj okazaĵoj. Ĉu mi veturos? Mi ankoraŭ ne scias. Tio tentas min kaj samtempe mi scias, ke tio povas esti ne la plej bona ideo.

Ostatnio sporo się u mnie działo. Nawet nie wiem, jak zacząć. Może jest jeszcze za wcześnie, muszę to przemyśleć i poukładać sobie w głowie. Między innymi z tego powodu nie mogłam dzisiaj zasnąć, bo planowałam, gdzie mogłabym uciec. Chciałam wybrać jakieś dalekie, ukochane miejsce, gdzie mogłabym rozważać nad ostatnimi i przyszłymi wydarzeniami. Czy pojadę? Nie wiem jeszcze. Kusi mnie to, ale jednocześnie wiem, że to może być nienajlepszy pomysł.

niedziela, 21 lipca 2013

Ambivalencaj sentoj

Ĵus mi revenis el Martin. Tutan nokton mi ne dormis. Mi lacas kaj ĉagrenas. Aranĝo mem estis bona, tamen mi havis proprajn problemojn, kiuj ne permesis al mi plene ĝui la renkontiĝon. Ĉefe iu ŝtelis mian telefonon. Kaj ĝi eĉ ne estis vere mia. Do nun, kvankam telefonon ni jam ne havas, ni devos ankoraŭ tri jaroj pagi kontraŭ ĝi. Mia patro devos. Kaj mi kompreneble sentas min stulte kaj terure. Kion fari, mi ankoraŭ ne scias. Mi eĉ ne scias, ĉu estas senco viziti komisariaton, ĉar verŝajne pola polico ne multe helpos, se tio okazis en Slovakio. Kaj des pli, se faris tion unu el partoprenantoj, kiu nun povas esti en alia fino de la mondo. Mi devas pripensi tion kaj dormi iom pli longe, ĉar nun mi ne pensas klare.
Revenante al SES, ĉio estis pli malpli bone, tamen al mi pli plaĉis pasintjare en Nitra. Eble pro la etoso, eble pro mia propra humoro. Dum lasta somero mi havis personajn problemojn kaj mi esperis, se ĉi jare estos alie. Vane! Eĉ se kialoj iomete ŝanĝiĝis, mi plu ne povis simple ĝui kaj partopreni internacian aranĝon. Krome situacio kun telefono tre tristigis min kaj mi entute ne emis diboĉi "ĝis la nokto, nokto fin'".
Kvankam ne ĉion mi ŝatis dum SES, estis ankaŭ multaj aferoj, kiuj plaĉis al mi. Ekzemple koncertoj estis sufiĉe bonaj. Koncertejo mem eble ne, ĉar de tempo al tempo estis tro laŭte. Sed preskaŭ ĉiuj muzikgrupoj ludis bone, krom unu viro. Ĝi estis laŭ mi ege stranga, mi ne scias, kion li faras en Esperantujo. Espereble mi jam neniam partoprenos lian koncerton. Sufiĉas al mi tio, kion mi aŭdis.
Ankaŭ loko de ĉi jara aranĝo estis belega. Urbo estas ĉirkaŭgita per montaroj el ĉiuj flankoj. Mi amas montojn, do kompreneble mi elektis unu tagon kaj iris sole al la plej proksima kaj alta monto kun tureto sur pinto. Evidentiĝis, ke pintoj estas multaj kaj tiujn la plej suprajn mi ne atingis. Sed mi vidis almenaŭ monumenton de francaj soldatoj kaj aliaj interesaj aferoj.
Nun mi jam tre lacas, do poste mi skribos ion plu kaj eble aldonos kelkajn fotojn.

Właśnie wróciłam z Martina. Całą noc nie spałam. Jestem zmęczona i zmartwiona. Sama impreza była w porządku, miałam jednak na głowie własne problemy, które nie pozwoliły mi w pełni cieszyć się spotkaniem. Przede wszystkim ktoś ukradł mi telefon. Który w dodatku nie do końca był mój. Tak więc teraz chociaż telefonie nie ma ani śladu, musimy jeszcze przez 3 lata za niego płacić. Mój ojciec będzie musiał. A ja oczywiście czuję się głupio i beznadziejnie. Jeszcze nie wiem, co zrobić. Nie wiem nawet, czy jest sens iść na komisariat, bo prawdopodobnie polska policja niewiele pomoże, skoro wydarzyło się to na Słowacji. Tym bardziej, jeśli zrobił to ktoś z uczestników, który teraz może być na drugim końcu świata. Muszę przemyśleć to wszystko i wyspać się, bo teraz nie myślę jasno.
Wracając do samego SES, wszystko było mniej więcej dobrze, jednak bardziej podobało mi się w tamtym roku w Nitrze. Może ze względu na atmosferę, może ze względu na moje własne nastawienie. W czasie ostatniego lata miałam sporo problemów osobistych i miałam nadzieję, że w tym roku będzie inaczej. Na próżno! Nawet jeśli powody trochę się zmieniły, wciąż nie mogłam po prostu cieszyć się międzynarodowym spotkaniem. W dodatku sytuacja z telefonem mocno mnie zasmuciła i w ogóle nie miałam ochoty szaleć do białego rana.
Chociaż nie wszystko mi pasowało w trakcie SES, było też dużo rzeczy, które mi się podobały. Na przykład koncerty były całkiem dobre. Sala, w której się odbywały może niekoniecznie, bo czasem było zbyt głośno. Ale prawie wszystkie zespoły grały dobrze, oprócz jednego faceta. Według mnie był jakiś dziwny i nie wiem, co on w ogóle robi wśród esperantystów. Mam nadzieję, że już nigdy nie będę miała wątpliwej przyjemności uczestniczyć w jego koncercie. Wystarczy mi to, co już słyszałam.
Również miejsce tegorocznego spotkania było przepiękne. Miasto jest otoczone górami z każdej strony. Kocham góry, więc oczywiście pewnego dnia wybrałam się sama na jedną z najbliższych kaj najwyższych gór z wieżą na szczycie. Okazało się, że wierzchołków jest wiele, na ten najwyższy już się nie pchałam. Ale widziałam przynajmniej pomnik ku czci francuskich żołnierzy i inne ciekawe rzeczy.
Jestem już bardzo zmęczona, więc później napiszę coś więcej i dodam może parę zdjęć.

