Li: Kiaj estas viaj planoj por someraj ferioj?Kurteno.
Mi: Mi veturas al Somera Esperanto-Studado en Slovakio.
Li: Kio? Esperanto?
Mi: Jes, Esperanto.
Li: Kio estas tio? Danco?
Parę dni temu rozmawiałam w pracy ze znajomym.
On: Masz jakieś plany na wakacje?Kurtyna.
Ja: Jadę na Letnie Studium Esperanta na Słowacji.
On: Co? Esperanto?
Ja: No tak, esperanto.
On: Co to? Jakiś taniec?
Ładna historia :)
OdpowiedzUsuńSam spotykam ostatnio sporo ludzi, którzy nigdy nie słyszeli o Esperanto,
Pytanie co lepsze: gość który nigdy o języku nie słyszał, czy taki, który owszem słyszał, ale uważa, ze nikt w nim dziś nie rozmawia, bo Esperanto dawno umarło.
Chyba jednak wolę tych pierwszych.
pozdrowienia ze Szczecina
Zibi
Zgadzam się, że chyba lepsi ci pierwsi, bo nie mają uprzedzeń. A takich, którzy słyszeli, że to martwy język, czasem nie da się wyprowadzić z błędu. Czasem nie pomaga nawet argument, że sporo osób używa go w codziennej komunikacji.
UsuńPozdrowienia z Wrocławia:)