środa, 11 lipca 2012

Ripozo sen ripozo

Ekde kiam mi venis ĉi tie, en Slovakio, mi penas ripozi. Bedaŭrinde mi ne sukcesas. Eble fizike mi iomete ripozas, ĉar mi frue iras dormi, sed en mia kapo plu estas tohuvabohuo. Malnovaj problemoj ankoraŭ ne solviĝis kaj komenciĝas novaj.
En laborejo ni nun ĉefe tradukas paĝarojn, ordigas kaj kalkulas librojn aŭ aĵojn. Etoso estas bona, ni ofte ŝercas, antaŭhieraŭ ni havis laborekskurson al Nitra. Sed mi ne povas ĝui tiel, kiel mi volus, ĉar mi konstante cerbumas pri aliaj aferoj.
Od kiedy przyjechałam tutaj, na Słowację, staram się wypocząć. Niestety nie udaje mi się to. Fizycznie może trochę odpoczywam, bo wcześnie kładę się spać, ale w mojej głowie nadal jest tohuwabuhu. Stare problemy jeszcze się nie rozwiązały, a już zaczynają się nowe.
W pracy teraz głównie tłumaczymy strony internetowe, porządkujemy i liczymy książki oraz inne rzeczy. Atmosfera jest dobra, często żartujemy, przedwczoraj mieliśmy służbową wycieczkę do Nitry. Ale nie mogę się cieszyć tak, jak bym chciała, bo ciągle głowię się nad innymi rzeczami.

1 komentarze:

  1. Staraj się wypocząć! Ja wiem, łatwo mówić, szczególnie, że ja też średnio odpoczywam ;) No ale spróbuj, może się uda! :))

    OdpowiedzUsuń