poniedziałek, 28 października 2013

Klaĉekskurso ĉe mi

Mi skribis lastatempe, ke dimanĉe mi planas ekskurson. Tamen ĝi ne okazis, ĉar veterprognozo diris, ke estos ŝtormoj ktp. Matene vere estis malhelaj nuboj, do ni decidis resti hejme. Mi invitis al mi amikinon, al kiu iam mi komencis instrui Esperanton. Krome venis dua amikino, do mi pensis, ke mi rekomencos kurson por du personoj. Ĉio finiĝis iomete aliel, ĉar amikino havis personaj problemoj pri kiuj volis rakonti al ni. Do finfine ni denove klaĉis kaj kurson ni prokrastis:) Eble dum sekva semajnfino ni denove provos.
Mi okupiĝis ankaŭ pri korektado. Krom tiuj kulturnovaĵaj tekstoj mi korektis ankaŭ du el historia revuo. Ili estis pli longaj kaj pli malfacilaj. Mi bedaŭras, ke mi ne ricevas monon kontraŭ mia laboro. Tio estas io, kio kvankam de tempo al tempo malfacilas, mi ŝatas fari. Ĉiam mi ekscias ion novan. Eĉ se tio tute min ne interesas:) Ekzemple mi scias, kio okazas en Lublin, kie indas amuziĝi, kvankam mi neniam vizitis tiun urbon kaj ne planas baldaŭ tien veturi.
Hodiaŭ mi observis el trajno belegan sunsubiron. Kampoj kaj arboj estis oraj, ĉielo malhelblua, nuboj oraj, oranĝ- kaj rozkoloroj. Same poste en Vroclavo. Tre plaĉis al mi. Kaj verŝajne ne nur mi tion rimarkis.

Napisałam ostatnio, że w niedzielę planuję wycieczkę. Nie doszła ona jednak do skutku, bo prognozy zapowiadały, że będą burze itp. Rano rzeczywiście były ciemne chmury, więc postanowiłyśmy zostać w domu. Zaprosiłam do siebie koleżankę, którą kiedyś zaczęłam uczyć esperanta. Ponadto przyszła też druga koleżanka, myślałam więc, że zacznę kurs dla dwóch osób. Ale wszystko skończyło się inaczej, bo koleżanka chciała nam opowiedzieć o swoich problemach osobistych. Ostatecznie znowu skończyło się na plotach, a kurs odłożyłyśmy na później:) Może w następny weekend zrobimy drugie podejście.
Zajmowałam się też korektą. Oprócz tych nowinek kulturalnych poprawiała też dwa teksty dla tego portalu historycznego. Były dłuższe i trudniejsze. Żałuję, że nie dostaję pieniędzy za swoją pracę. To jest coś, co lubię robić, mimo że czasem wcale nie jest takie łatwe. Zawsze dowiaduję się czegoś nowego. Nawet jeśli w ogóle mnie to nie interesuje:) Przykładowo wiem, co dzieje się w Lublinie, gdzie warto pójść, chociaż nigdzie w tym mieście nie byłam i nie planuję tam jechać w najbliższym czasie.
Dzisiaj obserwowałam z pociągu przepiękny zachód słońca. Pola i drzewa złociły się w słońcu, niebo odcinało się granatem, chmury były złoto-pomarańczowo-różowe. To samo później we Wrocławiu. Bardzo mi się podobało. I najwyraźniej nie tylko ja zwróciłam na to uwagę.

0 komentarze:

Prześlij komentarz