czwartek, 3 stycznia 2013

Silvestra nokto en montaroj

Por tiu speciala nokto en la jaro mi ne havis iajn planojn, do mi konsentis, kiam amikino proponis al mi komunan festadon ie en montaroj. Ni jam tiel festis silvestran nokton 2011/2012, se mi bone memoras. Ŝi preskaŭ ĉion planis: transporton, lokon, manĝaĵon kaj homojn, kiuj partoprenos. Finfine ni sesope veturis al Przełęcz Okraj kaj de tie ni iris al Skalny Stół (=Roka Tablo) ĉe pola-ĉeĥa landlimo. Antaŭe ni en hejmo de unu knabino preparis picon kaj vaflojn kun fruktoj. Ni spektis ankaŭ filmon. Poste, ĉirkaŭ 21-22 ni veturis al Przełęcz Okraj en Karkonosze. Tie ni lasis aŭtoj kaj iris supren al la pinto, kiu aspektas kiel roka tablo kaj tiel nomiĝas.
Kvankam en Pollando nun preskaŭ ne estas neĝo, sur nia vojo estis multe da neĝo kaj glacio. Niaj ŝuoj glitis kaj ne estis facile grimpi. Eble ĝuste pro tio ni iomete malfruiĝis kaj kiam estis noktomezo kaj homoj malsupre komencis festi, ni estis ie en arbaro, sed ankoraŭ ne ĉe pinto de la monto. Sed tiu monto estas sufiĉe ebena, do ni simple aliris ĝis rando por havi pli bonan pejzaĝon kaj tie ni festis. Ni havis senalkoholan ĉampanon por infanoj kaj kelkajn petardojn. Kaj malsupre ni povis spekti diverskolore glimantajn urbojn. Mi provis foti tion, sed bedaŭrinde mi ne sukcesis. Estis tre forta vento, do ni ne povis resti tien longe. Ni sciis, ke ni estas proksime de pinto, do ni decidis iri plu kaj evidentiĝis ke ni estis nur 5 minutoj de nia celo. Ni plu admiris noktan pejzaĝon de festantaj urboj kaj ni povis vidi ankaŭ faman polan monton Śnieżka. Tie ni ankaŭ longe ne restis, ni revenis al aŭtomobiloj kaj veturis hejmen. Mi estis reen ĉirkaŭ 3 horo nokte.
Na tę specjalną w roku noc nie miałam jakichś planów, więc zgodziłam się na propozycję przyjaciółki, aby świętować razem w górach. Spędzaliśmy już tak Sylwestra 2011/2012, jeśli dobrze pamiętam. Ona prawie wszystko zaplanowała: transport, miejsce, jedzenie i kto weźmie udział. W końcu pojechaliśmy w szóstkę na Przełęcz Okraj a stamtąd poszliśmy na Skalny Stół przy polsko-czeskiej granicy. Wcześniej w domu jednej z dziewczyn przygotowaliśmy pizzę i gofry z owocami. Oglądaliśmy też film. Później, koło 21-22 pojechaliśmy na Przełęcz Okraj w Karkonoszach. Tam zostawiliśmy samochody i poszliśmy na szczyt, który wygląda jak kamienny stół i stąd właśnie jego nazwa.
Chociaż w Polsce prawie nie ma teraz śniegu, na nasz szlak był zaśnieżony i oblodzony. Buty nam się ślizgały i nie było łatwo się wspinać. Może właśnie dlatego trochę się spóźniliśmy i kiedy wybiła północ a ludzie na dole zaczęli świętować, my byliśmy gdzieś w lesie, ale jeszcze nie na szczycie. Ale ta góra jest w miarę płaska, więc po prostu podeszliśmy do krawędzi, żeby mieć lepsze widoki i tam świętowaliśmy. Mieliśmy szampana bezalkoholowego dla dzieci i kilka fajerwerków. A w dole mogliśmy oglądać migające różnymi kolorami miasta. Próbowałam zrobić zdjęcia, ale niestety nie wyszły. Był bardzo silny wiatr, więc nie mogliśmy długo tam zostać. Wiedzieliśmy, że jesteśmy już blisko szczytu, więc zdecydowaliśmy iść dalej i okazało się, że byliśmy tylko 5 minut od naszego celu. Dalej podziwialiśmy nocny pejzaż świętujących miast i mogliśmy zobaczyć też Śnieżkę. Tam również długo nie zostaliśmy, wróciliśmy do samochodów i pojechaliśmy do domów. Byłam z powrotem około 3 w nocy.

0 komentarze:

Prześlij komentarz