środa, 31 października 2012

Per Minsko!:)

Tamen mi ne estas nun en Vilno, ĉar mia trajno malfruiĝis kaj mi ne kaptis aŭtobuson ĝis Vilno. Bedaŭrinde mi decidis reveni Vroclaven. Mi estas tre, tre laca. Ŝajnas al mi, ke stacio Varsovio Okcidenta estas iel malbonŝanca al mi. Mi jam duan fojon havas aventurojn ĉi tie. Interesa estis propono de sinjoro en informejo. Li diris, ke mi povas veturi ĝis Vilno per Minsko (en Belorusio), nur post momento li ekkomprenis, ke por tio mi bezonus belorusan vizon. Kompreneble, mi ĉiam havas kun mi belorusan vizon. Ankaŭ rusan, usonan, ĉinan kaj taĝikan.
Do mi dum 24 horoj traveturis preskaŭ tutan Pollandon, mi estis en Katowice, Zabrze, Kraków, Kielce, Skarżysko-Kamienna, Radom kaj finfine Varsovio. Revenante mi trapasis Łódź kaj Kalisz. Sed mia vojaĝo havis nenian sencon, do mi skribis reklamacion al pola trajnfirmao. Mi esperas, ke ili redonos al mi monon.
Nie jestem jednak w Wilnie, bo mój pociąg się spóźnił i nie złapałam autobusu do Wilna. Niestety zdecydowałam się wrócić do Wrocławia. Jestem bardzo, bardzo zmęczona. Wydaje mi się, że stacja Warszawa Zachodnie jest dla mnie w jakiś sposób pechowa. Już drugi raz mam tutaj przygody. Interesująca była propozycja pana z informacji kolejowej. Powiedział, że mogę jechać do Wilna przez Mińsk (na Białorusi), dopiero po chwili zorientował się, że to tego potrzebowałabym wizy. Oczywiście, zawsze mam przy sobie białoruską wizę. Również rosyjską, amerykańską, chińską i tadżycką.
W ciągu 24 godzin przejechałam prawie całą Polskę, byłam w Katowicach, Zabrzu, Krakowie, Kielcach, Skarżysku-Kamiennej, Radomiu i wreszcie Warszawie. Wracając mijałam Łódź i Kalisz. Ale moja podróż nie miała żadnego sensu, więc napisałam reklamację do PKP. Mam nadzieję, że zwrócą mi pieniądze.

0 komentarze:

Prześlij komentarz