Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ekskursoj. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ekskursoj. Pokaż wszystkie posty

środa, 7 stycznia 2015

Germanaj spertoj

Feliĉe mi revenis de Germanio. Iom surprize mi havas sufiĉe bonajn impresojn post JES. Eble pro tio, ke mi pensos, ke estos terure kaj tamen ne estis tiel malbone. Mi ne scias kia estas opinio de ordinaraj partoprenantoj, ĉar eble ili enuis, sed mi havis laboron kaj nun en libera tempo mi povis normale ĝui renkontiĝon, do mi ne bezonis multe. Por mi sufiĉis, ke mi parolis kun homoj aŭ ludis ludojn. Bedaŭrinde mi ne tro multe spertis Germanion kiel lando, ĉar mi ne ekskursis pro laceco kaj ŝparemo. Mi nur promenis tra Weisswasser. Surprize mi eĉ sukcesis viziti por momenton Pollandon, kiam ni veturis al pola vendejo. Mi sentis sin strange, kiam mi povis dum kelkaj minutoj libere uzi polan lingvon en apoteko kaj mi ne devis timi, ke ili respondos al mi ion, kion mi ne komprenos. Kaj poste mi sentis sin eĉ pli strange, kiam ni iris al pola vendejo Kokcinelo kaj kasisto parolis kun ni germane, kvankam mi elparolis lin pole je la komenco. Eble pro tio, ke ni estis triope kaj ni ne aspektis tro kiel lokaj poloj, li pensis, ke ni estas germanoj.
Do mi povas sumigi JES kiel bona renkontiĝo, almenaŭ de mia vidpunkto. Kvankam mi devis labori kaj mi timis, ke mi fuŝos (kaj mi vere kelkfoje fuŝis) mi sukcesis ankaŭ iom amuziĝi. Bedaŭrinde post JES ni ĉiuj revenis malsanaj. Mi manĝas nun multe da sanaj legomoj por ne iĝi vere malsana kiel aliaj, kiuj tusas senĉese.

Szczęśliwie wróciłam już z Niemiec. Nieoczekiwanie mam dość dobre wrażenia po JESie. Może dlatego, że myślałam, że będzie strasznie, a nie było jednak tak źle. Nie wiem, jaka jest opinia zwykłych uczestników, bo może się nudzili, ale ja miałam swoją robotę i tylko w wolnym czasie mogłam normalnie cieszyć się imprezą, więc nie potrzebowałam zbyt wiele do szczęścia. Wystarczyło mi, że mogę pogadać z ludźmi albo pograć w gry. Niestety nie poznałam za dobrze Niemiec jako kraju, bo nie pojechałam na wycieczki z powodu zmęczenia i oszczędności. Przeszłam się tylko po Weisswasser. Niespodziewanie odwiedziłam nawet na chwilę Polskę, kiedy pojechaliśmy do polskiego sklepu. Dziwnie się czułam, kiedy mogłam przez kilka minut swobodnie używać polskiego w aptece i nie musiałam się bać, że odpowiedzą mi tak, że nic nie zrozumiem. A później poczułam się jeszcze dziwniej, kiedy poszliśmy do polskiej Biedronki i kasjer rozmawiał z nami po niemiecku, chociaż na początku zagadałam do niego po polsku. Może dlatego, że byliśmy w trójkę i nie wyglądaliśmy zbytnio na lokalnych Polaków, myślałam, że jesteśmy Niemcami.
Mogę więc podsumować JES jako całkiem udaną imprezę, przynajmniej z mojego punktu widzenia. Chociaż musiałam pracować i bałam się, że spartaczę (i naprawdę kilka razy spartaczyłam), udało mi się też trochę rozerwać, Niestety po JESie wszyscy wróciliśmy chorzy. Jem teraz dużo zdrowych warzyw, żeby naprawdę się nie rozchorować jak inni, którzy teraz bez przerwy kaszlą.

czwartek, 25 grudnia 2014

Germana JES

Mi jam estas en Pollando kelkaj tagoj kaj postmorgaŭ mi forveturas al JES en Germanio. Interese, ke Germanio estas lasta de najbaroj de Pollando, kiun mi ne vizitis, kvankam ĝi estas preskaŭ la plej proksima. Mi estis jam en Ĉeĥio, Slovakio, Ukrainio, Belorusio, Litovio, Rusio kaj en Germanio mi neniam estis pli longe ol kelkaj horoj. Unua foje mi estis dum iu E-renkontiĝo en Zgorzelec-Goerlitz, do mi nur promenis iomete tra Goerlitz, dua foje kiam mi veturis kun amikoj al festivalo Woodstock en Pollando, ni parte veturis tra Germanio, sed nur apud la limo. Do nun estos mia unua fojo en Germanio, mi estos tie ĉirkaŭ semajno. Mi eĉ komencis relerni la germanan, bedaŭrinde iomete tro malfrue.
Dum tiu lasta semajno mi faris kelkajn aferojn, kiujn mi devis fari. Ekzemple mi nuligis mian bankokonton, mi aĉetis kelkajn aferojn (fakte mi tro multe elspezis, sed por ekskuzi sin mi diras, ke neniu scias, kiam mi denove estos en Pollando). Mi aĉetis inter alie ludojn kaj ĵetkubojn (ambaŭ ludojn mi uzis kun polaj amikoj - unu estas Sabotisto pri gnometoj en minejo kaj dua estas Ĵangala Rapideco - temas pri bestoj). Ĵetkubojn mi aĉetis por nia rolludo. Krome mi aĉetis kelkajn librojn por lerni lingvojn - ekzemple francan gramatikon, germanaj kaj svedaj konversacioj kaj novan lernolibron por la litova lingvo. Mi aĉetis ankaŭ kelkajn mapojn, mi planas ilin uzi. Nun mi nur devas pripensi, kiel paki ĉion en mia dorsosako kaj porti tion antaŭe al Germanio kaj poste al Slovakio. Malfacila tasko, ĉar mi planas preni ankoraŭ multe da aliaj aĵoj.
Kaj unu penso tre ĝenerala. Kiam vi ŝatas kaj amas kelkajn lokojn, vi ĉiam sopiras kaj ĉiam parto de via koro bedaŭras, ke ne estas nun en alia loko. Kiam mi estis en Slovakio, mi sopiris al Pollando. Nun mi estas ĉi-tie, sed mi sopiras al Vroclavo, al Bjalistoko kaj al Slovakio. Mi vere bedaŭras, ke ne eblas esti en kelkaj lokoj samtempe. Aŭ ke vojaĝo ne daŭras nur kelkaj minutoj, por ke mi povu viziti ĉiujn amatajn lokojn. Biletoj kostas tiel multe, ke eĉ se mi havas tempon, mi ne povas tro ofte vojaĝi, ĉar mi ne volas bankrotiĝi. Ekzistas solvo - ĉiam sidi hejme, sed por mi tio ne efikas, ĉar hejme mi pensas, kien vojaĝi denove.