środa, 12 czerwca 2013

Se mi scius, kion mi scias

Lastaj tagoj mi povas sumigi per kanto "Se mi scius, kion mi scias" de Kazik Staszewski, fama pola kantisto. Ĝi estas aŭdebla ĉi tie: Gdybym wiedział to co wiem
Alproksimiĝas malfacila tempo, sed parte mi kulpas. Kiel tion solvi, mi ankoraŭ ne scias. Bone, ke almenaŭ ne ĉion mi malgajnis.

Ostatnie dni mogę podsumować piosenką Gdybym wiedział to co wiem Kazika. Zbliża się trudny czas, ale po części sama jestem sobie winna. Jak wyjść z tego z twarzą, jeszcze nie wiem. Dobrze chociaż, że nie wszystko stracone.

wtorek, 28 maja 2013

Neperditaj dokumentoj, perdita kapo

Matene mi havis teruran senton, ke mi perdis ĉiujn miajn dokumentojn. Mi timis, ke mi lasis ilin hieraŭ en trajno. Eĉ mi jam volis iri al stacidomo kaj demandi en oficejo de trovitaj aĵoj. Bonŝance ili estis en poŝo de mia jako. Mi neniam antaŭe uzis tiun poŝon, mi eĉ ne scii pri ĝia ekzisto, pro tio mi ne povis trovi dokumentojn ene, mi hazarde tuŝis lokon, kie ili estis.
Se temas pri studado - ekzemena sesio alproksimiĝas kaj mi jam scias, ke estos kiel ĉiam. Tro malmulte da tempo, tro multe da libroj. Kaj tipografia projekto, kiam mi eĉ pli simplaj grafikaj aferoj ne scipovas projekti. En tiaj momentoj ŝajnas al mi, ke mi jam antaŭ longe perdis mian kapon. Kial mi ne povas plenigi miajn devojn sen prokrasto, kiel plimulto da normalaj homoj? Kial mi okupiĝas pri ĉio nur ne pri tio, pri kio mi devus okupiĝi? Espereble ĉio finos bone kaj mi havos trankvilajn somerferiojn.
Hodiaŭan vesperon mi pasigis instruante Esperanton al mia amikino en ŝia loĝejo. Dank' al tio ŝiaj kunloĝantinoj eksciis pri ekzisto de la lingvo:) Kvankam mi ne kredas, ke ili komencos lerni ĝin, bone ke almenaŭ iom pli da homoj ekaŭdis pri Esperanto kaj scias pri kio temas. Dum du horoj ni faris tri lekcionoj el lernolibro kaj intertempe multege klaĉis:) Ĝojigas min, ke mia amikino estas tiel saĝa kaj observema, mi eĉ ne ĉiam scias, kion respondi al ŝiaj demandoj. Ŝi tre logike ordigas ĉion en sia menso kaj rimarkas similaĵon.

Rano miałam okropne poczucie, że zgubiłam wszystkie dokumenty. Bałam się, że zostawiłam je wczoraj w pociągu. Nawet chciałam już iść na dworzec i pytać w biurze rzeczy znalezionych. Na szczęście były w kieszeni mojej kurtki. Nigdy wcześniej jej nie używałam, nawet nie wiedziałam o jej istnieniu, dlatego nie mogłam wcześniej znaleźć w niej dokumentów, przypadkowo wyczułam je przez materiał.
Jeśli chodzi o studia - sesja się zbliża i już wiem, że będzie jak zawsze. Za mało czasu, za dużo książek. I projekt typograficzny, kiedy nawet łatwiejszych rzeczy nie potrafię zaprojektować. W takich momentach wydaje mi się, że już dawno temu straciłam głowę. Dlaczego nie mogę wykonywać swoich obowiązków bez ich ciągłego odkładania, jak większość normalnych ludzi? Dlaczego zajmuję się wszystkim innym tylko nie tym, czym powinnam się zająć? Mam nadzieję, że wszystko zakończy się pozytywnie i będę miała spokojne wakacje.
Dzisiejszy wieczór spędziłam ucząć moją koleżankę esperanta w jej mieszkaniu. Dzięki temu jej współlokatorki dowiedziały się o istnieniu języka:) Chociaż nie wierzę, że zaczną się go uczyć, dobrze że chociaż więcej ludzi usłyszało o esperancie i wie, o co chodzi. W ciągu dwóch godzin zrobiłyśmy 3 lekcje z podręcznika, a w międzyczasie dużo plotkowałyśmy:) Cieszy mnie, że znajoma jest taka mądra i spostrzegawcza, nawet nie zawsze wiem, co odpowiedzieć na jej pytania. Ona to wszystko bardzo logicznie układa sobie w głowie i zauważa podobieństwa.

piątek, 12 kwietnia 2013

Pentrado de sidejo kaj kunveno de estraro

Marde telefonis al mi amikino, ĉu mi povos helpi kaj pentri novan sidejon de nia Esperanto-klubo. Mi venis, evidentiĝis, ke parto jam estis pentrita je verda koloro. Restis dua ĉambro. Ni pensis, ke koloro estis ruĝa, ĉar sur ujo por farbo estis ruĝas rozoj. Ni maltrafis, koloro nomis "suka abrikoto" kaj ĝi estis io inter oranĝ- kaj rozkolora. Kvankam mi neniam antaŭe pentradis ion, mi helpis kiel mi povis. Samtempe mi ekkonis novajn, junajn esperantistojn. Ĝojigis min, ke ili estis tiel viglaj kaj emaj. Bedaŭrinde kelkaj novaĵoj ankaŭ ĉagrenigis min.
Merkrede mi havis tagon de malemo, do mi faris preskaŭ nenion. Simile estis ĵaŭde, sed mi almenaŭ venis al laborejo (ne por labori, ĉar ne estis mia deĵoro, sed simple por renkontiĝi kun homoj kaj eble aŭskulti koncerton). Rimarkis min estrino kaj demandis, ĉu mi ne volas helpi. Mi konsentis, ŝi enskribis min en horaro. Bonŝance ne estis tiel malbone. Ekzemple mi devis paroli angle kun iu fama ĵazmuzikisto (li estis dika nigrulo kun longaj haroj, mi ne certas, sed eble tio estis Alphonse Mouzon). Mi finiĝis laboros post unua horo nokte.
Hodiaŭ mi partoprenis kunvenon de estraro de nia Esperanto-Asocio. Antaŭe estis ankaŭ kunveno de ordinaraj anoj. Venis multe da homoj. Kiel ĉiam ni parolis pri diversaj aferoj, sed anstataŭ rapide priparoli la plej gravaj aferoj, ni longe disputis pri ĉio ebla. Kelkaj aferoj ankaŭ min iritis, ĉefe kelkaj vortoj, kiuj mi ne atendis de tiu persono. Samtempe dum tuta semajnfino estas ankaŭ kunveno de PEJ, do venas al ni junaj esperantistoj el tuta Pollando. Mi laboras, do mi ne povas partoprenis ĉion, ekzemple morgaŭ oni planas iun ludon en bestoĝardeno. Hodiaŭ mi jam renkontiĝis kun unu amikino, eble mi trovos ankaŭ iomete da tempo morgaŭ aŭ postmorgaŭ. Ni bezonas priparoli kelkajn aferojn.
Post kunveno mi retelefonis al patrino kaj mi ricevis malgajajn informojn. Nenio estas certa ankoraŭ, sed tamen situacio jam antaŭe ne estis bona kaj se novaĵoj konfirmos, estos tre malbone.

