poniedziałek, 6 maja 2013

Vulpo kaj leporoj

Matene telefonis al mi estrino. Ŝi serĉis iu, kiu povus labori je 11 horo. Mi estis en alia urbo, do mi ne povis entute, eĉ se mi volis. Poste estis sama situacio, cxar estrino de mia e-klubo volis renkontigxi por priparoli gravajn aferojn. Mi respondis, ke mi ne povas, cxar mi malestas en urbo.
Vespere mi veturis al Vroclavo. En trajno konduktoro eltrajnigis perforte pasagxeron, cxar li havis nek bileton, nek monon, nek dokumentojn ktp.
Dumvoje mi admiris belegajn printempajn pejzagxojn, verdajn kampojn kaj florantajn arbojn. Mi rimarkis ankaux kelkajn kapreolojn, du leporoj kaj unu vulpo.
Kaj se temas pri universitato kaj aliaj aferoj, mi estas "en pugejo", alinome nenie. Kutime mi kaj miaj amikoj uzis en nia slango frazon "en pugejo" kiel polismo (malpreciza traduko de pola vorto "zadupie") en iomete alia senco, kiam ni ekzemple perdigxis ktp. Supre mi uzis gxin en alia senco, gxi signifas, ke situacio estas senespera kaj tre malbona. Mi esperas, ke senco estos komprenebla por ne poloj.
Eble ankoraux unu vorto pri maldekstramaneco, cxar hodiaux mi legis cxe ia pagxaro, ke maldekstramanuloj devus senti sin tute normalaj, normale labori ktp. Mi scivolemas, cxu auxtoro de tiu cxi artikolo sentas sin nenormala pro tio, ke li/sxi estas dekstramanulo? Aux cxu li/sxi pro tio ne povas normale labori? Eble li/sxi simple ne pripensis bone, kion skribas. Aux neniam vidis maldestramanulojn. Mi estas maldektramanulino kaj mi tre gxojas pro tio. Kompreneble estas avantagxoj kaj malavantagxoj de tia situacio, sed por mi ne estas problemo, ke mi estas iomete alia ol plimulto da homoj. Dank' al tio pli facile estas por mi kompreni aliajn homoj kaj de tempo al tempo okazas ridindaj situacioj. Kaj kiel mi jam pruvis, mi scipovas skribi en spegula kontrauxfrapo:) Rigardu tien: http://www.idealistino.blogspot.com/2012/08/maldekstramaneco.html

Rano dzwoniła do mnie szefowa. Szukała kogoś, kto przyjdzie na 11 do pracy. Byłam w innym mieście, więc zupełnie nie mogłam, nawet gdybym chciała. Później sytuacja była podobna, bo przewodnicząca mojego klubu esperanckiego chciała spotkać się, żeby omówić ważne sprawy. Odpowiedziałam, że nie mogę, bo nie ma mnie w mieście.
Wieczorem pojechałam do Wrocławia. W pociągu konduktor wywalił siłą pasażera na gapę, bo nie miał ani biletu, ani pieniędzy, ani dokumentów itp.
Po drodze podziwiałam piękne wiosenne krajobrazy, zielone pola i kwitnące drzewa. Zauważyłam też kilka saren, dwa zające i jednego lisa.
Jeśli chodzi o uczelnię i tym podobne rzeczy, to jestem w lesie, mówiąc inaczej - w czarnej dupie. Wyżej napisałam kilka słów tłumaczenia polizmu, którego użyłam, aby oddać polskie wyrażenie "być w czarnej dupie" oraz "zadupie", bo wydaje mi się, że może być to niezrozumiałe dla cudzoziemców. Chociaż nie wiem, czy cokolwiek tym moim mętnym wywodem wyjaśniłam:)
Może jeszcze słówko, jeśli chodzi o leworęczność, bo dzisiaj przeczytałam na jakiejś stronie, że leworęczni powinni czuć się zupełnie normalni, normalnie pracować itp. Ciekawe, czy autor tego artykułu czuje się nienormalny, dlatego że jest praworęczny/a? Albo nie może z tego powodu normalnie pracować? Może po prostu ten ktoś nie przemyślał do końca, co pisze. Albo nigdy nie widział leworęcznych. Jestem leworęczna i bardzo się z tego cieszę. Oczywiście są zalety i wady takiej sytuacji, ale nie jest dla mnie problemem, że jestem trochę inna niż większość ludzi. Dzięki temu łatwiej mi zrozumieć innych ludzi i od czasu do czasu zdarzają się też zabawne sytuacje. No i jak już udowodniłam wcześniej, umiem pisać w odbiciu lustrzanym:) Zobacz tutaj: http://www.idealistino.blogspot.com/2012/08/maldekstramaneco.html

0 komentarze:

Prześlij komentarz