Jestem już w Polsce kilka dni i pojutrze jadę do Niemiec na JES. Ciekawe, że Niemcy są ostatnim sąsiadem Polski, którego nie odwiedziłam, mimo że jest prawie najbliżej. Byłam już w Czechach, Słowacji, Ukrainie, Białorusi, Litwie, Rosji a w Niemczech nigdy nie byłam na dłużej niż kilka godzin. Pierwszy raz podczas jakiegoś E-spotkania w Zgorzelcu-Goerlitz, to pospacerowałam tylko trochę po Goerlitz, drugi raz po drodze na Woodstock, bo częściowo jechaliśmy ze znajomymi przez Niemcy, ale tuż przy granicy. To teraz będzie mój pierwszy normalny wyjazd do Niemiec, będę tam ok. tydzień. Nawet zaczęłam sobie powtarzać niemiecki, niestety trochę już za późno.
Przez ostatni tydzień załatwiłam kilka spraw, którymi musiałam się zająć. Np. zlikwidowałam konto w banku, kupiłam kilka rzeczy (właściwie wydałam za dużo, ale żeby się usprawiedliwić, mówię sobie, że nie wiadomo, kiedy znowu będę w Polsce). Kupiłam m.in. gry i kości do rzucania (w obie gry grałam z polskimi znajomymi - pierwsza to Sabotażysta o krasnoludach w kopalni, a druga to Jungle Speed, podobna do Prawa Dżungli, ale kupiłam inną wersję ze zwierzętami). Kości kupiłam do naszej gry RPG. Oprócz tego kupiłam też kilka książek do nauki języków - np. gramatykę francuską, rozmówki niemieckie i szwedzkie oraz nowy podręcznik do litewskiego. Kupiłam też kilka map, planuję je wykorzystać. Teraz muszę tylko przemyśleć, jak zapakować to wszystko do mojego plecaka i dotrzeć z tym do Niemiec, a później na Słowację. Trudne zadanie, tym bardziej, że planuję zabrać jeszcze sporo innych rzeczy.
Jedna myśl bardzo ogólna. Kiedy lubisz lub kochasz kilka miejsc, zawsze tęsknisz i część Twojego serca żałuje, że nie jest gdzie indziej. Kiedy byłam na Słowacji, tęskniłam za Polską. Teraz jestem tu, ale tęsknię za Wrocławiem, Białymstokiem i za Słowacją. Naprawdę żałuję, że nie można być w kilku miejscach jednocześnie. Albo że podróż nie trwa kilka minut, tak żeby można było odwiedzić wszystkie ukochane miejsca. Bilety kosztują tyle, że nawet jeśli mam czas, nie mogę zbyt często jeździć, bo nie chcę zbankrutować. Istnieje rozwiązanie - ciągle siedzieć w domu, ale w moim przypadku to nieskuteczne, bo w domu myślę o tym, gdzie znowu można pojechać.

czwartek, 2 października 2014

Post Arkones

Longe mi ne skribis. Mi okupiĝis ĉefe pri mia lingva kafejo. Verŝajne ĝi mortos post mia forveturo bedaŭrinde. Mi ankaŭ iomete kuiras. Iam sukcese, iam malsukcese. Dum tiu ĉi semajnfino mi veturis al Arkones en Poznano. Tio estis mia unua Arkones. Krome mi provas ankaŭ disvolviĝi mian alian blogon. 

Długo nie pisałam. Zajmowałam się głównie moją kawiarnią językową. Prawdopodobnie nie przetrwa ona mojego wyjazdu niestety. Trochę też gotuję. Czasem jadalnie, czasem nie. W ten weekend pojechałam na Arkones do Poznania. To był mój pierwszy Arkones. Ponadto staram się też rozwinąć mój inny blog.

sobota, 16 sierpnia 2014

Malsuprsileziaj kuraclokoj

Hieraŭ mi veturis per trajno kun amikino al ĉirkaŭaĵo de Kłodzko. Ni estis en kuracurbo Duŝniki, kie ni promenis kaj vidis multe da interesaj lokoj. Mi eksciis, ke loĝis tie pola reĝo Johano Kazimiro. Ni vizitis ankaŭ muzeo de papero. Poste ni piediris al montara turisma gastejo. Ni petveturis al alia proksima kuracubro Polanica. Tie mi ekvidis ion tre ridindan - meĥanikaj bestetoj, ekzemple ĉevaloj, zebroj kaj ĝirafoj. Ili estis pluŝaj kaj infanoj ilin rajdis laŭ trotuaroj kaj placoj. Mi neniam antaŭe vidis ion similan kaj komencis plori pro rido. Sed fakte mi iom ĵaluzas, ke io simila ne ekzistis, kiam mi estis infano. Ni havis poste problemon, kiel reveni hejmen, ĉar estis jam nek trajnoj, nek aŭtobusoj. Do ni devis petveturi, kvankam estis ŝtormo kaj jam proksimiĝis vespero. Tamen ni sukcesis kaj ne devis tranokti ie ĉe stacidomo aŭ sur la gazono.

Wczoraj pojechałam z koleżanką szynobusem do Kotliny Kłodzkiej. Byłyśmy w Dusznikach, gdzie spacerowałyśmy i widziałyśmy wiele ciekawych miejsc. Dowiedziałam się, że mieszkał tutaj polski król Jan Kazimierz. Odwiedziłyśmy też muzeum papiernictwa. Później poszłyśmy do schroniska górskiego "Pod Muflonem". Pojechałyśmy autostopem do pobliskiego innego uzdrowiska - Polanicy. Tam zobaczyłam coś zabawnego - mechaniczne zwierzątka, np. konie, zebry i żyrafy. Były pluszowe i jeździły na nich dzieci po alejkach i placach. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałam i zaczęłam płakać ze śmiechu. Ale tak naprawdę trochę zazdroszczę tym dzieciom, za mojego dzieciństwa czegoś takiego nie było. Potem miałyśmy problem, jak wrócić do domu, bo nie było już pociągów ani autobusów. Musiałyśmy wrócić na stopa, chociaż była burza i zaczynało się już ściemniać. Na szczęście nam się udało i nie musiałyśmy nocować na dworcu ani na trawniku.

czwartek, 7 sierpnia 2014

Tombo de Górnicki

Antauhieraŭ mi venis al Bjalistoko. Jes, denove:) Mi jam pli malpli faris ĉion, kion mi devis fari, nun mi nur turismumas. Post alveno mi veturis al skanzeno. Estis interese, tamen pli plaĉis al mi en litova skanzeno en Rumšiškės. Hieraŭ mi veturis al urbeto Tykocin. Tie estas kastelo (ne tro interesa) kaj tombo de Łukasz Górnicki (tre interesa, li estis pola verkisto). Dum semajnfino mi volas veturi al festivalo de tataroj.
Intertempe mi eksciis, ke mi preskaŭ tuj devas trovi iun sendantan organizon, se mi volas forveturi por volontulado en Slovakio. Mi jam skribis mesaĝon al unu organizo, sed ili ankoraŭ ne respondis, do ŝajnas, ke mi devas fari ion alian.
Krome mi jam subskribis kontrakton pri projekto, do mi nun ne povas fuĝi, jam decidite:) Mi timas, ĉu ĉio sukcesos kaj ĉu mia lingva kafejo travivos, se mi forveturos. Tio estas grava demando. Kaj mi ankoraŭ ne konas respondon.

Przedwczoraj przyjechałam do Białegostoku. Tak, znowu:) Załatwiłam już prawie wszystko, co musiałam, teraz zwiedzam. Po przyjeździe pojechałam do skansenu. Było ciekawie, ale bardziej podobało mi się w litewskim skansenie w Rumszyszkach. Wczoraj pojechałam do Tykocina. Mają tam zamek (niezbyt ciekawy) i grób Łukasza Górnickiego (bardzo ciekawy, przynajmniej dla polonistów:)). W weekend chcę jechać na festiwal tatarski.
W międzyczasie dowiedziałam się, że niemal natychmiast muszę znaleźć organizację wysyłającą, jeśli chcę jechać na wolontariat na Słowację. Napisałam już do jednej organizacji mail, ale nie odpowiadają, więc chyba muszę napisać do kogoś innego.
Oprócz tego podpisałam też umowę na mój projekt, więc nie mogę teraz zwiać, postanowione:) Boję się, czy wszystko się powiedzie i czy moja kawiarnia językowa przetrwa, jeśli wyjadę. To ważne pytanie. I jeszcze nie znam na nie odpowiedzi.

czwartek, 8 maja 2014

Tatariv

Mi ĵus revenis el Ukrainio. Ni loĝis en montara vilaĝo Tatariv. Estis bonege, etoso etis mojosa kaj mi ekkonis bonajn interesajn homojn. Mi preparis ankaŭ propran projekton, kiun bonŝance mi baldaŭ realigos. Mi havas multe da impresojn, sed mi ne scias, de kio komenci. Unue - almenaŭ okcidenta Ukrainio estas trankvila kaj belega. Sed situacio ne estas normala, mi ekkonis multe da ukrainoj kaj ili rakontis, ke ili volontulis ĉe Majdano en Kievo, ke iliaj amikoj mortis ktp. Tio ne estas normala, des pli, ke ili ĉefe estas pli junaj ol mi. Estis unu beloruso, kiu estas opozicia ĵurnalisto kaj li estis kontraŭ tio en malliberejo. Estis ankaŭ unu knabo el Krimeo - li ne tro volis paroli pri nuna situacio, sed dum unu tago li decidis ion diri kaj mi devis tion traduki al aliaj poloj, ĉar ili ne komprenis rusan. Por mi tio estis tre stranga kaj grava momento.
Ĝis 20 de majo mi devas prepari kaj sendi mian projekton, se ĝi ekplaĉos al ĵurio, mi veturos al sekva parto, kiu okazos en Belorusio aŭ denove en Ukrainio. Ĉio iomete komplikiĝis, ĉar hieraŭ ankoraŭ en Ukrainio, telefonis al mi unu firmao, kiu invitis min al sekva interparolo. Morgaŭ mi veturas al Vroclavo kaj mi ekvidos, ĉu mi gajnos tiun laboron.