We wtorek zadzwoniła koleżanka z pytaniem, czy nie pomogłabym malować nowej siedziby naszego klubu esperanckiego. Kiedy przyszłam, okazało się, że część jest już pomalowana na zielono. Pozostał drugi pokój. Myśleliśmy, że będziemy malować na czerwono, bo na opakowaniu były czerwone róże. Byliśmy w błędzie, bo kolor nazywał się "soczysta morela" i było to coś między pomarańczowym a różowym. Chociaż nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z malowaniem, starałam się pomóc jak umiałam najlepiej. Jednocześnie poznałam też nowych, młodych esperantystów. Ucieszyło mnie, że są tacy żywiołowi i chcą się udzielać. Niestety kilka informacji mnie też trochę zmartwiło.
W środę miałam dzień niechcieja, więc właściwie prawie nic nie zrobiłam. Podobnie było w czwartek, ale chociaż przeszłam się do miejsca pracy (nie po to, żeby pracować, bo nie miałam akurat dyżuru, ale po prostu żeby spotkać się z ludźmi i może posłuchać też koncertu). Szefowa mnie zauważyła i zapytała, czy nie chcę pomóc. Zgodziłam się, wpisała mnie w grafik. Na szczęście nie było tak źle. Np. musiałam zamienić kilka słów po angielsku z jakimś sławnym jazzmanem (był grubym Murzynem z dredami, nie jestem pewna, ale chyba mógł to być Alphonse Mouzon). Pracę skończyłam po pierwszej w nocy, w domu byłam koło drugiej.
Dzisiaj wzięłam udział w zebraniu zarządu naszego Związku Esperanckiego. Wcześniej odbyło się też spotkanie zwykłych członków. Przyszło dużo ludzi. Jak zawsze mówiliśmy o różnych sprawach, ale zamiast szybko omówić najważniejsze kwestie, długo debatowaliśmy nad wszystkimi możliwymi sprawami. Kilka rzeczy mnie też zdenerwowało, głównie kilka słów, których się nie spodziewałam od tej osoby. Jednocześnie podczas całego weekendu odbywa się też zjazd PME, więc zjeżdżają się do nas młodzi esperantyści z całej Polski. Pracuję, więc nie mogę brać udziału we wszystkich wydarzeniach, np. na jutro zaplanowana jest jakaś gra w ogrodzie zoologicznym. Dzisiaj miałam okazję przywitać się z jedną koleżanką, może znajdę też trochę czasu jutro albo pojutrze. Musimy omówić kilka zagadnień.
Po zebraniu oddzwoniłam do mamy i otrzymałam smutne informacje z domu. To jeszcze nic pewnego, ale sytuacja już wcześniej nie była zbyt różowa, a teraz jeśli wieści się potwierdzą, będzie jeszcze gorzej.

czwartek, 21 marca 2013

Unua tipografia projekto!

Mi ĵus kreis pli malpli sukcese mian unuan tipografian projekton! Ĝi estas nur vizitkarto, sed mi neniam antaŭe okupiĝis pri iaj ajn similaj komputilaj programoj, do mi tre ĝojas. Se mi multe ekzercos, mi povos poste fari belegajn aĵojn. Nun fari ion ajn estas por mi tre malfacile kaj postulas de mi multe da tempo. Ne venas honoro sen laboro. Bedaŭrinde tiu ĉi programo kostas tre, tre multe kaj mi uzas nur 30-tagan senpagan version de ĝi. Kion mi faros poste? Mi ne scias ankoraŭ. Certe mi ne havas kelkcent eŭrojn por aĉeti ĝin. Mi povas uzi ĝin ĉe universitato, sed tio ne sufiĉas. Tio ne gravas nun, tio estas momento de ĝojo kaj fiero:)
Właśnie skończyłam tworzyć mój pierwszy projekt typograficzny! To tylko wizytówki, ale wcześniej nie miałam za bardzo do czynienia z podobnymi programami komputerowymi, więc bardzo się cieszę. Jeśli będę dużo ćwiczyć, będę mogła później robić piękne rzeczy. Teraz trudno mi zrobić cokolwiek i zajmuje mi to dużo czasu. Ale bez pracy nie ma kołaczy. Niestety ten program kosztuje bardzo, bardzo dużo i używam tylko jego 30-dniowej bezpłatnej wersji. Co zrobię później? Jeszcze nie wiem. Na pewno nie mam kilkuset euro, żeby go kupić. Mogę korzystać z oprogramowania na uniwersytecie, ale to nie wystarcza. Teraz to nieważne, to moment radości i dumy:)

niedziela, 24 lutego 2013

Malĝoja diagnozo

Sufiĉe multe okazis en pasinta semajno. Oni diagnozis malsanon de mia hundo. Li havas sindromon de Cushing (mi ne scias, kia estas oficiala esperanta nomo), tio ne estas kuracebla, li neniam resaniĝos. Ni povas nur aĉeti tre multekostajn medikamentojn (ili estas malfacile troveblaj en Pollando, unu pilolo kostas 17 zlotojn kaj hundo devas preni ilin 2-foje ĉiutage ĝis fino de lia vivo). Veterinarino diris ion pri eŭtanazio, sed miaj gepatroj ne konsentis. Ni ĉiuj tre amas nian hundon, li estas kiel familiano kaj ni esperas, ke li vivus ankoraŭ kelkajn jarojn. Kiam patrino telefonis al mi kaj diris al mi pri la diagnozo, mi ploris. Baldaŭ mi devis iri al laborejo, sed mi plu pensis pri tio kaj mi dumvoje ne povis reteni larmojn, kiam mi vidis surstrate hundon similan al mia. Eble pro tio premiero de nova spektaklo ne tiel ĝuigis min. Mi ne povas imagi, ke nia hundo ne plu vivas. Mi scias, ke li iam mortos, sed mi ĉiam pensis, ke li estos tre maljuna kaj tio estos nura kaŭzo de lia morto. Bone almenaŭ, ke malgraŭ malsano li kondutas preskaŭ same. Nur trinkas pli multe da akvo. Kaj nun rimerkeblas unuaj indikoj de lia maljuneco - griza hararo en kelkaj loko. Same kiel antaŭe li estas tre sprita kaj donas al ni multe da ĝojo per sia ridinda konduto. Espereble medikamentoj helpos kaj li ankoraŭ longe vivos.

