środa, 16 stycznia 2013

Sekva rusa projekto

Matene mi partoprenis kunvenon de studentoj interesiĝitaj pri sekva pola-rusa interŝango. Ĉiujn mi jam konis el pasinta nia kuna projekto, estis nur unu nova knabino. Ni ankoraŭ nenion decidis, ni havas nur kelkajn ideojn el kiujn ni elektos unu. Ni volas viziti Sankt Peterburgon. Se tio sukcesos, realiĝos mia revo. Mia unua tasko estis iri al Societo Amantoj de Vroclavo. Mi devis demandi, ĉu ili konas iun personon, heroon ligitan kun Vroclavo kaj Peterburgo. Bedaŭrinde sinjorino ne konis, sed ŝi diris, ke lunde renkontiĝas iu sekcio, kiu povas scii. Ŝi donis al mi ankaŭ kelkajn aliajn adresojn, eble tie estos homoj sciantaj pli.
Hodiaŭ mi vizitis ankaŭ apotekon, kie mi elspezis bedaŭrinde 30 zlotojn (!) por specialaj plastroj. Mi eĉ ne certas, ĉu ili vere funkcias, ĉar mi ilin neniam antaŭe uzis. Mi tre koleriĝos, se ili ne helpos. Sekvatempe mi aĉetos ungventon aŭ uzos ion alian, multe pli ĉipan.

Rano wzięłam udział w spotkaniu studentów zainteresowanych kolejną wymianą polsko-rosyjską. Wszystkich już znałam z poprzedniego projektu, była tylko jedna nowa dziewczyna. Jeszcze nic nie zdecydowaliśmy, mamy tylko kilka pomysłów, z których wybierzemy jeden. Chcemy odwiedzić Petersburg. Jeśli to się powiedzie, spełni się moje marzenie. Moim pierwszym zadaniem było pójście do Towarzystwa Miłośników Wrocławia. Musiałam zapytać, czy znają postać, bohatera związanego z Wrocławiem i Petersburgiem. Niestety pani nie znała, ale powiedziała, że w poniedziałek spotyka się jakaś sekcja, która może wiedzieć. Podała mi też kilka innych adresów, może tam ludzie będą wiedzieć więcej.
Odwiedziłam dzisiaj też aptekę, gdzie wydałam niestety aż 30 złotych (!) na specjalne plastry. Nawet nie jestem pewna, czy one naprawdę działają, bo nigdy wcześniej ich nie używałam. Bardzo się zdenerwuję, jeśli nie pomogą. Następnym razem kupię maść albo użyję czegoś innego, zdecydowanie tańszego.

0 komentarze:

Prześlij komentarz