Właśnie wróciłam z Ukrainy. Mieszkaliśmy w Tatarowie, górskiej wiosce w Karpatach. Było wspaniale, atmosfera była świetna i poznałam dobrych interesujących ludzi. Przygotowałam też własny projekt, który mam nadzieję niedługo zrealizować. Mam wiele wrażeń, ale nie wiem od czego zacząć. Po pierwsze - przynajmniej zachodnia Ukraina jest spokojna i piękna. Ale sytuacja nie jest do końca normalna, poznałam wielu Ukraińców i opowiadali, że byli wolontariuszami na Majdanie w Kijowie, że umarli tam ich przyjaciele itp. To nie jest normalne, tym bardziej, że większość z nich była ode mnie młodsza. Był jeden Białorusin, który jest opozycyjnym dziennikarzem i siedział za to w więzieniu. Był też jeden chłopak z Krymu - nie bardzo chciał opowiadać o obecnej sytuacji, ale podczas jednej z dyskusji zabrał głos i musiałam jego wypowiedź tłumaczyć dla pozostałych Polaków, którzy nie rozumieli rosyjskiego. Był to dla mnie bardzo dziwny i ważny moment.
Do 20 maja muszę przygotować i wysłać mój projekt, jeśli spodoba się komisji, pojadę na następny etap, który odbędzie się na Białorusi lub znowu na Ukrainie. Wszystko trochę się pokomplikowało, bo wczoraj, jeszcze na Ukrainie, zadzwoniła do mnie firma w sprawie pracy, zaprosili mnie na rozmowę. Jutro jadę do Wrocławia i zobaczę, czy dostanę tę pracę.

wtorek, 1 kwietnia 2014

Transloĝiĝo

Sabate mi veturis al Ĉeĥio. Tio estis unutaga ekskurso al ĉeĥaj montoj apud mia urbo. Bedaŭrinde veturas tien nek trajno, nek aŭtobuso. Do mi kun amikino parte veturis per trajno, parte iris piede kaj parte petveturis. Sed ekskurso estis bonega.
Dimanĉe mi transloĝiĝis al mia hejmurbo. Frato kaj lia koramikino helpis min transporti aĵojn. Mi lasis ankoraŭ kelkajn aĵojn en Vroclavo, do mi devos reveni tien ĉi-semajne. Krome mi havas kelkajn aferojn por prizorgi.
Hodiaŭ mi rekomencis kurson de Esperanto kun mia amikino. Jes, denove:) Sed nun ni loĝas en sama urbo kaj ŝi laboras tre proksime al mia loĝejo, de espereble ĉi-foje ni sukcesos. Kaj ŝi sufiĉe multe memoras, do eble baldaŭ ŝi komencos paroli. Ni planas renkontiĝi ankoraŭ en tiu ĉi semajno.

W sobotę pojechałam do Czech. To była jednodniowa wycieczka w czeskie góry niedaleko mojego miasta. Niestety nie można tam dojechać ani pociągiem, ani autobusem. Z koleżanką pojechałyśmy więc częściowo pociągiem, częściowo poszłyśmy z buta, a częściowo podjechałyśmy autostopem. Ale wycieczka była świetna.
W niedzielę przeprowadziłam się z powrotem do mojego rodzinnego miasta. Brat ze swoją dziewczyną pomógł mi przetransportować graty. Zostawiłam jeszcze parę rzeczy we Wrocławiu, więc będę musiała tam wrócić w tym tygodniu. Poza tym mam jeszcze parę spraw do załatwienia.
Dzisiaj znowu rozpoczęłam kurs esperanta dla mojej koleżanki. Tak, znowu:) Ale teraz mieszkamy w tym samym mieście, a ona pracuje bardzo blisko mojego mieszkania, więc mam nadzieję, że tym razem nam się uda skończyć. Ona całkiem sporo pamięta, więc może niedługo zacznie rozmawiać. Planujemy spotkać się ponownie jeszcze w tym tygodniu.

sobota, 22 marca 2014

Invito al Ukrainio

Antaŭ pli malpli monato mi plenigis aliĝilon al pola-ukraina-belorusa metiejo. Estis tri temoj por elekti: evoluo de socio, protestoj kaj historio. Mi elektis la lastan kaj priskribis mian agadon en diversaj movadoj - skolta, studenta, lituanista kaj esperanta. Hieraŭ mi ricevis retmesaĝon, ke ili elektis min el 50 personoj kaj mi povas veturi al Ivano-Frankivsk je fino de aprilo. Ili sendis ankaŭ filmeton kun knabino el tiu urbo, kiu parolas, ke ĝi estas tute sekura kaj ni ne devas timi alveni. Mi tre ĝojas, hieraŭ estis dua fojo, kiam mi saltis pro ĝojo:) Unua estis, kiam mi eksciis unu tago antaŭ forveturo, ke estas loko por mi en aŭtobuso ĝis Vilno dum interŝanĝo kun litova universitato. Hieraŭ mi same ĝojis. Nun mi iomete timas, kiel diri al gepatroj, ke mi veturas al tiu sama Ukrainio pri kiu ili aŭdas en televido ktp.
Hieraŭ mi partoprenis ankaŭ koncerton, dum kiu volontuloj kolektis monon por infanoj, kiuj havas problemojn en lernejo. Mi iam estis aktivulo en tiu organizo, mi havis infanon kaj ni ĉiusemajne havis lecionon. Sed poste mi devis rezigni pro manko da tempo. Sed mi plu subtenas ilian agadon.
Kaj post momento mi eble veturos al ekskurso por foti proksiman palacon. Estas sufiĉe sune nun, do eble estos bonaj fotoj. Amikino sendis al mi ligilon al filmo kun fotoj de iamaj malsuprsileziaj palacoj kaj tio inspiris min viziti unu el ruinaĵoj.