Sporo się ostatnio działo. Zdiagnozowano chorobę mojego psa. Ma zespół Cushinga, to nieuleczalne, nigdy już nie wyzdrowieje. Możemy tylko kupować bardzo drogie leki (są trudno dostępne w Polsce, jedna tabletka kosztuje 17 zł, a pies musi je brać dwa razy dziennie do końca życia). Weterynarz wspominał o eutanazji, ale moi rodzice się nie zgodzili. Wszyscy go bardzo kochamy, jest jak członek rodziny i mamy nadzieję, że pożyje jeszcze parę lat. Kiedy mama dzwoniła do mnie, żeby powiedzieć mi o diagnozie, zaczęłam płakać. Wkrótce musiałam wyjść do pracy, ale dalej o tym wszystkim myślałam i w drodze nie mogłam powstrzymać łez, kiedy zobaczyłam na ulicy psa podobnego do mojego. Może z tego powodu premiera nowego spektaklu nie cieszyła mnie tak bardzo. Nie potrafię sobie wyobrazić, że nasz pies nie żyje. Wiem, że kiedyś umrze, ale zawsze myślałam, że będzie bardzo stary i to będzie jedyna przyczyna jego śmierci. Dobrze chociaż, że mimo choroby zachowuje się prawie tak samo. Tylko pije więcej wody. I teraz zauważalne są pierwsze oznaki jego starości - siwa sierść w kilku miejscach. Jest tak samo jak wcześniej sprytny i przynosi nam dużo radości swoim śmiesznym zachowaniem. Mam nadzieję, że leki pomogą i będzie jeszcze długo żył.

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Formikoj kaj pli da ĉipaj biletoj

Matene kaj posttagmeze mi hieraŭ laboris, vespere mi revenis kun mia kunlaborantinto al sia loĝejo por festi sian naskiĝtagon. Estis mojose, precipe legado da stranga ĵurnaleto kaj historioj kunigitaj kun unu el donacoj (memfarita kalendaro) plaĉis al mi. Sed bedaŭrinde ĝojetosan festadon interrompis problemo kun likanta tubo en banĉambro. Afero estas tre serioza, ĉar najbaro postulas monon.
En tiaj momentoj mi pensas, ke kvankam mi jam havas de tempo al tempo tro de mia loĝejo kaj ĝia posedanto, do tamen mi restos ĉi tie kiel eble longe. Lastatempe mi pensis eĉ, ĉu ne ŝanĝi loĝejon en sekva jaro, ĉar mi jam vere havas tro da formikoj. Ili estas ĉie - en kuirejo, banĉambro kaj mia ĉambro. Do ili promenas sur mia lito, sur mia dentbroso, sur mia komputilo kaj sur mia manĝajo. Certe mi jam senkonscience formanĝis kelkajn. Fi! Mia kunloĝanto prenis de sia hejmo kontraŭformikan venenon (iaj kemiaj granoloj), sed tio ne helpis. Mi provis alian metodon, pli naturamika (mi aŭdis, ke formikoj ne ŝatas citronon, do mi lasis en kelkaj lokoj fortranĉitaj citronoj), sed tio ankaŭ ne helpis. Tio daŭras jam duan jaron, ekde kie aperis mia kunloĝanto kaj mi havas tro da senrezulta batalado.
Revenante al pli plezura temo, mi hodiaŭ denove aĉetis ĉipegajn biletojn. Ĉi foje el Vroclavo ĝis Varsovio kaj reen, por ke mi povu kun amikino atingi nian aŭtobuson ĝis Talino fine de februaro. Kontraŭ biletoj tien kaj reen por du personoj mi pagis nur 6 zlotojn! Ankaŭ mi decidis aĉeti biletoj nur por mi je trako Vroclavo-Varsovio-Lublino kaj reen por marto. Mi pagis kontraŭ tiuj biletoj nur 12 zlotojn! Eĉ se mi ne veturos, mi ne bedaŭrus, se mi perdus tiun monon. Sumigante ĉion, januare mi veturas al Bjalistoko, februare al Lodzo, februare/marte al Talino kaj marte al Lublin. Ankoraŭ pripensenda estas tranoktado en tiuj ĉi lokoj, ĉar mi ne certas ĉu en ĉiu el tiuj urboj mi povos sole vagadi sen dormo dum 2-3 diurnoj. Eble mi trovos ankoraŭ ion sufiĉe malmultekostan, hostelon ktp. Mi celas aĉeti promociajn biletojn ĝis Vieno aŭ Berlino, sed por nun ĉiuj kostas pli ol 1 zloto.

