niedziela, 2 marca 2014

Sana

Mi jam ricevis rezultojn de ekzameno kaj bonŝance mi ne estas malsana. Sed tamen post duonjaro mi devas reveni kaj ripeti ĝin. Kaj krome evidentiĝis, ke mi verŝajne devas viziti kuraciston, eĉ se mi ne estas malsana. Mi eĉ iomete timas, ke ili sendis kaptordonan leteron kontraŭ mi. Nu, espereble ne. Hodiaŭ aŭ morgaŭ mi revenos kaj komencos ordoni aferojn kaj prepariĝi por transloĝiĝo. Mi ne emas tion fari, sed jam venis la tempo. Kaj fakte duonjare post kiam ĝi povis okazi, do mi jam plilongigis ĝin je kelkaj monatoj.
Hieraŭ matene mi iomete ekskursis kaj kiam mi revenis kaj ŝaltis komputilon, mi eksciis, ke eblas milito inter Ukrainio kaj Rusio. Kaj tio tre timigas min. Fakte jam ekde longe mi timis, ke povas okazi ie milito, sed mi neniam pensis, ke tiel proksime kaj tiel frue. Mi pensis, ke eble dum mia vivo ne estos ia milito ĉirkaŭ Pollando, sed nun mi ne certas. Espereble ĉion fiksos diplomatoj, Rusio nur minacos, sed ne atakos vere Ukrainion. Mi aŭdis hieraŭ, ke iu usona politikistoj volas translokigi armeon de NATO ĉe polaj landlimoj, kiuj samtempe estas landlimoj de NATO. Tio signifas, ke li kredas, ke ne eblas jam savi Ukrainion kaj oni povas nur plifortigi defendon de membrojn de NATO. Kaj hieraŭ mi parolis kun konata ukraino, kiu volontulas nun en Pollando ekde aŭtuno ĝis junio. Se milito vere okazos, verŝajne li devos reveni al sia lando por defendi ĝin, ĉar armeo lin vokos. Por mi tiu situacio estas tute nekredebla. Ankoraŭ kelkaj semajnoj antaŭe ni vivis en sufiĉe paca mondo, protestoj ĉe Placo de Sendependeco komenciĝis jam en novembro, sed je la komenco ili estis tute pacaj. Nun eĉ se vera milito ne okazos, jam estas multe da dividoj ktp. ĉar ekzemple parto de poloj subtenas Ukrainion kaj alia parto diras, ke protestantoj mem kulpas ktp. Do estas strange, ĉar eĉ kelkaj konataj de mi rusoj pli subtenas ukrainoj ol sia registaro kaj ili tre kontraŭas militon. Mi sekvas novaĵojn kaj esperas, ke ĉio solviĝos per diplomata vojo kaj baldaŭ Eŭropo revenos al harmonio.

Odebrałam już wyniki badań i na szczęście nie jestem chora. Ale za pół roku i tak muszę wrócić i powtórzyć badania. Okazało się też, że prawdopodobnie i tak będę musiała odwiedzić lekarza, nawet jeśli nie jestem chora. Trochę nawet się boję, że już wysłali za mną list gończy. No, miejmy nadzieję, że nie. Dzisiaj albo jutro wrócę porządkować swoje sprawy i przygotowywać się do przeprowadzki. Nie chce mi się tego robić, ale nadszedł już czas. I tak właściwie odwlekłam to już o pół roku, bo na dobrą sprawę powinnam była wyprowadzić się już pół roku temu.
Wczoraj rano zrobiłam sobie wycieczkę, a kiedy wróciłam i włączyłam komputer, dowiedziałam się, że możliwa jest wojna między Ukrainą i Rosją. Boję się tego. Właściwie już od dawna się bałam, że gdzieś może nastąpić wojna, ale nigdy nie myślałam, że tak blisko i tak szybko. Myślałam, że może za mojego życia nie doczekam wojny w bliskim sąsiedztwie Polski, ale teraz nie jestem już tego taka pewna. Mam nadzieję, że wszystko załatwią dyplomaci, Rosja tylko grozi, ale nie zaatakuje naprawdę Ukrainy. Słyszałam wczoraj, że jakiś amerykański polityk proponuje przetransportować wojska NATO na polską granicę, która jednocześnie jest granicą NATO. To znaczy, że wierzy on, że niemożliwe już jest uratowanie Ukrainy i można jedynie wzmocnić zdolności obronne członków NATO. Wczoraj rozmawiałam też ze znajomym Ukraińcem, który jest teraz wolontariuszem w Polsce od jesieni do czerwca. Jeśli wojna naprawdę się zacznie, prawdopodobnie będzie on musiał wrócić do swojego kraju, żeby go bronić, zostanie powołany do wojska. Nie mogę uwierzyć w to, co się dzieje. Jeszcze kilka tygodni temu żyliśmy w dość spokojnym świecie, protesty na Majdanie zaczęły się już w listopadzie, ale na początku były całkowicie pokojowe. Teraz nawet jeśli prawdziwa wojna nie nadejdzie i tak jest już dużo podziałów itp., bo np. część Polaków wspiera Ukrainę, a inna część mówi, że protestanci sami są sobie winni itp. To dziwne. bo nawet kilku znajomych Rosjan wspiera bardziej Ukraińców niż swój rząd i sprzeciwia się wojnie. Śledzę wiadomości i mam nadzieję, że wszystko zostanie rozwiązane na drodze dyplomatycznej, a Europa wkrótce wróci do harmonii. 

0 komentarze:

Prześlij komentarz