Miesiąc temu albo nawet wcześniej wypełniłam wniosek na warsztaty polsko-ukraińsko-białoruskie. Były trzy tematy do wyboru: rozwój społeczeństwa, protesty i historia. Wybrałam ten ostatni i opisałam moją działalność w różnych ruchach - harcerskim, studenckim, lituanistycznym i esperanckim. Wczoraj dostałam wiadomość, że wybrali mnie spośród 50 osób i mogę jechać do Iwano-Frankiwska pod koniec kwietnia. Wysłali też filmik z dziewczyną z tego miasta, która przekonuje, że jest ono zupełnie bezpiecznie i nie musimy się bać. Bardzo się cieszę, wczoraj był drugi raz, kiedy skakałam z radości:) Pierwszy był wtedy, kiedy dzień przed wyjazdem dostałam telefon, że zwolniło się miejsce i mogę jechać do Wilna na wymianę. Wczoraj cieszyłam się tak samo. Teraz trochę się boję, jak przekazać rodzicom, że jadę na tę Ukrainę, o której tyle słyszą w telewizji itp.
Wczoraj poszłam na koncert charytatywny Akademii Przyszłości. Wolontariusze zbierali pieniądze na indeksy dla dzieci, które mają problemy w nauce. Kiedyś też byłam tutorką w tej organizacji, miałam dziecko, z którym spotykaliśmy się co tydzień i prowadziłam dla niego zajęcia. Ale później musiałam zrezygnować ze względu na brak czasu. Nadal jednak wspieram ich działalność.
A za chwilę pojadę chyba na wycieczkę, żeby zrobić zdjęcia pobliskiemu pałacowi. Jest dość słonecznie, więc może coś z nich wyjdzie. Koleżanka wysłała mi link do filmu ze zdjęciami dawnych dolnośląskich pałaców i to zainspirowało mnie do odwiedzenia tych ruin.

wtorek, 11 marca 2014

Post Centrejo

Mi jam revenis el Ĉeĥio. Estis mojose, kvankam mi ekmalsaniĝis kaj ne povis plene ĝui la etoson. Plaĉis al mi ankaŭ en Svitavy, precipe loka festo - masopust. Grupo de viroj en kostumoj promenis tra la urbo kun muziko, estis tre interese kaj kolore. Kaj plaĉis al mi ankaŭ lumpentrado, ni preparis reklamfotoj por niaj junularaj organizoj. Eble ili estos uzeblaj.
Hieraŭ mi revenis hejmen kaj hodiaŭ mi partoprenis prelegon pri fama ruinaĵo de hitlera tempo en mia urbo. Ĝi okazis en biblioteko kaj venis tiel multe da homoj, ke mi devis stari en koridoro. Bonege. Des pli, ke mi baldaŭ revenos al tiu urbo. Ĉiuj signoj de vivo estas bonvenaj. Krome jam informis mian kunloĝanton kaj posedanton de loĝejo, ke mi forlasas Vroclavon.
Kaj hodiaŭ mi kuiris makaronion. Do tio estas normala. Sed mi preskaŭ mortigis min mem kaj mian hundon, ĉar mi ne rimarkis, ke mi hazarde ŝaltis duan gasflamingon, kiu ne brulis. Bone, ke mi tion ekvidis antaux mi svenis kaj mortis. Mi rapide malfermis fenestron por aerumi kuirejon.

Wróciłam już z Czech. Było fajnie, chociaż się rozchorowałam i nie do końca mogłam cieszyć się atmosferą. Podobały mi się też Svitavy, zwłaszcza lokalne święto - mięsopust. Grupa mężczyzn w kostiumach przeszła w pochodzie przez miasto z muzyką, było bardzo ciekawie i kolorowo. Podobało mi się też malowanie światłem, przygotowaliśmy zdjęcia reklamowe dla naszych młodzieżowych organizacji. Może się na coś przydadzą.
Wczoraj wróciłam do domu i dzisiaj wybrałam się na wykład o znanej ruinie z czasów hitlerowskich w moim mieście. Odbywał się on w bibliotece i przyszło tylu ludzi, że musiałam stać na korytarzy. Świetnie. Tym bardziej, że niedługo wrócę do tego miasta. Wszelkie oznaki życia są mile widziane. Poza tym poinformowałam już współlokatora  i właściciela mieszkania, że opuszczam Wrocław.
A dzisiaj gotowałam makaron. Nic w tym nadzwyczajnego. Ale prawie zabiłam siebie i psa, bo nie zauważyłam, że przypadkowo odkręciłam drugi kurek od gazu, którego nie podpaliłam. Dobrze, że w końcu to zauważyłam, zanim straciłabym przytomność i umarła. Szybko otworzyłam okno i wywietrzyłam kuchnię.

czwartek, 6 marca 2014

Ek al Ĉeĥio!

Iom neatendite, sed mi partoprenis hodiaŭ renkontiĝon de mia iama instruisto de litova lingvo. Mi ne memoras, kiam mi vidis lin antaŭe, eble unu jaro antaŭe, ĉar li loĝas en Litovio. Sed mi tre ekmiris, ke li memoras min kaj miajn problemojn (ĉar kiam li instruis min, mi studis samtempe rusan kaj polan filologiojn kaj poste rezignis de studado ktp.).
Poste mi iris al laborejo, sed ne por labori. Mi nur volis partopreni spektaklon. Kaj finfine mi renkontiĝis kun estrino kaj informis ŝin, ke mi verŝajne baldaŭ estos devigita rezigni el laboro. Ŝi estis tre afabla, helpema kaj ŝi ĉagreniĝis, eĉ komencis serĉi por mi alian laboron kaj demandi miaj kunlaborantinoj ĉu en iliaj aliaj laboroj ne estas liberaj lokoj. Fakte tio estis same afable kiel strange. Ŝi de tempo al tempo traktas nin kiel siaj infanoj.
Kaj morgaŭ mi forveturas al Ĉeĥio por Centrejo, tute nova esperanta aranĝo de PEJ, ĈEJ kaj SKEJ. Mi esperas, ke estos bonege. Kaj mi sopiras al Kofola, Studentska kaj smažený sýr s hranolkami a tatarskou omáčkou:)

Dość niespodziewanie, ale spotkałam się dzisiaj z moim dawnym nauczycielem litewskiego. Nie pamiętam, kiedy widziałam go po raz ostatni, ale może rok temu, bo mieszka on na stałe na Litwie. I bardzo się zdziwiłam, że pamięta mnie i moje problemy (bo kiedy się poznaliśmy, studiowałam jednocześnie polonistykę i rusycystykę, z czego później zrezygnowałam itp.).
Później poszłam do pracy, ale nie pracować, tylko na spektakl. I w końcu spotkałam szefową, żeby jej powiedzieć, że niestety wkrótce będę chyba zmuszona zrezygnować z pracy. Była bardzo miła, zmartwiła się i chciała mi pomóc, nawet zaczęła wypytywać dziewczyny ode mnie z pracy czy nie słyszały gdzieś o jakichś wakatach. Właściwie to było jednocześnie miłe i dziwne. Czasem mam wrażenie, że ona traktuje nas jak swoje dzieci.
A jutro jadę do Czech na Centrejo, zupełnie nową esperancką imprezę młodzieży z Polski, Czech i Słowacji. Mam nadzieję, że będzie fajnie. I tęsknię za Kofolą, Studentską i smaženým sýrom s hranolkami a tatarskou omáčkou:) Nie jestem pewna, jak to się po czesku odmienia:)

niedziela, 8 grudnia 2013

Vilno aŭ Bjalistoko

Multe lastatempe okazis, sed mi ne havas tempon priskribi tion. Mi planas morgaŭ veturi, sed ankoraŭ ne scias kien. Aŭ ĝis Vilno aŭ ĝis Bjalistoko. Sekva enskribaĵo aperas kiam mi estos verŝajne jam en unu el tiuj lokoj. Do iki pasimatymo aŭ do zobaczenia!:)