Rano i popołudniu wczoraj pracowałam, wieczorem wróciłam ze współpracowniczką do jej mieszkania, żeby świętować jej urodziny. Było super, zwłaszcza podobało mi się czytanie dziwnego czasopisma i historie związane z jednym z podarunków (własnoręcznie wykonanym kalendarzem). Niestety radosną atmosferę zakłócił problem z przeciekającą rurą w łazience. Sprawa jest poważna, bo sąsiad domaga się pieniędzy.
W takich momentach myślę sobie, że chociaż czasami mam już mojego mieszkania i jego właściciela serdecznie dość, to jednak zostanę tu jak najdłużej. Ostatnio myślałam nawet, czy nie zmienić mieszkania w przyszłym roku, bo naprawdę już nie mogę wytrzymać z tymi mrówkami. Są wszędzie - w kuchni, w łazience i w moim pokoju. Spacerują sobie więc po moim łóżku, szczoteczce do zębów, komputerze i jedzeniu. Pewnie nieświadomie już kilka zeżarłam. Ble! Mój współlokator przywiózł z domu trutkę (jakieś granulki), ale to nie pomogło. Spróbowałam też innej metody, bardziej przyjaznej środowisku (słyszałam, że mrówki nie lubią cytryny, więc zostawiłam w kilku miejscach połówki cytryn), ale to też nie pomogło. Trwa to już drugi rok, od kiedy pojawił się mój współlokator, i mam już dość tej bezskutecznej walki.
Wracając do przyjemniejszego tematu, dzisiaj znowu kupiłam bardzo tanie bilety. Tym razem z Wrocławia do Warszawy w obie strony, żebym mogła z przyjaciółką złapać nasz autobus do Tallina pod koniec lutego. Za bilety tam i z powrotem dla dwóch osób zapłaciłam tylko 6 zł! Zdecydowałam się też kupić bilety na trasie Wrocław-Warszawa-Lublin i z powrotem na marzec. Za te bilety zapłaciłam tylko 12 zł! Nawet jeśli ich nie wykorzystam, to nie będzie mi szkoda, że te pieniądze przepadły. Podsumowując wszustko, w styczniu jadę do Białegostoku, w lutym do Łodzi, na przełomie lutego i marca do Tallina i w marcu do Lublina. Jeszcze warto przemyśleć nocleg w tych miejscach, bo nie jestem pewna, czy w każdym z tych miast dam radę sama błąkać się bez snu przez 2-3 doby. Może jeszcze znajdę coś niedrogiego, hostel itp. Czekam aż uda mi się kupić bilety do Wiednia albo Berlina, ale na razie wszystkie kosztują więcej niż złotówkę.

wtorek, 27 listopada 2012

Damne!

Damne! Hodiaŭ mi ne povis vekiĝi kaj iri al lecionoj. Mi sentis min iomete malbone, sed ne tiel. Krom referato estas problemo kun malĉeestoj. Mi povas ne esti nur 2 foje, kaj hodiaŭ estis jam 3 fojo. Eble mi povos tion iel refari poste, sed mi timas, ke tio povas denove okazi. Mi preskaŭ nenion faras kaj mi estas same laca kiel en pasinta jaro, kiam mi havis vere pli multe da okupoj. Espereble tio estas nun aŭtuna manko de forto, ĉar ne eblas tiel vivi. Jam atendas tiom da aferoj kaj mi nenion emas fari. Ĉion mi prokrastas aŭ entute ne faras. Tio kolerigas min kaj mi kulpiĝas. Samtempe mi ne povas min devigi por ŝanĝi tion, mi ne havas bonajn argumentojn. Studado jam ne interesas min, kiel je komenco. Mi ĉeestas lecionoj, ĉar mi devas kaj mi ne volas disrevigi miajn gepatrojn. Ankoraŭ ne havante vizion de mia futuro, mi timas denove rezigni je studado.
Cholera! Nie mogłam się dzisiaj obudzić i iść na zajęcia. Czułam się trochę źle, ale nie aż tak. Oprócz referatu problemem są nieobecności. Mogę nie być tylko 2 razy, a dzisiaj był już 3. Może będę mogła to odrobić później, ale boję się, że to może znowu się stać. Prawie nic nie robię, a jestem tak samo zmęczona jak w zeszłym roku, kiedy miałam o wiele więcej zajęć. Mam nadzieję, że to tylko jesienny brak sił, bo nie można tak żyć. Już czeka tyle spraw, a ja nie mogę się do tego zabrać. Wszystko odkładam na później albo nie robię wcale. To mnie złości i obwiniam się. Jednocześnie nie mogę się zmusić, żeby to zmienić, nie mam dobrych argumentów. Studiowanie nie interesuje mnie już tak, jak na początku. Uczestniczę w zajęciach, bo muszę i nie chcę rozczarować rodziców. Nie mając jeszcze wizji swojej przyszłości, boję się znowu rezygnować ze studiów.

poniedziałek, 26 listopada 2012

Pigreco

Pigreco estas unu el miaj plej grandaj problemoj. Mi tre ne ŝatas fari ion, kio ne plaĉas al mi kaj mi ne sentas, ke mia laboro ne estas bezonata kaj plena je senco. Ekzemple mi dum semajnfino devis prepari referaton pri pola lingvo. Sed mi tiel ne volis, ke mi ankoraŭ ne finis. Mi faris nur duonon kaj morgaŭ mi devas ĝin prezenti. Tiuj lecionoj estas iomete sensencaj laŭ mi, espereble sufiĉos tion, kion mi faris. Se ne, mi diros, ke mi finos en sekva semajno. Ankoraŭ kelkaj aliaj personoj ankaŭ havas referatojn, do eble ne sufiĉos tempon por mia.
Alia afero, ke mi de tempo al tempo pigras eĉ se temas pri agrablaj aferoj. Ekzemple sabate estis koncerto kaj mi pensis, ke mi partoprenos. Sed sidante kaj skribante referaton mi decidis resti hejme (kompreneble ne por fini laboron, ĉar mi jam havis tro, sed mi simple ne volis eliri). Bone, ke mi almenaŭ hodiaŭ ĉeestis spektaklon.
Lenistwo jest jednym z moich największych problemów. Nie lubię robić czegoś, co mi się nie podoba i czuję, że moja praca jest niepotrzebna i bezsensowna. Np. w trakcie weekendu miałam przygotować referat o języku polskim. Ale tak mi się nie chciało, że jeszcze nie skończyłam. Zrobiłam tylko połowę, a jutro muszę go zaprezentować. Te zajęcia są trochę bezsensowne według mnie, mam nadzieję, że wystarczy to, co zrobiłam. Jeśli nie, powiem, że dokończę w przyszłym tygodniu. Jeszcze parę osób ma referaty, więc może nie wystarczy czasu na mój.
Inna sprawa, że od czasu do czasu lenię się nawet jeśli chodzi o przyjemności. Np. w sobotę był koncert i myślałam, że pójdę. Ale siedząc i pisząc referat, zdecydowałam zostać w domu (oczywiście nie po to, żeby dokończyć pracę, bo miałam już dość, ale po prostu nie chciało mi się wychodzić). Dobrze, że chociaż dzisiaj poszłam na spektakl.