Dużo się ostatnio działo, ale nie mam czasu, żeby pisać o szczegółach. Planuję jutro gdzieś jechać, ale jeszcze nie wiem gdzie. Albo do Wilna albo do Białegostoku. Następny wpis pojawi się prawdopodobnie wtedy, kiedy będę już w jednym z tych miejsc. Więc iki pasimatymo albo ĝis revido!:)

piątek, 29 listopada 2013

Supo el ruĝa lento

Merkrede mi partoprenis renkontiĝon kun fama litova verkisto Tomas Venclova. Estis tre interese. Mi povis aŭskulti liajn poemojn litove kaj pole. Hieraŭ mi vizitis ekspoziciojn pri litovaj lignaj sinagogoj. Bedaŭrinde mi devis foriri frue por ke mi ne malfruiĝu por mia deĵoro en laborejo. Ekspozicio okazis en fama vroclava Sinagogo sub Blanka Cikonio (malsupra foto kaj lasta en tiu enskribaĵo prezentas sinagogon kaj parton de ekspozicio).
Se temas pri Kartvelio - malfacila temo. Iam mi skribis, ke ankoraŭ somere kun amikoj mi aĉetis sufiĉe ĉipajn biletojn por decembro. Venas jam preskaŭ decembro kaj mi verŝajne ne flugos. Kialoj estas multaj. Mi bedaŭras, sed tiel okazas, se vi planas vojaĝon duonjare antaŭ forveturo. Nun mi devas reorganizi tiun tempon. Mi havas kelkajn eblecojn, indas ilin ordigi kaj elekti la plej bonajn. Eĉ hodiaŭ mi ricevis telefonon kun propono de praktiko en oficejo, lunde mi iros kaj ekscios plu.
Revenante al miaj eksperimentoj en kuirejo, mi preparis merkrede supon el ruĝa lento. Ĝi estis bongusta, iomete acida, sed bona. Nur iel strange, ĉar mi neniam ĝin manĝis, do mi ne scias, kia devas esti ĝia gusto:) Tamen se mi plu vivas, do eble ĉio estis en ordo. Laŭ mi plena sukceso. Jen ĝi:
W środę wzięłam udział w spotkaniu ze znanym litewskim pisarzem Tomasem Venclovą. Było bardzo ciekawie. Mogłam wysłuchać jego wierszy po litewsku i po polsku. Wczoraj odwiedziłam wystawę o litewskich drewnianych synagogach. Niestety musiałam wyjść wcześnie, żeby nie spóźnić się na dyżur w pracy. Wystawa mieści się w słynnej wrocławskiej Synagodze pod Białym Bocianem (poniższe zdjęcie oraz pierwsze w tym wpisie prezentują synagogę oraz fragment wystawy).
Jeśli chodzi o Gruzję - trudny i drażliwy temat. Kiedyś pisałam, że jeszcze w lecie kupiłam ze znajomymi w miarę tanie bilety na grudzień. Przyszedł już prawie grudzień i prawdopodobnie nie polecę. Powodów jest wiele. Żałuję, że tak wyszło, ale tak to bywa jak się planuje podróż pół roku przed. Teraz muszę jakoś zreorganizować ten czas. Mam kilka możliwości, muszę je uporządkować i wybrać najlepsze. Dzisiaj nawet dostałam telefon z propozycją praktyki w biurze, pójdę tam w poniedziałek i dowiem się więcej.
Wracając do moich eksperymentów kulinarnych, w środę zrobiłam zupę z czerwonej soczewicy. Była pyszna, trochę kwaśna, ale dobra. Tylko trochę dziwnie, bo nigdy wcześniej nie jadłam zupy z soczewicy, więc nie mam pojęcia, jak powinna smakować:) Ale wciąż żyję, więc chyba wszystko było w porządku. Jak dla mnie pełny sukces. Zdjęcie zupy powyżej, między zdjęciami z wystawy.

środa, 13 listopada 2013

Leciono en aŭtomobilo

Kio okazas ĉe mi? Lastatempe mi ne ŝatas tian demandon. Ĉar respondo ne estas facila. Kaj mi devas pripensi, ĉu diri veron aŭ ŝajnigi, ke ĉio estas same, kiel estis antaŭe. Mi ne povas ankoraŭ diri pli, ĉar kelkaj aferoj ne estas ankoraŭ solvitaj.
Sed se lasi flanken tiujn gravajn, vivŝanĝantajn aferojn, okazis kelkaj aliaj intersaj aĵoj. Ekzemple mi intruis Esperanton al mia amikino en aŭtomobilo. Iam mi diris, ke mi havas unuan lernantinon, sed ni havis nur unu lecionon. Dum tiu semajnfino ni decidis fari sekvan. Pro malsano de mia hundo mi ne volis ŝin inviti al mia hejmo, do ni sidis en ŝia aŭtomobilo apud unu el superbazaroj, ĉar ŝi bezonis aĉeti ion tie. Iel strange, sed amuze samtempe. Kaj eble ŝi pli rapide kaj facile memorigos vortojn pro tiaj ne kutimaj kondiĉoj:)
Mi estis antaŭ hieraŭ en montoj kun alia amikino. Ni iris nur duope, sed ankaŭ estis amuze. Vetero estis bona, pejzaĝoj estis belaj. Ni revenis al nia urbo petveturante kaj poste mi telefonis al frato, kiu veturigis nin hejmen.
Krome mi okupiĝas kiel ĉiam pri korektado. Nun mi ankaŭ revenis al tradukado, ĉar amikoj skribis al mi, ke bezonas mian helpon en tradukado de la paĝaroj el Esperanto al pola. Iel surpize, sed ankaŭ tute fremdaj homoj el Litovio petis min traduki paĝaron el angla lingvo al pola. Mi konsentis, sed ili ankoraŭ ne respondis, do mi ne scias, ĉu tio estis serioza propono.

Co u mnie słychać? Ostatnio nie lubię tego pytania. Bo odpowiedź na nie nie jest łatwa. I za każdym razem muszę się zastanawiać, czy powiedzieć prawdę, czy udawać, że wszystko po staremu. Na razie nie mogę powiedzieć więcej, bo kilka spraw nie jest jeszcze do końca załatwionych.
Ale jeśli zostawić na boku te ważne zmiany życiowe, to wydarzyło się kilka innych ciekawych rzeczy. Na przykład ostatnio przeprowadziłam lekcję esperanta w samochodzie. Kiedyś wspominałam, że mam jedną uczennicę, ale miałyśmy tylko jedną lekcję. W ten weekend postanowiłyśmy zrobić kolejną. Ze względu na chorobę mojego psa nie chciałam jej zapraszać do domu, więc siedziałyśmy w jej samochodzie pod jednym z supermarketów, bo ona musiała zrobić tam zakupy. Z jednej strony dziwnie, ale z drugiej zabawnie. I może przez takie nietypowe warunki szybciej zapamięta słówka:)
Przedwczoraj byłam w górach z inną koleżanką. Poszłyśmy tylko we wie, ale też było fajnie. Pogoda była dobra, widoki były piękne. Do miasta wróciłyśmy autostopem, a później zadzwoniłam do brata, który nad podwiózł do domu.
Oprócz tego zajmuję się wciąż korektami. Teraz wróciłam też do tłumaczeń, bo znajomi napisali, że potrzebują mojej pomocy przy tłumaczeniu stron internetowych z esperanta na polski. Dość niespodziewanie, ale napisali do mnie też zupełnie obcy ludzie z Litwy z prośbą o pomoc w tłumaczeniu portalu z angielskiego na polski. Zgodziłam się, ale jeszcze nie odpowiedzieli, więc nie wiem, czy była to poważna propozycja.

sobota, 26 października 2013

Malfruaj aŭtunaj ekskursoj

Jam antaŭ kelkaj tagoj mi decidis dum semajnfino viziti mian hejmurbon kaj foti kelkajn objektojn. Kialoj estis kelkaj. Ĉefe tio, ke ekde longe homoj primokas mian urbon, kompreneble ŝerce, tamen mi volas montri, ke ĝi ne estas tiel malbela, kiel ili opinias:) Kaj dua kialo estis vortoj de iu krakova profesoro, kiu diris, ke veraj vizitindaĵoj estas tiuj polaj, ne tiuj germanaj. Mi scias, ke li simple batalis por gajni monon, ĉar mi aŭdis, ke eble Krakovo ricevos nun malpli ol kutime. Tamen li devis pripensi siajn vortojn. Ĉu mi devus senti sin malpli bona ol aliaj poloj, ĉar mi loĝas en parto de nia lando, kiu iam estis germana? Stultaĵo. Des pli, kiam diras ĝin profesoro. Nu, verŝajne mono eĉ profesoroj stultuligas.
Pri ekskursoj mem - mi venis iom malfrue, ĉar preskaŭ ĉiuj folioj jam falis surteren kaj arboj estas nudaj. Mia plano estis foti belegaj kontruaĵoj ĉirkaŭitaj multkoloraj aŭtunaj arboj kaj mi nur parte sukcesis, ĉar ne estis jam tiel kolore. Duan eskurson mi planas morgaŭ, eble ĉe lageto estos tiel bele aŭtune, kiel mi volas:)
Amikino hodiaŭ spektis kelkajn filmetojn kaj tio rememorigis al mi pri  mallonga filmeto en Esperanto, pri kiu iam mi aŭdis, sed neniam ĝin vidis. Do se vi ankaŭ, vi povas spekti ĝin tie: Espero? Hope?

Już parę dni temu postanowiłam odwiedzić w czasie weekendu moje miasto rodzinne i sfotografować kilka obiektów. Powodów było kilka. Głównie to, że od dawna ludzie mi z tego powodu docinają, oczywiście w żartach, ale chcę im pokazać, że nie jest tu wcale tak brzydko, jak im się wydaje:) A drugi powód to słowa pewnego krakowskiego profesora, który powiedział, że prawdziwe zabytki to te polskie, a nie te niemieckie. Wiem, że chciał po prostu ugrać coś dla swojego miasta, bo słyszałam, że mają obciąć Krakowowi dotację czy coś. Powinien jednak przemyśleć swoje słowa. Czy powinnam się czuć gorsza niż inni Polacy, bo mieszkam w tej części kraju, która kiedyś należała do Niemiec? Głupstwo. Tym bardziej, gdy takie coś wygaduje profesor. No, widocznie pieniądze mieszają w głowach nawet profesorom.
Co do samych wycieczek - wybrałam się już trochę za późno, bo prawie wszystkie liście już opadły, drzewa są gołe. Planowałam zrobić zdjęcia pięknych zabytków otoczonych różnokolorowymi jesiennymi drzewami i tylko częściowo mi się to udało, bo nie było już tak kolorowo. Drugą wycieczkę planuję jutro, może nad jeziorkiem będzie tak ładnie jesiennie, jak bym chciała:)
Koleżanka oglądała dzisiaj różne animacje i to przypomniało mi o filmiku w esperanto, o którym słyszałam jakiś czas temu, ale nigdy go nie oglądałam. Dialogi, a właściwie monolog jest po esperancku, ale są angielskie napisy. Poza tym nie ma tam za wiele do rozumienia, wystarczy ogladać:) Animację można zobaczyć tu: Espero? Nadzieja?

wtorek, 22 października 2013

Ekskurso al Śnieżka

Sabate mi vizitis kun studenta rondo monton Śnieżka. Estis mojosege, ni tre bone amuziĝis. Kaj mi sopiris al ambaŭ, homoj kaj montoj. Vetero estis bona, brilis suno kaj estis sufiĉe varme. Pejzaĝo estis belega, mi faris kelkajn fotojn.
Jam ne doloras min dentoj. Nu, eble iomete, sed ne gravas. Tamen mi vizitos dentiston denove, ĉar mi devas ion fari kun tiuj okaj dentoj.
Pri studado mi eble nenion skribos, ĉar ne indas. Mi plu havas malemon kaj dilemon, kion fari.
Nun kelkaj vortoj pri mia esperanta vivo. Okazas kurso por progresantoj, tamen mi denove ne povas partopreni, ĉar kutime ĵaŭde mi laboras. Do mi devas alimaniere prizorgi mian lingvokonon. Bona novaĵo estas tia, ke en pasinta semajno mi jam sendis miajn rakontojn. Eble ili jam estas en Bjalistoko aŭ ie proksime. Estis iel strange ĉe poŝto, ĉar rakontoj devis esti senditaj anonime kaj mi ne povis enskribi mian adreson sur koverto. Kaj pro tio mi ne povis sendi ilin per registrita letero por ke mi sciu, ĉu ili atingis celon aŭ ne. Mi sendis ilin per normala letero kaj mi timas, ke ili povas malaperi. Verdire ili ne estis senditaj tute anonime, ĉar sur poŝtmarkoj estos stampaĵoj el mia urbo kaj se iu min konas, tuj scius, ke mi ilin sendis, kvankam mi uzis kromnomoj. Nu, ne gravas, mi simple plenigis promeson, kiun mi donis somere. Espereble bjalistokanoj ricevos miajn verketojn.
Kaj kiam mi revenis el Śnieżka, tute hazarde mi renkontis en trajno esperantistoj. Ili vizitis ĉi-jaran JES-lokon. Ili diris, ke ili eĉ pensis pri mi, ĉar ili bezonas helpon kaj nia renkontiĝo estas vere ĝustatempa. Mi ricevis kelkajn taskojn de organiza teamo. Mi devis kontroli kelkaj aferoj pri ekskursoj, ekscii ion pri luado de aŭtobusoj kaj priskribi alvenebloj al la urbo. Bone, ke finfine okazis laborkunsido de organizantoj, tamen mi plu timas, ke aranĝo ne estos tiel bona, kiel povus esti. Eble katastrofo ne okazos, sed homoj jam nervigas pro manko da informoj. Multaj jam rezignis aŭ elektis aliajn aranĝojn.
Interesa novaĵo pri SES, en 2014 ĝi okazos ne nur en Slovakio, sed ankaŭ en Rusio. Mi ankoraŭ ne scias, ĉu mi partoprenos, ĉar mi tute ne scias, kion mi faros tiam. Eble mi veturos al Belorusio aŭ Ukrainio, eble mi jam laboros. Neniu scias.
Lasta novajo, mi preskaŭ forgesis. Hodiaŭ mi hazarde eksciis, ke en mia laborejo koncertos muzikgrupo je la nomo ŜANĜO DE LA VIBRADO DE LA TERGLOBO. Jes, vere en mia laborejo koncertos esperantnoma grupo! Mi ne trovis ian ajn ilian kanton, ili antaŭ nelonge komencis ludi verŝajne. Mi interesiĝas, ĉu ili havas nur esperantan nomon aŭ ili vere kantas en la lingvo. Mi kontrolos tion decembre.

W sobotę byłam z kołem naukowym na Śnieżce. Było super, świetnie się bawiliśmy. A ja tęskniłam i do ludzi, i do gór. Pogoda była ładna, świeciło słońce i było całkiem ciepło. Widoki były niesamowite, zrobiłam parę niezłych zdjęć.
Już nie bolą mnie zęby. No, może trochę, ale nieważne. Tak czy siak muszę iść do dentysty i coś zrobić z tymi ósemkami.
O studiach nic nie napiszę, bo nie warto. Dalej mam dylemat, co ze sobą zrobić.
Kilka słów o moim esperanckim życiu. Odbywa się kurs dla zaawansowanych, ale nie mogę uczestniczyć, bo w czwartki zwykle pracuję. Muszę więc jakoś inaczej zadbać o moją znajomość języka. Dobra wiadomość jest taka, że w zeszłym tygodniu wysłałam moje opowiadania. Może już są w Białymstoku albo gdzieś w pobliżu. Było trochę dziwnie na poczcie, bo opowiadania miały być wysłane anonimowo i nie mogłam napisać adresu zwrotnego na kopercie. Przez to nie mogłam ich wysłać listem poleconym, żeby dowiedzieć się, czy doszły czy nie i później ewentualnie użerać się z pocztą, gdyby zaginęły gdzieś w akcji:) Wysłałam je normalnym listem, jedyne co to szarpnęłam się na priorytet, chociaż i tak miałam spory zapas czasu, więc zwykłym trybem też powinny dojść. Ale pomyślałam, że jak wezmę priorytet, to mniejsza szansa, że je gdzieś wetnie:) No, zobaczymy czy dojdą do celu. Prawdę mówiąc, to nie zostały wysłane tak całkowicie anonimowo, bo na znaczkach będą przecież pieczątki z mojej poczty, więc jeśli ktoś mnie zna, będzie od razu wiedział, że to ja wysłałam, chociaż użyłam pseudonimów. Ale nieważne, po prostu wypełniłam obietnicę złożoną latem. Mam nadzieję, że dostaną w Białymstoku moje wypociny.
A kiedy wracałam ze Śnieżki, zupełnie przypadkiem spotkałam w pociągu esperantystów. Odwiedzali miejsce tegorocznego JES. Powiedzieli, że właśnie o mnie myśleli i spotkaliśmy się we właściwym momencie, bo potrzebują mojej pomocy. Dostałam kilka zadań od organizatorów. Musiałam sprawdzić parę rzeczy o wycieczkach, wynajmie autokarów i opisać możliwości dojazdu do miasta. Dobrze, że wreszcie odbyło się zebranie organizatorów, boję się jednak, że impreza i tak nie będzie tak fajna, jak mogłaby być. Może katastrofy nie będzie, ale ludzi denerwuje już brak informacji. Wiele osób już zrezygnowało z udziału lub wybrało inne imprezy.
Interesująca wiadomość o SES-ie, w 2014 roku odbędzie się on nie tylko na Słowacji, ale też w Rosji. Nie wiem jeszcze, czy pojadę, w ogóle nie mam pojęcia, co będę robić w wakacje. Może pojadę na Białoruś albo na Ukrainę, może pójdę już do pracy. Któż to wie.
I na koniec ostatnia ciekawostka, o której prawie zapomniałam. U mnie w pracy wystąpi zespół o nazwie
ŜANĜO - Zmiana Wibracji Ziemi. Tak, serio zagra u nas zespół o esperanckiej nazwie. Ŝanĝo znaczy zmiana, więc brzmi trochę jak masło maślane, ale może mają w planach rezygnację z tak długiej nazwy i zostanie tylko przy esperanckim początku. Oby:) Nie znalazłam w necie żadnej ich piosenki, więc nie mam pojęcia, co grają, powstali chyba dopiero niedawno i dopiero będą nagrywać materiał. Interesuje mnie, czy mają tylko esperancką nazwę, czy śpiewają też po esperancku. Ale sprawdzę to dopiero w grudniu niestety.