wtorek, 6 listopada 2012

Malsano de mia hundo

Dum lastaj tagoj mi iomete pigris kaj nenion skribis ĉi tie. Dua kialo krom pigreco estas tohuvabohuo en mia kapo, ĉar mi denove havas multe da strangaj pensoj. Mi volas ripozi kaj reakiri psikan ekvilibron. Pro tio mi malpli ofte laboras en tiu ĉi monato. Povus helpi longa, malproksima vojaĝo. Sed aliflanke tio estus nur fuĝo de problemoj. Mi devas resti ĉi tie kaj iel solvi ĉiujn malfacilajn situaciojn.
Mia patrino jam ne plu estas en malsanulejo, hieraŭ ŝi revenis al laborejo. Sed mia hundo estas serioze malsana. Frato vizitis kun li veterinaron. Oni ankoraŭ ne scias, kio okazas kun li. Eble tio estas hepato. Verŝajne li havas ankaŭ tumoro de lieno. Li havas ŝvelitan ventron kaj li ofte anhelas sen videbla kialo. Mi timas, ĉu li resaniĝos. Mi tre, tre lin amas. Kaj mi eĉ ne povas imagi, ke li ne plu vivos. Li ĉiam bonvenas min, kiam mi revenas hejmen. Mi esperas, ke medikamentoj helpos kaj li ankoraŭ multaj jaroj vivos kun ni. Hundo estas nia familiano.
Miałam lenia przez ostatnie kilka dni i nic tutaj nie napisałam. Drugą przyczyną prócz lenistwa jest zamęt w mojej głowie, bo znowu mam dużo dziwnych myśli. Chcę odpocząć i odzyskać psychiczną równowagę. Z tego powodu mniej pracuję w tym miesiącu. Mogłaby pomóc długa, daleka podróż. Ale z drugiej strony byłoby to tylko ucieczką od problemów. Muszę zostać na miejscu i jakoś rozwiązać wszystkie trudne sytuacje.
Moja mama już wyszła ze szpitala, wczoraj wróciła do pracy. Ale mój pies jest poważnie chory. Brat był z nim u weterynarza. Jeszcze nie wiadomo, co się z nim dzieje. Może to wątroba. Prawdopodobnie ma też guza na śledzionie. Ma spuchnięty brzuch i często dyszy bez widocznego powodu. Boję się, czy wyzdrowieje. Bardzo, bardzo go kocham. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić, że nie żyje. Zawsze wita mnie, gdy wracam do domu. Mam nadzieję, że leki pomogą i będzie żył z nami jeszcze długie lata. Pies jest członkiem naszej rodziny.

niedziela, 30 września 2012

Sen modemo

Mi jam estas Vroclave forgesis mian modemon, do mi ne havas nun interreton hejme. Tio tre nervigas min, ĉar ĝis morgaŭ funkcias universiteta retsistemo kaj mi nepre devas havi interreton por enskribiĝi min. Nun mi sidas ĉe stacidomo kiel senhejmulino kaj uzas senpagan urban interreton, bone ke almenaŭ tion mi povas fari. Plej frue vendrede mi povos veturi hejmen por preni modemon kaj aliajn aĵojn, kiun mi forgesis, do mi devas iel vivi kelkaj tagoj sen ili.
Mi jam ĝojis, ĉar surprize okazis, ke mi povis veturi kun amiko per aŭtomobilo anstataŭ trajno. Mi povis preni pli multe da aĵoj kaj estis pli ĉipe por mi. Sed bedaŭrinde mi forgesis modemon kaj aŭskultiloj, eble ion plu.
Alia afero estas universiteta retsistemo. Mi ne sukcesis enskribiĝi al ĉiuj lecionoj, kiuj mi elektis, mi devas atendi, ĉu poste estos libera loko por mi. Tio min kolerigas jam ekde mateno.
Verŝajne dum tiu ĉi semajno aŭ eĉ plu mi ne havos interreton hejme, do mi nenion skribos ĉi tie. Eble mi iam denove venos al stacidomo aŭ al alia loko por trovii senpagan reton, sed mi ne certas.

Jestem już we Wrocławiu i zapomniałam mojego modemu, więc nie mam teraz internetu w domu. To mnie bardzo denerwuje, bo do jutra działa uniwersytecki system internetowy i koniecznie muszę mieć internet, żeby się zapisać. Teraz siedzę na dworcu jak bezdomna i używam bezpłatnego miejskiego internetu, dobrze, że chociaż to jest możliwe. Najwcześniej w piątek będę mogła jechać do domu, żeby wziąć modem i inne rzeczy, których zapomniałam, więc muszę jakoś żyć te kilka dni bez nich.
Już się cieszyłam, bo niespodziewanie okazało się, że mogę się zabrać przy okazji z kolegą samochodem zamiast pociągiem. Mogłam wziąć więcej rzeczy i było dla mnie taniej. Ale niestety zapomniałam modemu i słuchawek, może jeszcze czegoś.
Inna sprawa to uniwersytecki system internetowy. Nie udało mi się zapisać na wszystkie zajęcia, na które chciałam, muszę czekać, czy później będzie dla mnie wolne miejsce. To mnie denerwuje już od rana.
Prawdopodobnie w tym tygodniu albo nawet dłużej nie będę miała internetu, więc nic nie będę tu pisać. Może kiedyś znowu się wybiorę na dworzec albo w inne miejsce, żeby znaleźć darmowy internet, ale nie jestem pewna.

piątek, 17 sierpnia 2012

Mirinda jaro 2012

En antaŭlasta skribaĵo mi skribis, ke jaro 2012 tuttempe min surprizas. Duono da tiu ĉi jaro jam pasis, do eble nun estas bona momento por sumigi. Mirindaĵoj komenciĝis post mia reveno de Gdansko en januaro. Mi decidis, ke mi rezignos de unu mia studado kaj okupiĝos nur pri dua. Universitato, laboro kaj volontulado lacigis min, ofte mi estis malsana kaj mi ne havis fortojn por ĉio.

Marte okazis "stranga printemp'", mallonga, sed sufiĉe freneza. Mi plu ne komprenas, kio okazis tiam. Ankaŭ en marto mi revenis al Vilnius, post longa malcerteco kaj batalo kun universitato. Mi esperis ĝis fino kaj tago antaŭ forveturo mi eksciis, ke mi povas veturi. Bedaŭrinde en Vilnius ne estis tiel mojose, io ŝanĝiĝis kaj etoso jam ne estis kiel en pasinta jaro. Mi volis pasigi tempon kun ĉiuj amikoj, sed estis du grupoj kaj mi devis elekti.