niedziela, 6 października 2013

Alia ol revoj

Post du tagoj de vojaĝo, hieraŭ matene mi revenis el Rusio. Mi estis laca kaj dormema, tamen mi devis paki aĵojn en Vroclavo kaj plu veturi hejmen. El stacidomo veturigis min frato, kiu aĉetis novan aŭtomobilon. Li ŝoforas maltrankvile kaj rapide, do mi iomete timas.
Tamen ŝajnas al mi, ke mi devas diri almenaŭ kelkajn vortojn pri Peterburgo. Estis strange. Kaj mi ne scias, ĉu kulpas loko kaj homoj aŭ mia sinteno. Simple mi zorgis iomete pri aliaj aferoj, kiuj restis en Pollando kaj ne povis tute liberiĝi de ĝi. Do estis momentoj, kiam Peterburgo plaĉis al mi, sed estis ankaŭ tiaj, kiam ĝi ne similis al miaj revoj kaj ŝajnis estis ordinara urbo. Eble miaj revoj pri mirakla urbo iomete kulpis, ĉar kompreneble parto de Peterburgo estas bela, sed ne ĉio kaj ne ĉie. Kaj tio ne estas tipo de beleco, kiun mi preferas. Por mi tio estis iomete tro granda, tro riĉa, tro ora, tro multobla, tro monumenta. Jam pli ĝojigis min nekutimaj lokoj, kiujn ni vizitis, kiel ekzemple kaŝitaj kortoj aŭ tombo de muzikisto Viktor Coj el fama rusa grupo Kino. 
Vetero ne estis bona, preskaŭ ĉiutage pluvis kaj estis ege malvarme. Pro tio mi ekmalsanis. Mankis al mi ankaŭ trankvilan dormon, ĉar dum dutaga veturado per aŭtobuso mi ne povis bone dormi, surloke ankaŭ estis tiel multe por vidi kaj viziti, ke mi ne havis tempon por longa dormado. Fine mi rezignis el kelkajn ekskursojn, ĉar mi malbone sin sentis kaj devis ripozi. Mi tre bedaŭras, ke mi ne veturis al Carskoje Selo. Eble iam mi revenos al Peterburgo, ĉar certe ĝi estas interesa, kvankam alia ol mi pensis.

Po dwóch dniach jazdy, wczoraj rano wróciłam z Rosji. Byłam zmęczona i śpiąca, ale musiałam się przepakować we Wrocławiu i jechać dalej do domu. Na stację podjechał po mnie brat nowym samochodem. Prowadzi szybko, nerwowo i nieprzewidywalne, więc się trochę boję.
Wydaje mi się jednak, że powinnam powiedzieć chociaż kilka słów o Petersburgu. Było dziwnie. I nie wiem, czy winne jest temu miejsce albo ludzie, czy moje samopoczucie i nastrój. Po prostu martwiłam się trochę innymi sprawami, które zostały w Polsce i nie mogłam do końca się od nich uwolnić. Były więc chwile, kiedy Petersburg mi się podobał, ale były też takie, kiedy nie przypominał moich marzeń i wyobrażeń o nim i wydawał się być zwykłym miastem, jak wiele innych. Może to właśnie te moje wygórowane oczekiwania były winne, bo oczywiście część Petersburga jest ładna, ale nie wszystko i nie wszędzie. I też nie jest to zwykle typ piękna, który preferuję. Dla mnie to wszystko było nieco zbyt duże, zbyt bogate, zbyt złote, zbyt liczne, zbyt monumentalne.  Już bardziej podobały mi się nietypowe miejsca, które zobaczyliśmy, jak np. ukryte podwórka albo grób Wiktora Coja ze słynnej rosyjskiej grupy Kino.
Pogoda nie była dobra, prawie codziennie padało i było bardzo zimno. Przeziębiłam się. Brakowało mi też spokojnego snu, bo w trakcie dwudniowej podróży autobusem nie bardzo mogłam się wyspać, a później na miejscu było tyle do zobaczenia i odwiedzenia, że też nie było czasu na długie spanie. Ostatecznie zrezygnowałam z kilku wycieczek, bo źle się czułam i musiałam odpocząć. Bardzo żałuję, że nie pojechałam do Carskiego Sioła, zwanego przez niektórych z naszej grupy Carskim Ziołem:) Może kiedyś wrócę jeszcze do Petersburga, bo na pewno jest interesujący, chociaż inny niż sądziłam.

piątek, 13 września 2013

Pielmieni

Kvankam hieraux mi sentis min kadavrece, mi estis lacega post cxiuj aventuroj kun malsanulejoj ktp., vespere amikoj invitis min al komuna renkontigxo kaj konvinkis malgraux mia obstineco. Ni, nu cxefe ili, preparis rusajn farunajxojn pielmieni kaj tradiciajn polajn pierogi ruskie. Mi ankaux surskribis dokumenton, ke mi volas aligxi al mia reaktivigxanta skolta teamo. Fakte ni jam ne estos teamo kaj ni agos iomete aliel. Mi scivolemas, cxu ni entute komencos agi. Kaj ni ankaux spektis niajn fotojn faritajn antaux kelkaj jaroj. Mi ecx ne sciis pri ilia ekzisto. Estas ekzemple mi ludanta aux pri bone diri nur tenanta gitaron kaj mi en skolta uniformo dum iu vacxado antaux monumento. Multaj rememoroj venis:)
Kaj mi jam decidis, kiam mi translogxigxos. Versxajne lunde, cxar jam marde venos rusoj. Mi havas problemon, cxar mi bezonos en Vroclavo komputilon. Sed mia malnova ne fukcias kaj novan mi ankoraux ne acxetis. Mi ne scias, kiun elekti. Sen interreto mankos al mi konekto kun mondo kaj gravaj infomoj, mi ankaux laboras rete. Do ion mi devas decidi gxis fino de semajno.
Morgaux mi veturas al Legnico, cxar koncertos tie rusa muzikgrupo Leningrad. Mi estos kun kelkpersona grupo de lituanistoj (cxu ekzistaj tia vorto esperante? Temas pri homoj, kiuj okupigxas pri Litovio). La plej surpriza estas tio, ke mi cxiam pensis, ke mi neniam en mia vivo partoprenos koncerton de Leningrad, cxar kiam mi eksciis pri ilia ekzisto, ili jam ne funkciis kaj ne koncertis. Krome ili koncertas cxefe en Rusio. Kaj hazarde evidentigxis, ke morgaux jam estos mia dua ilia koncerto dum lastaj du monatoj. Unua estis dum Woodstock rokfestivalo. Vivo estas neantauxvidebla:)