Dum printempo amikinoj informis, ke en sekva jaro atendos min 2 geedziĝoj. Mi ĝojis, sed samtempe tio iomete timigis min. Mi hazarde eksciis ankaŭ pri tio, ke mia alia amikino jam ne plu estas kun ŝia fianĉo. Tio miris min, ĉar mi pensis, ke ili jam ankaŭ estas preskaŭ edzo kaj edzino. Antaŭe ankaŭ aliaj du amikoj disiĝis kun siaj koramikinoj.

Maje mi rezignis de dua studado, ekde tiam mi ne plu studas kaj pensas kion fari kun mi en estonteco. Mi pensas, ke mi revenos al mia antaŭa studado kaj finfine magistriĝos. Mi ne plu volontulas en Akademio de Futuro kaj mi jam finis lernadon de litova lingvo. Sen tiuj okupoj mi esperas normale studi.

Antaŭ ferioj mi ricevis strangan proponon de geedziĝo. Mi plu ne povas kredi, ke tio ne estis ŝerco, ĉar tiel aspektis. Sed poste ankaŭ aliaj knabinoj ricevis similajn proponojn:)

Ferioj, anstataŭ esti tempo por ripozi, estis tempo de laboro kaj kvereloj. Mi jam havis blogon tiam, do situacio estas pli malpli priskribita ĉi tie, sen detaloj. Tio influas kelkaj miaj decidoj pri agado en Esperantujo kaj denove iomete ŝanĝas mian vivon.

Kaj hieraŭ je noktomezo mia amikino min surprizis kaj diris, ke ŝi ne plu estas kun sia fianĉo kaj estas en Pollando.

Neniam antaŭe samtempe ne okazis tiel multe en mia vivo. Kompreneble de tempo al tempo mi ion ŝanĝis, lernejon, loĝlokon aŭ amikojn, sed ne tiel rapide kaj freneze. En 2012 preskaŭ ĉiumonate io grava ŝanĝiĝas kaj surprizigas min. Por mi tio estas nekredebla afero. Pro tio mi kelkfoje skribis ion ĉe blogo por kontroli matene, kiam mi vekiĝos, ĉu tio vere okazis kaj tio ne estis mia sonĝo.

Tio estas nur duono de jaro. Mi jam atendas, kio okazos plu. Ĝis decembro restis ankoraŭ 4 monatoj. Miaj rilatoj kun homoj nun estas tiel strangaj, ke laŭ mi ili ne povas esti pli komplikaj.
W przedostatniej notce napisałam, że rok 2012 wciąż mnie zaskakuje. Połowa roku już minęła, więc może to jest dobry moment na podsumowanie. Zaskakujące rzeczy zaczęły się dziać po moim powrocie z Gdańska w styczniu. Zdecydowałam, że rezygnuję z jednego kierunku studiów i zajmę się drugim. Uniwersytet, praca i wolontariat zmęczyły mnie, często byłam chora i nie miałam sił na wszystko.

Marzec otrzymał kryptonim "Stranga printemp'", czyli "Dziwna wiosna". Był to czas krótki, ale wystarczająco szalony. Do tej pory nie rozumiem, co się wtedy działo. Również w marcu udało mi się wrócić do Wilna, po długiej niepewności i walce z uniwersytetem. Miałam nadzieję do samego końca i na dzień przed wyjazdem dowiedziałam się, że mogę jechać. Niestety w Wilnie nie było tak fajnie, coś się zmieniło i atmosfera nie była taka jak w zeszłym roku. Chciałam spędzić czas ze wszystkimi przyjaciółmi, ale utworzyły się dwie grupki i musiałam wybierać.

Na wiosnę przyjaciółki poinformowały mnie, że czekają mnie 2 wesela. Z jednej strony się cieszyłam, z drugiej trochę mnie to wystraszyło. Przypadkowo dowiedziałam się również, że moja koleżanka nie jest już ze swoim narzeczonym. Zdziwiło mnie to, bo myślałam, że są już prawie mężem i żoną. Wcześniej też dwóch innych moich przyjaciół rozstało się ze swoimi dziewczynami.

W maju zrezygnowałam z drugich studiów, od tamtego czasu w ogóle nie studiuję i myślę, co zrobić ze swoją przyszłością. Myślę, że wrócę na poprzednie studia w końcu napiszę magisterkę. Już nie jestem wolontariuszką w Akademii Przyszłości i skończyłam naukę litewskiego. Bez tych zajęć mam nadzieję normalnie studiować.

Przed wakacjami dostałam dziwną propozycję małżeństwa. Dalej nie mogę uwierzyć, że to nie był żart, bo tak wyglądało. Ale później inne dziewczyny też otrzymały podobną ofertę:)

Wakacje, zamiast być czasem odpoczynku, były czasem pracy i kłótni. Miałam już wtedy bloga, więc sytuacja została tu mniej więcej przestawiona, bez szczegółów. To wpływa na kilka moich decyzji dotyczących działania w świecie esperanckim i znowu trochę zmienia moje życie.

A wczoraj o północy przyjaciółka zaskoczyła mnie i powiedziała, że nie jest ze swoim narzeczonym i jest w Polsce.

Nigdy wcześniej w moim życiu nie działo się tyle naraz. Oczywiście od czasu do czasu coś się zmieniałam, szkołę, miejsce zamieszkania lub znajomych, ale nie tak gwałtownie i szalenie. W 2012 prawie każdego miesiąca coś ważnego się zmienia i zaskakuje mnie. Trudno mi w to uwierzyć. Z tego powodu kilka razy pisałam coś na blogu, żeby sprawdzić rano, kiedy wstanę, czy to naprawdę się wydarzyło i czy nie było tylko moim snem.

To tylko połowa roku. Już czekam, co jeszcze się stanie. Do grudnia zostały 4 miesiące. Moje relacje z ludźmi są już tak dziwne, że według mnie nie mogą się już bardziej skomplikować

czwartek, 16 sierpnia 2012

Traduki aŭ ne traduki? Jen la demando

Jam antaŭ longe mi rimarkis problemon ĉe mia blogo. Mi skribas unue esperante kaj poste mi penas pli malpli traduki tion en pola. Kompreneble ne ĉio estas tradukebla laŭ vorte, sed mi almenaŭ ĝeneralan sencon volas redoni. Mian Esperanto ankoraŭ mi mem ne povas juĝi, ĉar mi ne sufiĉe bone ĝin konas, mi komencis lerni antaŭ 10 monatoj kaj mi plu de tempo al tempo eraras. Tiu blogo estas loko, kie mi povas eklerni kiel skribi esperante sen eraroj kaj kontroli, kiel ŝanĝiĝas mia Esperanto dum pasanta tempo.
Sed mian polan mi povas prijuĝi, ĉar mi estas denaska uzantino kaj laŭ mi ĝi ne estas bonstila, videblas, ke tio estas traduko. Mi nun ne scias, kiel solvi tiun problemon. Se mi skribos aparte esperante kaj pole, samaj pensoj, sed sen rekta tradukado, tekstoj povas pli diferenci. Se mi plu daŭrigos skribadon per mia nuntempa metodo, polaj fragmentoj povas esti malbonstilaj kaj mi ne havas multe da tempo por korekti ĉion. Mi devas tion ankoraŭ pripensi kaj elekti ion finfine.
Juz dawno zauważyłam problem na moim blogu. Piszę najpierw po esperancku, a później staram się to mniej więcej przetłumaczyć na polski. Oczywiście nie wszystko da się przetłumaczyć dosłownie, ale chcę oddać przynajmniej ogólny sens. Mojego esperanta jeszcze nie mogę sama osądzić, bo nie znam go wystarczająco dobrze, zaczęłam uczyć się 10 miesięcy temu i w dalej od czasu do czasu popełniam błędy. Ten blog jest miejscem, gdzie mogę naŭczyć się pisać po esperancku bezbłędnie i sprawdzić, jak zmienia się moje esperanto wraz z upływającym czasem.
Mogę jednak osądzić mój polski, bo używam go od urodzenia i według mnie nie piszę w dobrym stylu, widać, że to tłumaczenie. Nie wiem teraz, jak rozwiązać ten problem. Jeśli będę pisać osobno esperancką i polską wersję, te same myśli, ale nie jako bezpośrednie tłumaczenie, teksty mogą bardziej się różnić. Jeśli będę kontynuować pisanie moją obecną metodą, polskie fragmenty mogą być w nienajlepszym stylu, a nie mam dużo czasu, żeby wszystko poprawić. Muszę to jeszcze przemyśleć i coś ostatecznie wybrać.

niedziela, 12 sierpnia 2012

Al patrujo

Post hodiaŭa noktomezo, ĉirkaŭ 1 horo, mi revenis al Pollando post unu kaj duono de monato en Slovakio. Mi tre bedaŭras, ke mi devis jam reveni, sed ĉi tie en patrujo atendas min gravaj aferoj. Se ĉio estos bone, post kelkaj tagoj mi povos viziti por kelkaj tagoj Rusio. Tio estis mia revo ekde longe kaj mi ĉiam ne havis eblecon aŭ emon por vojaĝo. Nun hazarde mi eksciis, ke mi povas partopreni projekton de pola-rusa kunlaboro, do kompreneble mi aliĝis. Pro tio mi devis lasi Slovakion kaj rapide reveni por prizorgi dokumentaron necesan por ricevi rusan vizon.
Dum hieraŭa aŭtobusa kaj trajna veturado (5-foje ni devis ŝanĝi veturilon, ni veturis per 2 aŭtobusoj kaj 4 trajnoj) mi multe rememorigis ĉiujn niajn aventurojn en Slovakio kaj homojn, kiujn mi renkontis. Se ne kelkaj problemoj, tio povus esti unu el la plej bonaj ferioj en mia vivo. Loko estis ĉarma kaj homoj ankaŭ, mi bone pasigis tempon ĉi tie. Mi esperas, ke iam mi revenos al Partizanske.

Dzisiaj po północy, koło pierwszej, wróciłam do Polski po 1,5 miesiąca na Słowacji. Bardzo żałuję, że musiałam już wrócić, ale tutaj w ojczyźnie czekają na mnie ważne sprawy. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, za kilka dni będę mogła na kilka dni odwiedzić Rosję. To było moim marzeniem od dawna i nigdy nie miałam możliwości lub chęci, żeby je spełnić. Teraz przypadkiem dowiedziałam się, że mogę wziąć udział w projekcie polsko-rosyjskiej współpracy, więc oczywiście dołączyłam. Dlatego musiałam opuścić Słowację i szybko wrócić, aby zadbać o dokumenty niezbędne do otrzymania rosyjskiej wizy.
W czasie wczorajszej autobusowej i kolejowej podróży (5 razy musieliśmy zmienić pojazd, jechaliśmy 2 autobusami i 4 pociągami) dużo wspominałam nasze wszystkie przygody na Słowacji i ludzi, których spotkałam. Jeśli nie kilka problemów, to mogłyby być jedne z najlepszych wakacji w moim życiu. Miejsce było urocze, ludzie również, dobrze spędziłam tu czas. Mam nadzieję, że kiedyś wrócę do Partizanskiego.

czwartek, 2 sierpnia 2012

Kverelo

Hodiaŭ mi pakis miajn aĵojn kaj mi jam estis preta por adiaŭi ĉiujn. Restis du horoj ĝis nia buso, do mi trankvile atendis en nia loĝejo. Subite miaj amikoj komencis kvereli kaj etoso denove estis tia, ke mi decidis resti plu en Slovakio, anstataŭ reveni al Pollando kun unu de ili. Post tiu kverelo mi ne povis imagi, kiel ni povas vojaĝi kune, do laŭ mi pli bona solvo estis rezigni. Tamen situacio nun estas eĉ pli stulta ol pli frue. Nun mi ne scias, kiam mi revenos al mia lando. Antaŭe mi devas informi kelkajn personojn pri tuta afero kaj ŝanĝi iel miaj planoj ne nur por resto de somero, sed ankaŭ por sekva jaro.
Spakowałam dzisiaj moje rzeczy i byłam już gotowa do pożegnań ze wszystkimi. Zostały dwie godziny do naszego busa, więc spokojnie czekałam w naszym mieszkaniu. Nagle moi przyjaciele zaczęli się kłócić i atmosfera znowu zrobiła się taka, że zdecydowałam się zostać dalej na Słowacji, zamiast wracać do Polski z jednym z nich. Po tej kłótni nie mogłam sobie wyobrazić, jak możemy podróżować razem, więc według mnie lepszym wyjściem było zrezygnować. Sytuacja jest jednak teraz jeszcze głupsza niż wcześniej. Nie wiem teraz, kiedy wrócę do kraju. Wcześniej muszę poinformować kilka osób o całej sprawie i zmienić jakoś moje plany nie tylko na resztę lata, ale też na przyszły rok.