Chociaż wczoraj czułam się jak zwłoki, byłam padnięta po tych wszystkich szpitalno-przychodnianych przygodach itp., wieczorem przyjaciele zaprosili mnie na spotkanie i przekonali mnie, mimo mojego uporu. Przygotowaliśmy, a właściwie oni przygotowali, rosyjskie pielmieni i tradycyjne polskie pierogi ruskie. Podpisałam też dokument, że chcę być członkiem naszej reaktywowanej drużyny harcerskiej. Prawdę mówiąc to już nie będziemy drużyną, tylko kręgiem i będziemy działać trochę inaczej. Jestem ciekawa, czy w ogóle zaczniemy coś robić. Oglądaliśmy również nasze zdjęcia wykonane kilka lat temu. Nawet nie wiedziałam o ich istnieniu. Jestem np. ja grająca, a właściwie trzymająca tylko gitarę albo ja w harcerskim mundurze na jakiejś warcie pod pomnikiem. Wywołało to wiele wspomnień:)
I zdecydowałam się już, kiedy się przeprowadzam. Najprawdopodobniej w poniedziałek, bo we wtorek już przyjadą Rosjanie. Mam problem, bo potrzebować będę we Wrocławiu komputera. Ale ten mój stary nie działa, a nowego jeszcze nie kupiłam. Nie wiem, jaki wybrać. Bez internetu nie będę miała połączenia ze światem i ważnych informacji, pracuję też przez internet. Muszę się na coś zdecydować do końca tygodnia.
Jutro jadę do Legnicy, bo będzie tam koncert rosyjskiego zespołu Leningrad. Będę z kilkuosobową grupą lituanistów. Największą niespodzianką jest to, że zawsze myślałam, że nigdy w życiu nie będę na ich koncercie, bo kiedy dowiedziałam się o ich istnieniu, zespół był zawieszony i nie grał w ogóle już nie koncertował. Poza tym oni grają zwykle w Rosji. A przypadek sprawił, że jutro będę już po raz drugi na ich występie w ciągu zaledwie 2 miesięcy. Pierwszy był na Woodstocku. Życie jest nieprzewidywalne:)

sobota, 31 sierpnia 2013

Ripozo en Bjalistoko

Eble venis jam tempo por skribi ion ĉi tie, kvankam verdire mi ne scias, kion kaj kiel komenci. Hieraŭ mi revenis post 1,5 semajna restado en Bjalistoko. Mi havis interreton tie, sed mankis al mi emo kaj tempo por priskribi ĵusajn okazaĵojn. Certe mi bone ripozis, nur iomete pri korektado mi devis okupiĝi. Mi ekkonis novajn homojn, ĉiujn tre afablajn kaj interesajn. Mi planis iom trankvile kaj sole pripensi kelkajn aferojn, sed tio ne eblis, ĉar mi preskaŭ tuttage renkontiĝis kun homoj. De tempo al tempo tute hazardaj homoj:) Mi manĝis novan por mi lokan manĝaĵon kaj ankaŭ drinkis ion novan. Dum kelkaj tagoj mi eĉ loĝis kun litova familio, kiu venis kun siaj malgrandaj infanoj. Tio estis stranga sperto, ĉar mi preskaŭ nenion komprenis, kvankam mi lernas litovan jam kelkaj jaroj. Mi vizitis interesajn lokojn, eble ne multajn, ĉar mi iomete pigris, tamen iajn fotojn mi havas. Eble poste, kiam mi jam revenos al normala vivo, mi skribos ion plu. Nun mi havas tohuvabohuen en kapo, kiel ĉiam:)

Może nadszedł już czas, żeby coś tu napisać, chociaż sama nie wiem co i od czego zacząć. Wczoraj wróciłam po 1,5 tygodniowym pobycie w Białymstoku. Miałam tam internet, ale brakowało mi chęci i czasu, żeby na bieżąco opisywać wydarzenia. Na pewno dobrze wypoczęłam, tylko trochę korektą musiałam się zająć. Poznałam nowych ludzi, wszyscy byli bardzo mili i interesujący. Planowałam w spokoju i samotności przemyśleć parę spraw, ale to było niemożliwe, bo przez cały dzień z kimś się spotykałam. Czasem z zupełnie przypadkowymi ludźmi:) Jadłam nowe dla mnie lokalne jedzenie i spróbowałam też lokalnych napitków. Przez kilka dni mieszkałam nawet z litewską rodziną, która przyjechała ze swoimi małymi dziećmi. To było dziwne doświadczenie, bo prawie nic nie rozumiałam, chociaż uczę się litewskiego już kilka lat. Odwiedziłam interesujące miejsca, może nie w zbyt wielkiej liczbie, bo trochę miałam lenia, ale mam jednak jakieś tam zdjęcia. Może później, kiedy wrócę do normalnego życia, napiszę coś więcej. Teraz mam w głowie chaos, jak zwykle:)

sobota, 17 sierpnia 2013

Malgermanio

Iel hazarde okazis, ke mi hieraŭ ne veturis al Germanio. Mi jam estis pakita ktp., restis nur kelkaj minutoj ĝis mia foriro al stacidomo. Mi ricevis mesaĝon, ke unu el partoprenantoj de nia vojaĝo rezignis kaj pro tio mi eksentis iomete malsekura kaj rezignis ankaŭ. Eble iam poste mi veturos tien, sed certe ne nun.
Posttagmeze mi veturas al sekva muzikfestivalo. Mi jam partoprenis ĝin antaŭ kelkaj jaroj, estis sufiĉe bone. Espereble hodiaŭ ankaŭ estos.

Jakoś dziwnym trafem wyszło na to, że wczoraj wcale nie pojechałam do Niemiec. Byłam już spakowana itp., zostało tylko kilka minut do mojego wyjścia na pociąg. Otrzymałam wiadomość, że wykruszył się jeden z uczestników naszej wyprawy, przez co poczułam się odrobinę niepewnie i też zrezygnowałam. Może kiedy indziej tam pojadę, ale na pewno nie teraz.
Popołudniu jadę na następny festiwal piosenki. Byłam tam już kiedyś parę lat temu, było całkiem w porządku. Mam nadzieję, że dzisiaj też będzie.

piątek, 16 sierpnia 2013

Bondeziroj por maldekstramanuloj kaj ek al Germanio!

Longe mi ne skribis, mankas tempon al mi. Mi okupiĝis ĉefe pri korektado, fotado kaj kroĉtrikado. Tio estis jam antaŭ kelkaj tagoj, sed mi volas bondeziri "Ĉion la plej bonan" al ĉiuj maldekstramanuloj okaze de nia festo je 13 de aŭgusto. Hodiaŭ vespere mi veturas kun konatoj al Germanio por unu tago. Tuta ekskurso estas iomete stranga, ĉar ni veturas foti nekutimajn lokojn. Tio pli malpli ĉio, kio okazis kaj okazas lastatempe. Krome mi havas tohuvabohuon en mia kapo, kiel ĉiam, do nihil novi sub sole:)

Dawno nie pisałam, brakuje mi czasu. Zajmowałam się przede wszystkim korektą, fotografowaniem i szydełkowaniem. To było już parę dni temu, ale chcę życzyć "Wszystkiego najlepszego" wszystkim leworęcznym z okazji naszego święta 13 sierpnia. Dzisiaj wieczorem jadę ze znajomymi do Niemiec na jeden dzień. Cała wycieczka jest trochę dziwna, bo jedziemy robić zdjęcia nietypowych miejsc. To mniej więcej wszystko, co działo się i dzieje się u mnie ostatnimi czasy. Oprócz tego mam chaos w głowie jak zwykle, więc nihil novi sub sole:)